Choć 2016 jest już rokiem zamkniętym, to przed jego zakończeniem nie wywiązałem się z jednego zadania - zabrakło podsumowania odnośnie rowerowego upgrade’u, coś na wzór wpisu sprzed półtora roku. ↗ Szybciutko nadrabiam i wyszło na to, że zaszło całkiem sporo. Czas na rowerowy upgrade AD 2016.
Tak gwoli ścisłości, wszelkie opisane tutaj zmiany dotyczą mojego Krossa B4 (2013) ↗, który zrecenzowałem jakiś czas temu.
https://bobiko.blog/2014/08/kross-b4-level-rok-29er/ ↗
[ecko_alert color=“blue”]To kolejna rowerowa notatka z serii #kupamieci. Bardzo często do nich wracam, gdy czegoś szukam i gdy ktoś potrzebuje mojej porady / opinii. Uwierzcie mi, że taka forma sprawdza się w 100%.[/ecko_alert]
Stery półintegrowane
Od dłuższego czasu irytowały mnie dwie rzeczy:
- kiepska praca fabrycznie zamontowanego amortyzatora SR Suntoru XCR - RL
- luzy w sterach kierownicy, powstałe na wskutek drgań w czasie jazdy i różnych rowerowych OTB (wypadków)
Po pierwszym serwisie wiedziałem, że tak czy siak będę musiał wymienić układ sterów - najlepiej przy zmianie amortyzatora.
Zużyta górna i dolna bieżnia dała o sobie znać na górskiej majówce ↗ - niestety nie zdążyłem jej wymienić przed wyjazdem.
https://bobiko.blog/2016/06/majowka-2016-czeska-szwajcaria/ ↗
Zamiennik
Nie bawiłem się w szukanie zamienników, znalazłem niemal identyczne części jak te fabryczne, tyle że pozbawione brandu Krossa. Mowa o półintegrowanych sterach VP-A41AC ↗ na 1 1/8”, opartych na kulkowych łożyskach, dopasowanych do ram z główką o standardzie 44mm.
Montaż nowych misek
Najbardziej obawiałem się mechanicznej ingerencji w ramę roweru. Nie jestem dobrym mechanikiem, ale po obejrzeniu kilku filmów na YT przekonałem się, że to prosta czynność; wystarczyło kilka mocnych uderzeń młotka o np. rurę i stare miski same wyszły.
[gallery type=“rectangular” link=“file” size=“medium” ids=“5796,5798”]
Dużo większą trudność sprawił mi amortyzator i nabicie dolnej miski na rurę sterową - ale o tym za chwilę.
Amortyzator
Sporo czasu poświęciłem na szukanie odpowiedniego amortyzatora, pod kątem finansowym, jak i dostępności w polskich sklepach rowerowych.
[caption id=“attachment_5797” align=“aligncenter” width=“1000”] stary amortyzator
I choć miałem link do niemieckiego sklepu (dzięki Marcin!), to jednak wolałem coś bardziej namacalnego - nie chciałem czekać na dostawę z Niemiec i bawić się w ewentualne odsyłanie do nich.
Budżet
Na początku 2016 roku założyłem, że mogę wydać 1500 - 2000zł na nowy amortyzator, żeby świetnie funkcjonował. Ale plany “pokrzyżował” niespodziewany zakup szosówki ↗ i byłem zmuszony zmniejszyć budżet przeznaczony na ten cel.
I tak właśnie trafiłem na budżetowy powietrzeny amortyzator SR Suntour Raidon SF6-RDN9-RLR-0-M z przeceną na 765zł.
Parametntry SR Suntour Raidon
Sterówka | 1/1/8" |
Skok | 100 mm |
Kolor | Czarny Mat |
Długość rury | 255 mm (nietaperowana) |
Montaż
Spodziewałem się, że nie będę miał żadnych problemów z montażem, bo poza nabiciem gwiazdki, obcięciem rury sterowej, nic więcej nie trzeba było robić.
Nic bardziej mylnego.
Po pierwsze, miałem problem z nabiciem dolnej miski na rurę. W teorii proces ten powinien iść bardzo gładko - przy założeniu, że posiadamy nabijak - w praktyce wyszła mała farsa.
Nie chcąc uszkodzić rury, skorzystałem z pomocy rowerowego serwisu - odpowiednią pomoc uzyskałem dopiero w drugim serwisie, bo pierwszy ehh.. wprowadził mnie błąd (nie chce o tym wspominać). Po czasie myślę, że wystarczyło mieć plastikową rurę i mocnym, jednostajnym ruchem nabić. To tak na przyszłość.
Z gwiazdką były też przeboje ale to kwestia wprawy - najistotniejsze, żeby nie wbijać jej krzywo. Gdyby jednak okazało się, ze jest krzywa, to trzeba wybić ją i nabić nową.
Oczywiście, po zamontowaniu amortyzatora trzeba było sprawdzić czy ciśnienie i ugięcie początkowe (SAG) mieści się w normie. Mi wyszło, że wszystko jest prawidłowo zamontowane.
