
Mija prawie 7 lat od ostatniej zmiany ↗ aparatów słuchowych. Aktualnie jestem na etapie szukania i testowania nowej pary. Jestem bardzo ciekaw, czy i w tej dziedzinie technologia poszła mocno do przodu. Taką mam nadzieję.
Dlaczego nowe aparaty słuchowe ?
To, że niebawem będzie 7.rok użytkowania aparatów, uświadomiła mi pani doktor w trakcie ostatnich badań słuchu. Podobnie było u protetyka słuchu, z którym współpracę nawiązałem ponad 10 lat temu i na którego mogę zawsze liczyć, zarówno przy doradztwie, jak serwisie aparatów.
Głównie ze względu na przestrarzałą elektornikę obecnych aparatów słuchowych, które są narażone na funkcjonowanir w niesprzyjających warunkach (kontakt z wilgocią jest na porządku dziennym). Poza tym, takie jest zalecenie lekarza, który również informuje o możliwości uzyskania dofinansowania z NFZ. Dodatkowo, mija 7 rok korzystania z obecnych aparatów, więc pora na coś nowszego.
Słownik Pojęć
Dla nieobeznanego Czytelnika skróty takie jak CIC, BTE czy RITE są nowością, dlatego postanowiłem nieco wyjaśnić te pojęcia oraz różnice związane z aparatami słuchowymi.
Jak działa Aparat Słuchowy
Szerzej o działaniu aparatu słuchowego pisałem w zeszłym roku w kontekście implantów słuchowych ↗, a dokładnie tutaj ↗.
https://bobiko.blog/2015/10/implant-slimakowy/#jak-dzia-a-aparat-s-uchowy- ↗
Rodzaje aparatów słuchowych
Ze względu na technologię, aparaty dzielimy na:
- analogowe - fala dźwiękowa zamieniana jest w impuls elektryczny, więc jest ryzyko utraty jakości dźwięku
- analogowe cyfrowo programowalne z poziomu komputera
- cyfrowe - fale dźwiękowe są przekształcane w ciąg cyfr, by potem mogły być zmienione na postać akustyczną bez utraty jakości dźwięków
Ze względu ubytek słuchu wyróżniamy 2 podtypy aparatów
- Wykorzystujące przewodnictwo powietrzne
- zauszne (typ BTE) - wszystkie główne elementy aparatu są zespolone w jednej zewnętrznej obudowie, znajdującej się za uchem, a dźwięk wprowadzany jest za pomocą przewodu (falowód) do ucha poprzez wkładkę douszną;
- zauszne ze wkładką (typ RITE / RIC / RIE) - j/w tyle słuchawka jest wydzielona z obudowy, znajduje się w kanale słuchowym (cienki drucik)
- wewnątrzuszne (typ ITE) - wszystkie elementy aparatu są zespolone w jednej obudowie o kształcie wkładki do ucha;
- wewnątrzkanałowe (typ CIC) - j/w tyle ze umieszczone są w przewodzie słuchowym, gwarantując całkowicie niewidoczność;
- Wykorzystujące przewodnictwo kostne (podkreślam, tego typu aparaty są mi obce)
- okularowe;
- na opasce elastycznej/metalowym pająku;
Galeria
[gallery type=“rectangular” link=“none” size=“full” ids=“5104,5109,5107,5111”]
Ponad 6.letnia ocena moich aparatów
Sam nie wiem, kiedy te 6 lat minęło, ale wówczas cieszyłem się z nowej pary aparatów zausznych, o których napisałem dłuższą recenzję ↗ wraz z pilotem TEK, by kilka lat później zastąpić go nowszym braciszkiem MiniTek ↗.
https://bobiko.blog/2010/03/aparaty-sluchowe-siemen-it-motion-300-tek/ ↗
Kilka lat później te same aparaty dały mi mocno w kość. Głównym winowajcą była funkcja odpowiadająca za automatyczne podgłaszanie bądź wyciszanie w odpowiednich warunkach. W teorii była to kusząca funkcja, ale w praktyce nie sprawdziła się, zwłaszcza na zajęciach na studiach, czy w pracy. Przykładowo, gdy profesor mówił na auli, to zamiast podgłaszania, wzmocnienia mowy, następowało wyciszenie do poziomu zaledwie słyszalnego. I tak, głośność dźwięku falowała niezależnie od sytuacji.
