W 2020 roku pisałem oczekiwaniach względem mojego RC520 i po prawie dwóch latach jazdy przyszedł czas na podsumowanie. Jednym zdaniem: lepszego all-road
za tą cenę nie mogłem mieć.
Serwis
Zanim przejdę do meritum sprawy, to warto wspomnieć o kilku serwisowych aspektach.
Wymiana fabrycznego koła w absurdalnym czasie
Mniej więcej wiosną 2021 roku, w trakcie szybkiego przeglądu technicznego, dostrzegłem pierwsze symptomy pęknięcia obręczy w tylnym kole. Skorzystałem z procedury gwarancyjnej i możliwości wymiany koła na inny egzemplarz ale z uwagi na panującą pandemię i deficyt towaru przyszło mi poczekać sporo czasu na zamiennik — jedyny dostępny na całą Polskę (sic!).
Nowy zestaw kół






Nie zastanawiałem się długo i w Daveo zamówiłem nowy zestaw kół na sprawdzonych komponentach firmy DT Swiss:
- Piasty DT 350 28h (DT Swiss Ratchet System 18T)
- Obręcze DT R470disc (szerokość: 20mm)
- Szprychy DT Competition race
Według mechaników ten zestaw spokojnie nada się na szutrowe i leśne dróżki oraz tak samo lekko będzie jeździło po asfalcie. Był to mój 3. zestaw, który zamówiłem u nich, więc nie miałem powodów, bym im nie ufać.
Ten zestaw przeznaczyłem do typowo szosowej jazdy, dlatego tez założyłem opony Schwalbe Durano Plus 28C. Te opony w każdym rozmiarze (23C, 25C a teraz 28C) nie zawiodły mnie na trasie — nie dość ze szybkie to niestraszne im szkła i różne badziewia na trasach.
Zdążyłem przetestować je na dłuższych trasach w zeszłym roku
To wystarczyło, aby im zaufać w 100%.
Hybrydowe hamulce
W mojej opinii to najsłabsze ogniwo w tym modelu, które wymaga częstego przeglądu niż mogłem spodziewać się — oczywiśćie, to zależy od warunków, w jakim jeżdżę RC520.
Z drugiej strony, to akceptowalny kompromis (ryzyko) , bo patrząc na ceny w 2020/2021 to w większości modelach gravel/przełaj były kiepskie hamulce mechaniczne.
Największe problemy to:
- Częsta wymiana pancerzy od linek hamulcowych — w nich zbiera się ruda (szczególnie po ekstermalnej jeździe w zimowych warunkach), co ma wpływ na siłę hamowania
- Blokada hamulców przy bardzo niskich temperaturach — tym rowerem po Syberii to nie da się jeździć (chyba, że ktoś wymyśli system podgrzewania na USB).
- Od czasu do czasu trzeba odpowietrzyć hamulce.
Triban RC520 jako all-road bike
Kupiłem ten model z myślą o jego uniwersalności, jeździe poza szosą. Kompletnie nie interesowały mnie szosowe ustawki, wyścigi o złoty puchar wójta.
Mając do dyspozycji drugi zestaw kół, spokojnie mogłem przeznaczyć pierwszy do jazdy po szutrach i leśnych duktach. Sporo czasu zeszło na doborze odpowiednich opon — zarówno pod względem szerokości jak i bieżnika.
Ostatecznie — po konsultacjach z paroma znanymi gravelowcami — jako pierwszy zestaw opon wybrałem Panaracer Gravelking SS (Semi Slick) o szerokości 35C. Po problemach z założeniem opon na fabryczne koła (o tym piszę niżej), przyszło sprawdzić mi w odpowiednich warunkach.
Pierwsze wrażenia? Bardzo pozytywne.
- Mimo szerokiej opony nie odczułem oporu na asfalcie;
- Dużo większy komfort i poczucie bezpieczeństwa
- Jazda na szutrach i leśnych duktach staje się przyjemnością
- Przy większych prędkościach i wertepach — przyjemność spada do zera
Mogę jechać, gdzie tylko chcę. Mam to szczęście, ze w mojej okolicy jest sporo ciekawych leśnych zakątków z utwardzonymi dróżkami. I wreszcie, mogłem pojeździć po nadmorskich rewirach szoso-gravelem
– ot małe spełnienie marzeń.
I tak z radością mogłem pośmigać po mieście z Młodym Pasażerem w przyczepce, zwiedzając pobliskie place zabaw oraz nieco dalsze zakątki.
Panaracer Gravelking SS
Jak już przy oponach jesteśmy to podsumuję wątek z Panaracerem.
Na początku przygód z tymi oponami byłem pod wrażeniem szybkości jazdy po różnych drogach i praktycznie braku oporu na asfaltach przez ostatnie 6 – 7 m-cy.
Niestety przez ten czas byłem zmuszony:
- Wymienić oponę, gdyż pękła na trasie do Poznania (prawd. najechałem na coś ostrego)
- wielokrotnie wymieniać dętki –
specjalna osłona antyprzebiciowa
to slogan marketingowy
Po ostatniej gumie, którą złapałem gdzieś na mieście, doszedłem do wniosku, że trzeba zamówić nowe opony (padło na Tufo) a obecne zostawić jako awaryjny zestaw. Nie dość, że pobiłem niechlubny rekord z wymianami dętek w tak krótkim czasie, to jeszcze marnowałem czas i nerwy oraz pieniądze.
Jasne, mogłem pomyśleć o wersji bezdętkowej, którą mogłem skorzystać (zarówno obręcz jak i opona to umożliwia) ale jakoś nie mogę się przekonać do ich stosowania.