Opinia
Z perspektywy czasu wiem, że to był udany zakup - tym bardziej żałuję, nie spiąłem czasowo dupska przed wspomnianym wyjazdem na majówkę. Miałbym okazję do testów w górskich warunkach, łącznie z szybkim zjazdem na singlach ↗ w Izerach. Na wiosnę tego roku musiałbym zrobić przegląd techniczny i dokonać oceny stanu po przejechaniu ponad 2500 km.
Powypadkowe sprawy
Cholerne tory kolejowe. Jedna wieczorna wycieczka w listopadzie przyczyniła się do nieprzewidywalnych wydatków na przywrócenie Krossa do stanu używalności. No dobra, w długoterminowych planach pewne rzeczy były przewidziane, więc po prostu przyśpieszyłem ich realizacje.
Przednie koło - obręcz
Pierwsza strata - pokrzywiona całkowicie obręcz koła, ale szprychy DT Competiton wytrzymały ów wypadek. Ostatecznie wyszło, że muszę “tylko” kupić obręcz za ponad 208zł. I tutaj znów wielki ukłon w stronę Daveo.pl ↗, które poratowało DT Swiss M442 29er 32h ↗ .
źródło: Allegro ↗ // 208.00 zł
Manetki + linki + panerze
Druga strata to manetki przerzutek - dziwnym trafem poszła dźwignia od tylnej przerzutki, ale w końcu była okazja do wymiany. Aż się prosiło, ponieważ budżetowa wersja Acery po pewnym czasie zaczęła działać dziwnie, nie zawsze reagując na zmiany przełożenia.
Nowe manetki - Shimano Deore SL-M590 ↗ - wybrałem jakiś czas temu i po pierwszych metrach jazdy czuć sporą przepaść między nowymi a starymi.
Możliwe, że dzięki nowym pancerzom i linkom tak się dzieje.
źródło: sklep ↗ / 149.00 zł
Opony
To, że wypadek się zdarzył, “zawdzięczam” zapewne stanom moich opon i wysokiego ciśnienia jakie się w nich znajdowało: niemal 95% maksymalnego ciśnienia, dzięki czemu utrzymuję wysoką statystykę w jeździe bez kapci.
Po prawie 11 000km jestem zadowolony z kompletu opon Saguaro 29 x 2.00 firmowanych przez Vittoria (wtedy jeszcze Geax) w wersji zwijalnej. Jak widać, bieżnik trochę się zużył, jeszcze nadają się na jazdę po asfalcie w suchych miesiącach, ale na chwilę obecną odstawiłem je na hak.
Szukałem następnych kompletów opon, weryfikując ich przydatność zarówno na asfalcie, jak i w terenie w mokrym i suchym wydaniu, wziąłem też pod uwagę odporność na przebicia.
Ostatecznie wybrałem znów Saguaro, ale w szerszych drutowanych wersjach (2.20). Mając pozytywne wrażenia z poprzedniego kompletu, zweryfikuję jak się będzie sprawować nowy komplet, zwłaszcza w terenie.
[gallery type=“rectangular” link=“file” size=“large” ids=“5789,5790,5791”]
źódło: Sklep ↗ / 140.80 zł.
Dodatkowe koszta
Do podanych wyżej kosztów zakupów trzeba też doliczyć transport + koszt serwisu (poza sterami i amortyzatorem) - przynajmniej mam pewność, że wszystko zostało zrobione prawidłowo, a ja mogłem skupić się w tym czasie na swoich sprawach.
Serwisowa lista TODO
Nie wszystko udało mi się zrobić w zeszłym roku, głównie z powodu “cięć budżetowych”. W planach mam wymianę siodełka i hamulców wraz z tarczami.
Siodelko
O ile siodełko to delikatnie moja fanaberia - tak mi sie wydaje - ale odkąd mam szosówkę, odczuwam delikatny dyskomfort. Selle Royal Suez ↗ zrobiło się jakby za duże i daje we znaki wewnątrz ud. Niby nie obciera, ale po dłuższym czasie siedzenia czuję i dupsko i uda. Ciekawa sprawa.
https://bobiko.blog/2016/08/recenzja-btwin-triban-520/ ↗
Hamulce + tarcze
Z hamulcami jest dużo prościej - po prostu chcę je wymienić na coś znacznie popularniejszego i z dużą ilością dostępnych zamienników klocków oraz elementów serwisowych. Dotychczas korzystam z Hayes Dyno Sport ↗, do których ciężko było znaleźć oryginalne bądź zamienniki okładzin hamulcowych.
Nie sposób zapomnieć o tarczach, które co prawda leżą już w mojej rowerowni, ale ich wymiana czeka na odpowiedni moment. Nastąpi to w chwili wymiany całego rowerowego układu.
Do tematu jeszcze wrócę.
PS.: Prawie bym zapomniał o konieczności wymiany nowego napędu. Tak w dużym telegraficznym skrócie wygląda serwis MTB na rok 2017 ;-).