Tryb nie przeszkadzać jest jedną z najbardziej niedocenionych funkcji w Android 5.x. Odkąd pojawił się w moich smartfonach, korzystam z niego nieprzerwanie do dnia dzisiejszego z bardzo prostego powodu: jeśli mam ją włączoną, to najzwyczajniej nie chcę, żeby ktokolwiek mi przeszkadzał - poza kilkoma wyjątkami, priorytetami.
Być Panem a nie Więźniem smartfona
Ze smartfonem spędzam codziennie kilkanaście godzin, niezależnie czy jestem w pracy, w trasie czy na wczasach - zawsze do niego zaglądam, przeglądam informacje, robię zdjęcia czy przelewy za kolejne zakupy online. A gdzie jeszcze słuchanie muzyki czy przeglądanie mapy offline w Locusie Pro?
Kiedyś był taki wpis
No właśnie. Kiedyś popełniłem pewien wpis: Być Więźniem własnego smartfona ↗ i widzę ogromny postęp w tej sprawie.
[embed]https://bobiko.blog/2013/07/byc-wiezniem-wlasnego-smartfona/\[/embed\ ↗]
Owszem, pewnych funkcji smartfona nie da się usunąć, ale znacząco ograniczyłem ich wpływ na moją codzienność, bowiem zbytnio przeszkadzały w realizacji moich celów zawodowo-prywatnych.
Polecam zajrzeć do tamtego wpisu ↗, który popełniłem niecałe 3.5 roku temu.
Wcześniejsze rozwiązania “nie przeszkadzać”
Wcześniej istniały rozwiązania podobne do trybu “Nie przeszkadzać” w aplikacjach takich jak Tasker, Liama czy Automate, ale wymagały one odrobiny cierpliwości i wiedzy odnośnie konfiguracji odpowiednich profili. Nie była to szybka rzecz, ale spełniała swoją rolę w starszych wersjach oprogramowania z logo zielonego robocika.
Była też opcja manualnego wyciszania telefonu, a nawet włączania tryb samolotowy, ale pytanie brzmi po co. Dlatego ucieszyłem się z natywnej opcji “Nie przeszkadzać” w smartfonach wyższej półki.
Pierwsze wrażenia
Zetknąłem się z nim w świetnym modelu z rodziny Xperia: Sony Xperia Z1 ↗, który w połączeniu z trybem super oszczędnościowym STAMINA, osiągnął rewelacyjne wyniki pracy na jednym ładowaniu baterii.
[embed]https://bobiko.blog/2014/11/recenzja-sony-xperia-z1/\[/embed\ ↗]
Niestety była to opcja mocno ograniczona, nie tak bardzo rozbudowana, jak w przypadku Android 6.0, o czym przekonałem się w trakcie użytkowania LG G4.
Aktualna konfiguracja
Aktualnie korzystam z Samsunga Galaxy S7, w którym od razu ustawiłem godziny ciszy i priorytetowe połączenia wraz z zasadami dla poszczególnych połączeń.
[gallery type=“rectangular” link=“file” size=“medium” ids=“5862,5863” orderby=“rand”]
Tryby ograniczenia dźwięków i wibracji
Wyróżnia się 3 szybkie opcje:
- Całkowita cisza - wyłączone dźwięki i wibracje.
- Tylko alarmy - logiczne, że chodzi o wszelakie pobudki czy przypomnienia.
- Tylko priorytetowe - rozbudowana opcja, która uwzględnia alarmy, przypomnienia i wydarzenia, wiadomości i połączenia od wszystkich “zagwiazdkowanych” (ulubionych) kontaktów z książki telefonicznej oraz (to bardzo ważne i opcjonalne), gdy osoba zadzwoni ponownie w ciągu 15 minut, telefon ma mnie o tym powiadomić.
Oprócz tego, Android 6.0 pozwala na wyciszanie powiadomień w wyznaczonych godzinach, bądź na żądanie z poziomu górnej belki (szybki podgląd), dzięki czemu wiem, że np. w trakcie spotkań nikt mniej ważny mi nie przeszkodzi.
Powiadomienia precz
Domyślnie wszystkie aplikacje instalowane na Android mają włączoną opcję powiadomień, co w najmniej oczekiwanych chwilach bywa prawdziwym przekleństwem.
I tak jak wspomniałem w tekście „być więźniem…” warto poświęcić kilkanaście minut na konfiguracje appek tak, by albo przypominały o sobie w normalnej porze albo czekały na nasze żądanie. W ten sposób mamy większą kontrolę nad tym, co ma się wyświetlać na ekranie smartfona, a co nie.
Przy okazji przeglądu w grudniu, wywaliłem wszelkie informacyjne aplikacje typu Upday, Gazetapl, Onet czy nawet Programy TV, a zainteresowałem się agregatorami newsów jak np. Squid. Nie zapominajmy także o starych i dobrych RSS’ach, wyświetlanych w Feedly.
Opasko, bądź pomocna
Z opaską Xiaomi MiBand ↗ nie rozstaję się ani na chwile w ciągu dnia. Ta inteligentna opaska jest czym więcej niż tylko opaską.
[embed]https://bobiko.blog/2015/08/xiaomi-miband/\[/embed\ ↗]
To prawdziwy gadżet dla mnie jako osoby z niedosłuchem, która czasem niedosłyszy przychodzących rozmów czy powiadomień. MiBand dyskretnie informuje o wszelakich zdarzeniach, jakie są na smartfonie (alarmy, wydarzenia, telefony czy wiadomości typu push).
Mając aplikacje takie jak Mi Band Tools ↗ czy Mi Fit, możemy ustalić priorytety dla poszczególnych kontaktów czy przychodzących powiadomień z różnych aplikacji, z uwzględnieniem godzin ciszy czy włączonego ręcznie trybu “Nie przeszkadzać”.
”Nieprzeszkadzajki” == Produktywność
Myślę, że w powyższym równaniu nie ma przesady. Funkcje „Nie przeszkadzać” można również wykorzystać do produktywnej pracy w ciągu roboczego dnia, o czym mówił w listopadzie świetny vloger, Mirek Burnejko ↗.
https://youtu.be/WlsNl0vDs78 ↗
Te proste tricki mają genialną moc sprawczą. Tak przy okazji, iOS również posiada ten tryb ↗.
[caption id=“attachment_5864” align=“aligncenter” width=“731”] Tryb “nie przeszkadzać” w iOS - screen by Partyzant
ps.: O tym samym pisał też Maciek z devstyle w temacie cyberkajdanek ↗.