Skoro seria dotyczy taniego licznika rowerowego, a w poprzednim wpisie stwierdziłem, że taki licznik można zrobić ze smartfona, to przyszedł czas na zamontowanie go do roweru. Rozważałem różne sposoby, ale ciągle przyświecał mi najważniejszy cel – montaż musi być stabilny. W poszukiwaniach idealnego uchwytu, zainteresowałem się innowacyjnym produktem, którym jest Finn.
Jaki uchwyt na rower?
Przeglądałem wszelkie oferty uchwytów na rower i kurcze jestem mocno zdegustowany tym, co zastałem. Znalazłem potwornie duże z ruchomymi głowicami, żeby móc montować telefon zarówno w pozycji pionowej, jak i poziomej, ale żaden z nich nie nadaje się do montażu na mostku. Zresztą, mam taki na półce z dawnych rowerowych amatorskich przygód.
Nie chcąc okaleczać obudowy telefonu, musiałem coś wybrać. Przypomniałem sobie recenzję Finna u Czujnego, który wyglądał dość obiecująco. Niewiele się zastanawiałem, znalazłem ten uchwyt na allegro i zamówiłem. Nie minęła doba, a już miałem go na biurku w firmie.
Finn – innowacja czy ciekawostka?
W końcu nadarzyła się okazja, by przekonać się czym jest ów austriacki produkt i dlaczego kawałek silikonu jest wart 40 – 50 zł, bądź 12EUR. Pierwsze wrażenie były pozytywne, półprzezroczysty biały uchwyt był opakowany w ekologiczne opakowanie, którego waga nie przekraczała 20g. Dodatkowo otrzymałem voucher o wartości 18 zł do wykorzystania w aplikacji Bike City Guide – aktualnie Bike Citizens – będzie okazja do testu appki.
Po krótkiej analizie, zabrałem się za montaż Finna na kierownicy. I wiecie co? Był on bardzo prosty, wystarczyło raz spojrzeć na instrukcję, znajdującą się na opakowaniu produktu.
Zanim ruszyłem w pierwszą przejażdżkę, miałem spore obawy o Arc S.

Jak taki kawałek silikonu może utrzymać kilkucalowy smartfon na kierownicy, zwłaszcza na dziurawych polskich ulicach?! Trzeba było osobiście się przekonać.
Po pierwszych kilometrach byłem pod wrażeniem niezwykłej stabilności, zwłaszcza w terenowych warunkach. Nie ruszy się z miejsca, ani drgnie, chociaż mogło wydawać się, że naciągnięty silikon rezerwie się i po sprawie.
Kilkadziesiąt kilometrów później byłem przekonany, że z tym zakupem to był dobry pomysł, mimo że nie do końca spełniło moje wymagania – brak możliwości montażu na mostku.
Bardziej hardcorowy test dokonał inny posiadacz Finna, co uwiecznił na poniższym filmie.
Jak widać, można smiało jechać w teren – mnie przekonał ;-)
Zalety
Finn jest uniwersalnym uchwytem, który będzie pasować do mniejszych lub większych, grubych lub cienkich smartfonów. Nie wspomnę o łatwości montażu na kierownicy czy zwinięciu po demontażu smartfonu. Jest lekki, ale niech ta delikatność silikonu Was nie zmyli – trudno go jest uszkodzić, a to sprawa, że smartfon jest bardzo stabilny.
Wady
Odnoszę wrażenie, że twórcy Finna zaprojektowali go z myślą o mieszczuchach i szosowcach – w tych rowerach jest kierownica z średnicą rur 22 mm. W Mtb owszem jest 22 mm, ale im bliżej mostku, tym jest grubsza rura (32 mm), a tam właśnie najchętniej widziałbym Arc S. Niby można rozciągnąć tak uchwyt, ale nie wiadomo, jaka jest granica wytrzymałości takiego Finna.
Ponadto z wielkim żalem odnotowuję fakt, że nie zamontuje tego na mostku, a taki cel przyświecał od samego początku. Zastanawiam się nad drugim rozwiązaniem – montażu gumowych plecków na mostku kierownicy za pomocą 2 – 3 opasek.
Póki co, postawiłem na Finn.
[alert type=’info’]Skorzystałem z Singles Day w Chinach i zamówiłem inny uchwyt rowerowy z Aliexpress, który ma możliwość montażu na mostku. Zobaczymy, czy to jest warte zainteresowania. [/alert]
[alert type=’info’]Myślałem też o wykorzystaniu technologii druku 3D. Znalazłem taki oto uchwyt do Nexusa i pomyślałem, że można tak zaadoptować do rozmiaru ARC S.
Ale raz, ze nie mam takowej drukarki (ani nie znam osoby z okolic – posiadaczy takich sprzetów) ani też nie znam się na projektowaniu 3D (choć można sie tego nauczyć). [/alert]
Miałem takiego Finna przez blisko rok, lecz niestety po którymś z kolei mocowaniu rozerwał się :-( Może dlatego, że smartfon (4,5 „) używałem też do rozmów i nieraz w trasie musiałem go wpinać i wypinać – nie było to też zbyt wygodne. Niestety nie ma idealnego rozwiązania.
O. to muszę przetestować dłużej Finna i zapewne po czasie napiszę podsumowanie. Dzieki za komentarz ! :)
Ja swojego Fina używam już ponad rok i jestem zadowolony. Katowałem go w lesie na ostrym terenie i na szosie i nic ! Reklama nie kłamie. Telefon 4 cale. Faktycznie brak rozwiązania z mostkiem :(
ano bardzo szkoda ale miałem okazję przekonać sie o przydatnosci finna na tygodniowym pobycie na Fuertaventurze, gdzie jezdziłem pozyczony bikiem i wzialem i finna i arcs :)