Tufo Gravel Speedero TR 36
**
Aktualizacja: pojawiła się recenzja / podsumowanie testów opon TUFO
**
Pierwsze wrażenia czeskiego produktu są jak najbardziej pozytywne, zbieżne z opiniami, które można wyczytać w sieci. Pierwszy raz na Tufo trafiłem za pośrednictwem kanału BikeShow, które w 2020 roku recenzowało właśnie takie opony.
Z montażem opon na fabryczne koła było nie lada wyzwanie — nie dało się tak prosto założyć. Pojawił się problem z ułożeniem na obręczy, nie wszędzie tak równo weszło — mimo zastosowania płynu do naczyń Ludwik — i musiałem powtórzyć procedury.
Mniej więcej wyglądała tak:
- Wypuszczenie powietrza;
- wygięcie opon tak, by zeszła z rantów obręczy;
- posmarowanie krawędzi opon i obręczy ludwikiem (szczególnie tam, gdzie uprzednim razem nie wchodziło);
- napompowanie na max opony (w tym przypadku 5 bar, ale można zaryzykować więcej) ;
- powinno zaskoczyć (odgłos mniej więcej
pyk
); - spuścić nieco ciśnienia (wedle uznania);
Musiałem ze dwa czy trzy razy procedury powtarzać. Jasne, palce będą boleć po takiej zabawie a w końcu osiągnąłem cel. Z perspektywy czasu, przy kolejnej wymianie dętek będzie tyko lepiej.






Pomocne video
Nie wspominam najlepiej pierwszego razu i do dziś nie mogę nadziwić się, ze cudem założyłem pierwszą, w pełni, gravelovą (32C) oponę. Po kilku dniach znalazłem ten o to film. Zdaję sobie sprawę, ze nie każdy umie / lubi język francuski, ale z pomocą przychodzi automatyczne tłumaczenie francuskich napisów na: polski lub angielski.
Teoretycznie film jest za długi, jak na banalną czynność, jaką jest wymiana opon czy dętek. W praktyce to prawdziwy chrzest bojowych dla posiadaczy szosówek francuskiego producenta – przynajmniej tak było dla mnie.
Moje wnioski są zbliżone do procedury, którą opisałem przy recenzji Tufo. :
- Warto zacząć od sprawdzenia opaski
- jaki jest jej stan?
- Czy leży prawidłowo?
- Zakładanie opon
- zaczynamy nie od wentyla, lecz od przeciwnej strony
- dochodzimy do sytuacji, w której nie możemy kontynuować zakładanie opon, wówczas wpychamy oponę z rantu do wewnątrz opony;
- delikatnie przesuwamy oponę;
- czynność powtarzamy;
- cały czas sprawdzamy, czy opaska jest w miejscu;
- powinno wejść;
- ułożenie opony
- warto skorzystać z pomocy płynu do naczyń
- posmarować ranty obręczy
- nieustanna weryfikacja opaski (tak, bywa upierdliwa)
- sprawdzić, jakie maksymalne ciśnienie możemy dać
- napompować na maksa — aż zaskoczy
- gdyby opona dalej biła, czynność powtarzać
Wspomniałem, wnioski wynikają z doświadczeń z wymianą opon na fabrycznych kołach.
Początkowo nie chciałem wierzyć plotce, ze wyszkolonym mechanikom z Decathlonu „udaje się” złamać obręcze czy zgiąć łyżki do opon, ale szybko przekonałem się, że to nie jest bujda na resorach. Dodatkowo łyżki z Decathlonu są odporne na złamania (słynne z Parktools dawno wylądowały w koszu) a z racji na „plastyczność”, trzeba uważać, by nie odleciały w kosmos.
Podsumowanie
Po tych wszystkich przygodach z wymianą dętek jestem coraz bliżej do zastosowania systemu bezdętkowych w moim Szoso-Gravelowcu. Z drugiej strony, znane są przypadki, że mleko nie zdawało egzaminu na długodystansowych trasach i należałoby pamiętać o zabraniu jednej zapasowej dętki (nie wspominając o brudzie). Do tematu opon czeskiego TUFO jeszcze wrócę, ale już teraz mogę napisać, że są warte swojej ceny — o ile nie jeździmy po piaszczystych trasach leśnych.
Publikując wpis, mam moralny dylemat w związku z Wojną w Ukrainie oraz działalnością francuskiego Decathlonu w Rosji. Co prawda, ogłosili wycofanie z tamtejszego rynku (po dłuższej chwili), ale wciąż nie wiadomo, kiedy to się stanie. Dlatego nie podaję żadnego linku do polskiego sklepu ani też nie będę zachęcał do kupna modeli w polskiej dystrybucji.
Czy jesteś nadal zadowolony z Tufo Speedero? Zastanawiam się nad ich zakupem jako opony na jesień/wiosnę jako alternatywa dla opon typu slick 32 mm gdzie 80% to asfakt 20% szuter, żeby było bardziej bezpiecznie gdy złapią jakiś wilgotny asfalt czy ziemię. Jak zachowują się w takich warunkach?
Hej. Mogę polecić te tufo speedero jako alternatywę dla slicków.
Mają szeroki zakre zastosowania
Wczoraj miałem okazję pojezdzić po lasach i jestem z nich naprawde zadowolony. DO takiego stopnia, ze kupię drugi zestaw, które założe na drugi rok. Niestety moga być problemy na prawdziwych piachac ale to myślę, ze każdy bedzie miał problem z tym ;)
Hej. pojawił się nowy wpis / podsumowanie całorocznych testów