Skip to content

Good Bye 2024

Posted on: 31 grudnia 2024  at  06:42
Reading Time: 3 min czytania
Feature Image for  Good Bye 2024

Rok 2024 zbliża się ku końcowi, więc należałoby dotrzymać blogowej tradycji, czyli coroczne podsumowanie roku, publikowane od lat. Jaki to był rok?

Niezbyt udany początek roku

Przeglądam wpisy z tego roku i natknąłem na pierwszy, który umieściłem w katalogu 2024. Przeszły dreszcze, jak sobie przypomnę, ile ta walka z choróbskami kosztowała mnie, ale szczęśliwie wyszedłem z obronną ręką z tego dziadostwa.

Co więcej:

Jaki początek roku, tak cały rok

Nie sprawdziło się w moim rowerowym przypadku, ale o tym za chwile.

2024 na blogu

Nie będę ukrywał, że zawiodłem się w kwestii rozwoju bloga i dostarczania ciekawych wpisów. Tematów nazbierało się, ale zabrakło 2 ważnych czynników: weny i czasu oraz zdecydowanie wygrywały priorytety (rodzina i rower). Z drugiej strony, “wyprodukowałem” 42 wpisy, co jest całkiem niezłym wynikiem, więc nie ma na co narzekać.

Od strony technicznej, to był to pierwszy rok bez WordPress i całego zestawu pluginów, backupów przed aktualizacją i wreszcie aktualizacje, które chwilami bywały problematyczne i upierdliwe. Udoskonaliłem proces deploy’u, stawiając statyczny serwer dla zdjęć oraz wróciłem do systemu komentarzy w wersji selfhosted To, o czym zapomniałem wspomnieć na łamach bloga, to uruchomienie Umami - odpowiednik Google Analitycs w wersji selfhosted z naciskiem na prywatność. A jednak wspomniałem w lipcowo-sierpniowym podsumowaniu

Rowerowo

Nie mogło zabraknąc infografiki, wygenerowaną na VeloViewer.

veloviewer
Tradycyjne podsumowanie - jest dobrze:)

Podsumowując:

Podobnie jak w latach ubiegłych, było sporo ciekawych wypraw solo i w kolektywie:

I wiele innych równie ciekawych wypraw poniżej 200 km, które większość starałem uwiecznić w swoich SocialMedia, szczególnie na Pixelfedzie czy na IG.

Przeglądam notatki i znów czuję wstyd, że tak wiele kwestii nie zdołałem opublikować na łamach tego bloga. Chociażby recenzję radaru od Garmina, którego stałem się właścicielem po zwrocie IGPsport SR30. Już teraz mogę zdradzić, że żałuję, że tej akcji nie zrobiłem znacznie szybciej, bo to jak działa Varia, to jakby przesiąść z Malucha do Peugeota.

Rodzinna pasja

Kończąc wątek rowerowy, nie sposób wspomnieć o mojej rodzinie, dla której rower również jest ważnym aspektem w codziennym życiu. Szczególnie dla Syna, który doczekał się kolejnego (już trzeciego) roweru, a jego radość sprawia mi wielką frajdę.

Jestem dumny z osiągnięć Syna, gdyż w tym roku pobił raz za razem swoje życiówki, przekraczając barierę 60 km w trakcie jednej wycieczki (jednodniowej). Zadziwiający jest fakt, że po takiej jeździe nie czuje zmęczenia.

Podsumowanie

Jest niezwykle ciężko spiąć wszystko to, co sie wydarzyło w tym roku w jedną całość.

Działo się dużo (od a do z), ale najważniejsze są te dobre chwile, wspomnienia, które dane było mi przeżyć. Dojechałem (a w zasadzie dojechaliśmy) do kolejnego sezonowego finału bez szwanku, z nowymi bagażem doświadczeń, przez co z ciekawością oczekuję na kolejny nowy rok.

Jak co roku, powtarzam sentencję wdzięczności:

Jestem wdzięczny:

  • za każdy dobrze spędzony dzień,
  • za dobre zdrowie (i brak poważnych kontuzji),
  • za wspaniałą rodzinę,
  • za zaufanych przyjaciół, z którymi mogę rozmawiać pisać na każdy temat o każdej porze,
  • za nowe możliwości rozwoju / motywację do zmian,
  • za każdą rozmowę (wirtualną czy w realu. )
  • za każde odwiedziny na blogu i komentarze.

Do przeczytania w przyszłym roku :)



Możesz napisać do mnie e-mail lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...