[gallery type=“rectangular” size=“full” link=“none” ids=“5110,5109”]
Była to mocno irytująca i wstydliwa sytuacja, bo musiałem udawać, że słyszę i rozumiem rozmówcę, ale tak nie było. Ciężko było tę sytuację wytłumaczyć protetykowi słuchu, ale dla pewności aparaty były wysyłane do techników. I tak w koło powtarzała się ta sytuacja, ale ostatecznie znaleźliśmy winowajcę, rozstrajając do podstaw sprzęt.
https://bobiko.blog/2015/01/pilot-minitek-udany-zakup/ ↗
Trudno uwierzyć, ale dopiero po kilku latach byłem w pełni zadowolony z aparatów. W międzyczasie były wydatki z powodu psujących się mikrofonów, czy głośniczków oraz elementów obudowy; nie była to tania sprawa, bo często wydatki były rzędu 400-700zł.
Powrót do korzeni
Od ponad 12 lat nosze aparaty słuchowe typu ITE, a wcześniej nosiłem duże zauszne typu BTE, z którymi przeważnie miałem problemy. Jako, że temat na nowo zostaje otwarty, jest okazja sprawdzenia co zmieniło się w świecie aparatów zausznych typu BTE / RITE. Tym bardziej, że mam działające zauszne aparaty analogowe marki Siemens.
Jest to właściwy kierunek testów, ponieważ docelowo i tak będę chciał mieć wewnątrzuszne, ale wrodzona ciekawość każe sprawdzić co się zmieniło w tym czasie w świecie zausznych aparatów. To ogromna rozpiętość czasowa, w której zmieniło się niemal wszystko; począwszy od telefonów, poprzez telewizory, czy urządzenia codziennego użytku, a kończywszy na inteligentych opaskach, hybrydowych i elektrycznych aut - o wszechobecnym internecie nie wspomnę.
Jak to będzie? Na pewno bardzo interesująco, a zaczynam od wodoszczelnych modeli.
Moje oczekiwania
Oczekiwania wobec nowych aparatów słuchowych są duże, wręcz ogromne i obawiam się, ze mogę być mocno rozczarowany obecną sytuacją. Na pewno liczę na lepszą jakość słuchu, możliwe inteligentne dopasowanie pod moje wymagania, zwłaszcza możliwość konfiguracji parametrów z poziomu smartfona, bez konieczności wizyt u protetyka słuchu, czy dodatkowych urządzeń typu pilot.
Nie mam pojęcia, czego jeszcze się spodziewać.
Na pewno wiem, że zacznę od mojej ulubionej marki, czyli Siemens.
[ecko_alert color=“green”]Aktualnie testuję Auqaris’a ze stajni Siemensa. Wkrótce będzie szybka Oto szybka recenzja ↗ wodoszczelnych aparatów.[/ecko_alert]
Po wstępnych analizach okazało się, ze został on przejęty przez grupę Sivantos ↗, jednego z największych producentów aparatów słuchowych. Co może oznaczać takie przejęcie? Na chwile obecną nie ma takiego zagrożenia, ale zapewne z czasem produkty sygnowane tą marką znikną z rynku.
Ale z drugiej strony jest okazja by zapoznać się z innymi modelami, czy markami, nie tylko Siemensa czy Sivantos, ale też Oticony, Phonaki czy Bernafony.
Podsumowanie
Mam pewne obawy co do zmian aparatów na nowe. Każda zmiana wiąże się z koniecznością nauczenia się nowych dźwięków w środowisku, rozpoznania problemów i cierpliwości w konfiguracji sprzętu. Wszystko wymaga czasu, wyjścia na chwile poza komfort.
Nie bez znaczenia jest kwestia finansowa, która znacząco uszczupli moją sakiewkę, ale traktuję to jako kilkuletnią inwestycję, jedną z najważniejszych w moim życiu. Bo właściwie bez aparatów słuchowych nie jestem w stanie dziś funkcjonować.
Ale taka kolej rzeczy. Czas na nowe wyzwania.
Po raz kolejny przekonałem się, że prowadzenie osobistego bloga było i jest świetną decyzją, czego dowodem jest ten wpis i odniesienie do recenzji, czy wydarzeń, które miały ładnych kilka lat temu. Sam się zaskoczyłem, jak przeczytałem te wpisy i raptem w ciagu kilku sekund przypomniałem sobie chwile sprzed 6 czy 12 lat.