Skip to content

Piernikowo / Toruń 2024

Posted on:15 maja 2024 at 11:41
Reading TIme:2 min czytania
Feature Image for  Piernikowo / Toruń 2024

Przez ostatnie lata nieprzerwanego jeżdżenia rowerem przez cały rok wyrobiłem kilka fajnych nawyków czy tradycje. Jedną z nich jest związane z Toruniem, zwane dalej Piernikowem. W zależności od kierunku wiatru, miasto to się staje albo punktem startowym, albo metą szosowo-gravelowych wycieczek, przekraczających ponad 100 kilometrów.

W tym roku nie mogło zabraknąć takiej wyprawy. Z racji wschodniego wiatru, tym razem to Toruń stał się miastem startowym, co było mi na rękę. Głównie z dwóch powodów: nie muszę spieszyć się na pociąg oraz mogę przetestować nowe drogi na Kujawach i zaliczyć nowe kwadraty 1.

Bilety kupione zostały wieczorem poprzedniego dnia za pomocą KOLEO (z Przewozami Regionalnymi raczej problemu nie ma), rower wyszykowałem w ciągu dnia (taka sobotnia rutyna) i tylko kwestia wstania na czas.

Choć dzień zapowiadał się bardzo ciepły, to rano było dość rześko (zaledwie poniżej 6℃), co stanowiło problem natury osobiste: jak się kurde ubrać. Sama podróż była przyjemna — za oknem dominowały piękne zielono-żółte pola, pagórkowate tereny Kujaw. Przy okazji zagadał do mnie starszy Pan (prawd. rocznik śp. Taty) - jechał do wnuka na komunię świętą i ogólnie był bardzo sympatyczny.

Po dotarciu na miejsce, ze stacji Toruń Miasto skierowałem się w stronę nadwiślańskich Bulwarów, które z racji wczesnej pory dnia oraz przeprowadzonych wcześniej remontów, prezentowały się pięknie. Stamtąd było blisko na toruńską Starówkę 2 i po drodze udało się kupić słynne pierniczki 3 dla rodziny, co było sporym wyczynem — większość sklepów otwiera się od 10:00.

Minimum celu zostało zrealizowane, więc nie pozostało nic innego, jak wyjechać z miasta, przekraczając ponownie Wisłę i obrać kierunek na Wielką Nieszawkę. Normalnie jechałbym alternatywną, spokojną drogą w przepięknej leśnej scenerii w stronę Gniewkowa, ale zaplanowałem nieco inną trasę.

Głownie punkty przelotowe były zlokalizowane w Złotnikach Kujawskich, w Barcinie i w Mogilnie. Nie mogło zabraknąć leśnych i polnych odcinków z luźnym piachem, o których wiedziałem, ale troszkę to mnie przerosło. Szczególnie dał we znaki tuż za Gozdawą w pobliżu Wału Wydartowskiego; nie dość, że był piach, to jeszcze pod górkę trzeba było pchać rower.

Tak czy siak, moja ciekawość została zaspokojona, kwadraty zaliczone. Czy wrócę w ten rejon? Któż to wie?

W pociągu
W pociągu
nadwiślański bulwar
nadwiślański bulwar
Punkt widokowy
Punkt widokowy
Panorama
Panorama
Hej Kopernik
Hej Kopernik
Lecimy przez Wisłę
Lecimy przez Wisłę
Ciekawe, czy same Jarki tu mieszkają
Ciekawe, czy same Jarki tu mieszkają
Piękne drogi
Piękne drogi
No i zaczęło się
No i zaczęło się
Wał Wydartowski
Wał Wydartowski
Nigdy bym tu nie trafił
Nigdy bym tu nie trafił
Punkt widokowy - Duszno
Punkt widokowy - Duszno
Niedzielna sielanka
Niedzielna sielanka
Pałuckie krajobrazy
Pałuckie krajobrazy

Mapa

Footnotes

  1. O rowerowych kwadratach pisałem w zeszłym roku -> Rowerowe kwadraty

  2. Okazuje się to zbyt duże uproszczenie i samo miasto posiada 2 odrębne średniowieczne obszary

  3. Ten sklep nazywa się Pierniczek i znajduje się na Żeglarskiej 25 - mapa



Możesz napisać do mnie e-mail lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...