Skip to content

Triban RC520 - wrażenia po 2000+ km

Posted on:17 grudnia 2020 at 13:30
Feature Image for  Triban RC520 - wrażenia po 2000+ km

Od dłuższego czasu planowałem zmianę roweru szosowego, który zastąpiłby sprawdzonego w boju Tribana. Szukałem, szukałem i znalazłem: Triban RC520 z hamulcami tarczowymi.

Dla tych, którzy mnie obserwują na Instagramie, ten wpis nie będzie żadną nowością. Kilkukrotnie pokazywałem to, czego dotyczy niniejszy wpis, na Insta Stories, a także na zdjęciach w ramach projektu 365. No i wreszcie, mieliście okazję poznać mój nowy rower w tym wpisie.

Tym razem miałem nieco zaostrzony apetyt - po przejechaniu kilku sezonów na szosówce - wiem, czego oczekiwać od nowego nabytku, a także, na co zwrócić uwagę.

Główne oczekiwania

Wyszedłem z założenia, że jeśli mam kupować nowy rower to musi być o poziom wyższy (a najlepiej kilka) od poprzedniego, a także w rozsądnym budżecie.

Zapytacie co to oznacza “rozsądny budżet”. Miałem z tym największy problem, bo im dłużej szukałem i analizowałem propozycje, tym coraz głupszy byłem. W wielu przypadkach wybór polegał na daleko idących kompromisach i to takich sprzecznych z głównym założeniem. Były kilkukrotne podejścia i koniec końców, po kilku miesiącach, zdecydowałem się na nowy model.

Tak, kolejny rower z Decathlonu

Nie zaskoczę Was, jeśli napiszę, że kupiłem nową szosówkę z francuskiego Decathlonu? Tym razem wybrałem wersję RC 520 w granatowych odcieniach z czarnym (karbonowym) widelcem i pomarańczowymi akcentami w kilku miejscach.

Estetyka

Na pierwszy rzut oka Triban RC 520 wydaje się nudną jednobarwną szosówką, ale dla mnie jest prawie idealna. Prawie, bo projektanci nie przewidzieli kilku spraw, sprzecznych z główną linią tego modelu.

O ile malowanie modelu jest matowe, o tyle komponenty (o tym za chwile) spod znaku Shimano zostały pomalowane kolorem czarnym z połyskiem. Pozostałe komponenty BTwin są w konwencji matowej. Brak konsekwencji, czy może duży kompromis kosztowy? W każdym razie nie przeszkadza to tak bardzo, ale przy kolejnych modyfikacjach należałoby to jakoś wyprostować.

Patrząc na panującą modę wśród szosówek i graveli, ten model wyraźnie odstaje i trzyma od lat wierny styl. Mam na myśli prowadzenia linek od przerzutek i hamulców, które nie dość, że są na zewnątrz, to przebiegają pod dolną ramą. Niemal identycznie jak w 520 przed kilku lat, z praktycznego punktu widzenia nie przeszkadza to w niczym - jeżdżąc w różnych warunkach pogodowych, linki zarówno hamulców, jak i przerzutek działały bez zarzutu. Dopiero po ponad 3 latach się zerwały, ale wymiana przebiegała bezproblemowo.

Cieszę się z kół, które nawiązują do ascetycznego, stonowanego charakteru szosówki - całe czarne niczym pantera w dżungli. Podobnie jest z kokpitem (kierownicą), na której nie ma bałaganu z pancerzami linek od hamulców i przerzutek. Są one schowane pod owijką kierownicy i mimo wyraźnego zgrubienia w kilku miejscach, nie powodują dyskomfortu w dłoni.

Technikalia

Specyfikacja

KomponentOpis
Rama- Triban Evo z aluminium 6061 T6;

Źródło: Decathlon

Podobnie jak z estetyką, od strony technicznej też można zauważyć pewną niekonsekwencję (z wiadomych powodów). Triban RC 520 został wyposażony w niepełną grupę Shimano 105 R7000; zarówno kaseta, jak i korba to produkt Microshiftu. Po przejechaniu 1000+km nie stwierdziłem żadnych problemów technicznych.

edit: Korba jest Shimano, tyle ze spoza grupy 105 i co - jako ciekawostka - jest droższa w stosunku do odpowiednika. dzięki Piotr!

Frameset jest typowo aluminiowy - tak jak u poprzednika. Na nim znajdują się pivoty do np. błotników i innych dodatkowych akcesoriów (ma to ogromne znacznie dla fanów bikepackingu). Niemniej są różnice konstrukcyjne w obu przypadkach; rurki w RC520 inaczej biegną, przez to rama jest znacznie mniejsza i sztywniejsza. Główka ramy siedzi wyżej, na inny poziom też podnoszę siodełko (sztyca jest znacznie wydłużona).

