Kross Esker 5.0 po 2000+ km

W końcu mogę podzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat mojego nowego towarzysza podróży - Kross Esker 5.0 gen 2 (2024). Po miesiącach poszukiwań i wahań, w końcu zdecydowałem się na ten model gravela. Mam nadzieję, że spełni moje oczekiwania co do uniwersalności, wygody i możliwości rozbudowy.

Spis treści

Główne oczekiwania

Nie będę odkrywał Ameryki na nowo, bo oczekiwania są niemalże identyczne, jak w przypadku RC520, który opisałem w 2020 roku ↗.

Powtórzę niżej:

• Uniwersalność (szosa/gravel)
• Wygodna rama na długie wyprawy
• Skuteczne hamulce w różnych warunkach
• Niskie koszty utrzymania
• Możliwość rozbudowy i modyfikacji

I to wszystko musi się zmieścić w rozsądnym cenowym przedziale. Już w 2020 roku myślałem, że ceny były zbyt wystrzelone ↗, tak dzisiejszy rynek to już zupełnie inna abstrakcja. Szczególnie, jak zestawimy modele różnych marek ze sobą, to można zauważyć pewien wspólny schemat: niektórzy chcą nieźle ogolić zarobić na klientach.

Niemniej jednak, po niecałym roku analizy, szukania a potem odpuszczania¹ a potem znów szukania, zdecydowałem się na zakup - potrzebowałem iskry do podjęcia decyzji. A tą iskierką była zmiana opony, które kupiłem o 2mm za szerokie do Tribana (tylny widelec).

Kolejnym, mniej oczywistym powodem, który istotnie wpłynął na decyzję zakupu nie szosy, a gravela, to niechęć do inwestycji w wysłużonego już MTB29 ↗, mające najlepsze lata za sobą.

Kross Esker 5.0 gen 2 (2024)

Pośród wielu modeli, zarówno z rynku pierwotnego jak i wtórnego, mój wybór padł na model rodzimego producenta roweru Kross i typowego gravela czyli Kross Esker 5.0 Gen 2 (2024) z GRX na pokładzie.

Nie jest to pierwszy ani jedyny Kross w domowej rowerowni - mam jeszcze Kross B4 Level ↗, o czym wspomniałem w poprzednim akapicie, a na dodatek Asia jeździ damką od Krossa.

Specyfikacja

Na początek oficjalna specyfikacja modelu, którą na wszelki wypadek przeniosłem do moich cyfrowych notatek. Wiecie, nigdy nie wiadomo, kiedy dana strona spadnie z Internetu ;-).

Najważniejsze:

• prawie kompletny osprzęt od Shimano GRX
  • poza korbą i wkładem suportu, który wymienię przy wymianie napędu
• hamulce hydrauliczne - zupełnie inna kultura pracy niż w przypadku hybrydowych TRP HY/RD ↗²
• duży prześwit to spore możliwości w wyborze szerokości opon od szosowych po dedykowane do jazdy w trudnym terenie
  • sam producent wyposażył ten model w opony o szerokości 45C, ale faktyczna jego szerokość jest nieco większa ze względu na szerszą obręcz
• sztywna oś - może wydawać się, że od dawna standard, dopiero teraz mogę przekonać się o ich skuteczności.

Estetyka i design

Niezmiernie cieszę się z faktu, ze Kross zdecydował się na przeprojektowanie ram w 2. generacji, pozbywając się charakterystycznego gięcia górnej rury³. Pojawiło się mnóstwo otworów montażowych (pod błotniki, bagażnik tylny i przedni, 3. koszyk), co podkreśla bikepackingowy charakter tego modelu. Wykończenie ramy - szczególnie spawy bardzo mi się podoba - wszystko ładnie spolerowane, nic nie wystaje itp.

Lakier

To, czego najbardziej się obawiałem i dalej się obawiam to rama - doprecyzując: lakier. Na wielu grupach (forach) dyskusyjnych sporo mówiło się o jakości wykonania lakieru w wielu modelach Eskerów i wniosek jest taki: lakier jest najsłabszym ogniwem. Dlatego też zdecydowałem się na oklejenie roweru folią - głownie te najbardziej narażone miejsca. Niestety nie zdążyłem zabezpieczyć lub też nie przewidziałem / nie przemyślałem kilku kwestii, jak chociażby oklejenie koncówek tylnego widelca, miejsce styku z osią.

