Skip to content

Mikrosłuchawka+petla indukcyjna = ?

Posted on:13 marca 2008 at 15:46
Reading TIme:2 min czytania

Kiedyś zapytał mnie kolega z LO czy  używam tą pętlę indukcyjną, którą zazwyczaj używałem na języku angielskim, a na pytanie na co jemu pętla odpowiedział: Potrzebuję do egzaminów.

Zacznijmy może od początku, jestem osobą mająca obustronnie niedosłuch (cząstkowy) i jestem posiadaczem aparatów słuchowych wewnątrzusznych typu ITE. marki siemens (model music) i jestem szczególnie wrażliwy na tego typu pytań no i tzw. ułatwienia, jakie stosują poszczególni studenci podczas zaliczeń, egzaminów itp. Oczywiście osobiście nie spotkałem się z sytuacją, w której zauwazyłbym że ktoś w ten sposób  ściąga i tak naprawdę nie wiem jakbym zareagował na ten fakt. Jedno jest pewne – czułbym sie nieswojo.

Nie chodzi tutaj o egoizm, bo daleko mi jest do tego, a o to, że inni, mający podobny problem jak ja, mogliby nie zyskać zaufania wykładowców, prowadzących laborek, ćwiczeń etc.Dlaczego? A dlaczego mieliby ufać, skoro nadużywają ich zaufania? Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby każdemu wykładowcy taki niedosłyszący student przynosił zaświadczenie o swej niepełnosprawności i konieczności używania ułatwień, np. systemu FM – jest to dość wstydliwa sytuacja dla takich osób.

Co i jak z takim czymś? Przykładów znajdziemy sporo, zwłaszcza na allegro, i trochę kosztują. Analizując te oferty, możemy wywnioskować

Przyjrzałem się natomiast jednej ofercie, pomijając błędy ortograficzne w opisie, i faktycznie jedynie taka oferta bo to, co tam opisał koleś, jest prawdą. Tego typu aparaty mają powszechne zastosowanie, używają ich zarówno aktorzy i jak ochroniarze.Pętla indukcyjna to nic innego jak rozległa, kilku..nasto..dziesięciozwojowa cewka obejmująca obszar np. całego pokoju. We wnętrzu pętli porusza się odbiornik wyposażony w drugą małą ceweczkę z otwartym obwodem magnetycznym, sprzężoną magnetycznie z pętlą.Tak więc aparat będący w polu magnetycznym otrzymuje impulsy, które są przekazywane przez np. telefon komórkowy lub jakikolwiek nadajnik. I taki pomysłowy student może wykorzystać głosowe notatki przy pomocy telefonów komórkowych i programu nagrywającego, np. audacity. Ale takie rozwiązania jak dla mnie jest nieefektywnie, ponieważ student musi posiadać notatki (a często ich nie ma :-p), musi też je głosowo nagrać (syntezatory mowy jak na razie nie są skuteczne) i też musi to skonwertować i posiadać dobry, często z wyższej półki, chociazby te z symbianem na pokładzie. I bądź tu mądry :]

I takie pytanie, ilu z Was by z takiego rozwiązania skorzystało ? Nie licząc oczywiście poniesionych nakładów finansowych i czasowych na rzecz przygotowania się do egzaminów.

A jeśli nawet, to uważajcie na urządzenia tego typu, pochodzące z wypozyczalni ze względu na higienę uszów i estetetykę.



Możesz napisać do mnie e-mail lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...