Nowością - dla mnie - są hybrydowe hamulce tarczowe TRP HY/RD. Mechanizm działania hamulca jest dość prosty; tłoczki są poruszane przez płyn hydrauliczny, rozpierak jest uruchamiany za pomocą linki. Nie mam większych zastrzeżeń odnośnie kultury pracy i działania hamulców w różnych warunkach pogodowych. Co prawda, przede mną jeszcze zima i mniej przyjazne dla hamulców warunki, ale jestem pewien, że dotrzymają one poziomu zbliżonego do w pełni hydraulicznych, jakie mam w MTB.

Wrażenia z jazdy

Pierwsze kilometry polegały na zabawie w bikefittera i mechanika w jednej osobie. Co prawda, rower był dobrze przygotowany przez poznański Decathlon, ale wolałem osobiście to sprawdzić przy okazji przeszczepu osprzętu ze starej 520 do nowej RC520. Głównie skupiłem się na siodełku, oświetleniu, torbach podsiodłowych oraz uchwycie BarFly pod Garmina.

Sporo zabawy było z ustawieniem wysokości sztycy podsiodłowej i siodełka tak, by organizm nie buntował się po pokonaniu zaledwie kilku kilometrów. Zdumiewająca jest pamięć mięśniowa, bo zaledwie po 2 km wiedziałem, że zacznie mnie boleć kolano i prostata (a to bardzo ważna sprawa). Po kilku poprawkach i przejechaniu 60 kilometrów było znacznie lepiej.

Napęd z 2.rz blatem na przodzie (50/34T) i 11. rz kasetą (11-32T) wraz z klamko-manetkami od Shimano pracują na wysokim poziomie. Odczuwam dużą różnicę między tą (niepełną) grupą Shimano 105 R7000 a Sora ze starej 520 - wysoka kultura pracy, szybka i bez wysiłku zmiana przerzutek i hamulce.

Hamulce - powtórzę się - działają naprawdę dobrze jak na hybrydy przystało. Przyszło mi jeździć w różnych warunkach pogodowych i zawsze można na nie liczyć. Jestem ciekaw, jak z ich serwisem (zwłaszcza z zapowietrzaniem układu) - czas pokaże.

Koła - podobnie jak w poprzednich 520 - miały być najsłabszym ogniwem, ale nic bardziej mylnego. Po przejechaniu 2000+ kilometrów nie zauważyłem defektów, mających potwierdzić znane mi opinie. Są to dobrze zrobione koła szosowe ze stalowymi szprychami (2😎 na maszynowych łożyskach oraz szybko zamykaczach (Quick Release).

Cały czas siedzi na nich fabryczna opona Triban Resist+ 28c, tak fajnie toczy się na asfalcie, że nie zamierzam jej zmieniać w najbliższym czasie. A w razie konieczności mam do dyspozycji zestaw znacznie węższych opon Schwalbe Durano Plus 23c oraz zestaw Gravel 28c z Decathlonu.

I na koniec tego wątku muszę przyznać, że jestem zaskoczony obecnością maszynowych łożysk w tych kołach. Byłem przygotowany na zakup mocnych kół (np. w Daveo), a tu taka niespodzianka. Niemniej jednak doświadczenie podpowiada mi, że warto mieć zapasowy zestaw, choćby tylne koło.

Podsumowanie

Bardzo dobrze wspominam sierpniowy wypad do Gdańska tym rowerem, rewelacyjnie wypadł w niezbyt przyjaznych warunkach. Myślę, że dałby radę w znacznie gorszych, np. ulewy, opady śniegu czy błoto pośniegowe. Niestety nie sprawdziłem tego, jakby zachowywał się w karkonoskich warunkach, mam to zamiar zrobić w przyszłym roku - bo przecież pandemia nie będzie trwała wieczność.

Zakup był strzałem w dziesiątkę i to zarówno z praktycznego, jak i ekonomicznego punktu widzenia. Praktycznego, bo jeździ się lepiej, szybciej a co najważniejsze - komfortowo. Ekonomicznie, bo próżno znaleźć szosówkę o takim napędzie i hybrydowym zestawie hamulców. Te, które oglądałem, przeważnie były oparte na niższych grupach napędowych oraz słabszych mechanicznych hamulcach i były dużo droższe niż Triban RC520.

Triban RC520 to świetna baza do rozbudowy i ma predyspozycje do bycia gravelem. Według różnych źródeł przedni i tylny widelec jest w stanie pomieścić oponę o max. szerokości 40c, choć bezpieczną granicą jest wartość 36c. Warto mieć na uwadze, że opony mogą różnie działać na zakrętach (ocierka o ramę), gdy będzie mocno błotnisty teren oraz może haczyć o buty spd.

W ofercie jest jeszcze wersja gravel, która jest zbudowana na tej samej ramie, ale z innym malowaniem, posiada szerszą kierownicę (zakrzywiona flara) z żelową owijką oraz wyposażona jest w szersze opony. To wszystko przełożyło się na różnicę w cenie - około 600 zł.



Możesz napisać do mnie e-mail, wiadomość na Telegramie lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...