Widelec

Kolejna rzecz, która wyróżnia ten model od innych, to przedni widelec o trapezowatym kształcie. Główka ramy Kross’a jest ciut wyżej, zaś widelec nieco dłuższy i szerszy.

Producent celowo zaprojektował taki widelec z myślą o zastosowaniu lekkie amortyzatora o skoku 10 - 20 mm. Dodatkowo daje możliwosć montażu opony o szerokości co najmniej 50mm w górę. Z drugiej strony tego typu rozwiązanie może być nieoczywistym problemem przy zakładaniu pełnych uniwersalnych błotników, które zostały zaprojektowane do widelców o bardziej opływowym, owalnym kszałcie⁴.

Wrażenia z jazdy

Pierwsze wrażenia były dość nijakie. Głownie dlatego, ze po prostu nie dostosowałem pod siebie roweru. Jest to proces czasochłonny, wymagający kilku podejść w konfiguracji roweru pod względem ułożenia się ciała. Na pewno rower zachowywał się nieco agresywnie (znacznie krótszy mostek, zbyt wyprostowana pozycja) i ciężko było tak od razu skoczyć na dłuższą wyprawę.

Przez przypadek na trafiłem na ciekawą strone BikeInsights - serwis skupiający się na analizie geometrii rowerów, porównując je ze sobą. Informacje są dostarczane i przetwarzane dzięki społeczności rowerowej. Jakże wielkie zdziwienie było, że ktoś dodał Eskera, dzięki temu mogłem dokonać porównania ↗ między Triban RC520 ↗ a Kross Esker 5.0.

Widać nieznaczne różnice między 2 rowerami, przy czym Esker ma nieco dłuższą bazę kół. To daje nadzieję, że nie będzie (nie powinno być) problemu na nieco dłuższych trasach. Rower nie jest ani za mały, ani za duży, choć z moim wzrostem i przekrokiem, uplasowałem się pomiedzy M a L.

W listopadowym podsumowaniu ↗ wspomniałem o zabawie z wymianą mostków i z 100 mmm zszedłem do 80 mm (czyli +10 mm względem fabrycznych), podnosząc znacznie wysokość sztycy oraz przesuwając (czy wyśrodkowując) siodło. Komfort jest dużo lepszy.

Akcesoria

Podobnie jak z poprzednimi rowerami, dokonałem przeszczepu akcesoriów, lampek czy siodła (fabryczne było straszne niewygodne) wraz ze sztycą (a to głownie dzięki dostępnej tam miarce).

W zasadzie to:

• lampki przednie i tylne wraz z uchwytami;
• koszyki pod bidon (chociaż to kupiłem nowe);
• torebki na górną ramę, pod ramę;
• sztyca od Triban RC520;
• siodło Selle Royal SMP;

Koła

W temacie kół (kolejna rzecz, którą planuję poruszyć), to moge z czystym sumieniem napisać, że inwestycje w zestawy kół, poczynione na przestrzeni 3 lat, zwróciły się z nawiązką.

Kupując 2 zestawy kół, opartych na piastach DT Swiss 350, nie tylko zyskałem spokój w serwisowaniu, wytrzymałość na różne sytuacje, ale także bezproblemową konwersję systemu mocowania z QR (quick-release czyli szybkozamykacze) na sztywną oś.

Jest to kwestia kupna odpowiednich adapterów i około godziny pracy na warsztacie.

Galeria

Podsumowanie

Wygląda na to, że następne lata “spędzę” na tym o to modelu, który ma spore możliwości rozbudowy (szersze papcie, błotniki, torby) czy też modyfikacji pod bardziej pozycję fit (krótsza kierownica, węższe opony).

Mam nadzieję, że produkt ten będzie równie trwały, co poprzednie rowery - szczególnie, ze pamiętam czasy, kiedy to o rowerach Kross mówiło się tylko i wyłącznie źle (mowa o pękających ramach).

Wystartował nowy sezon AD2025 i mam nadzieję, że wkrótce przetestuję Eskera na nieco dłuższych wyprawach rowerowych - zarówno po asfaltach, jak i szutrach. Może trafi się jakiś bikepacking, jak pamiętna wyprawa R10 od Szczecina aż po Hel.