Dojrzałem do decyzji o przejściu na Internet mobilny w ramach abonamentu, ale nie za bardzo było w czym wybierać. Gdy już miałem podpisać umowę z pomarańczową siecią, znienacka pojawiła się interesująca oferta od T-Mobile z nielimitowanym (bez żadnych haków) Internetem. To było coś …. nienormalnego w polskich warunkach.
Nie wiedząc czemu, dotychczas ignorowałem T-Mobile, które jeszcze kojarzyło mi się z Erą / Tak-Tak. Nie wiem też, kiedy ich oferta stała się atrakcyjna dla klienta indywidualnego, w szczególności ta z nielimitowanym internetem (zarówno pod kątem danych, jak i prędkości).
Jedyna niepewność, jaka towarzyszyła mi przez cały czas, to czy w mojej lokalizacji T-Mobile będzie faktycznie działał. W teorii na mapie było wszystko w porządku (tak jak w przypadku Orange, czy cholernego Play), ale w praktyce bywa różnie.
Przeglądałem ofertę T-Mobile, aż trafiłem na możliwość trzymiesięcznych testów LTE 50GB / miesiąc zupełnie za darmo. Nie pozostało nic innego jak zamówić, podpisać umowę i rzeczywiście przetestować.
Pierwsze koty za płoty
Nie będę opisywał całej procedury i oczekiwania na kuriera – dopowiem, że z winy operatora troszkę się wydłużyło. Ale koniec końców, paczka ze starterem wylądowała u mnie w zeszłym tygodniu i mogłem rozpocząć prawdziwe testy.
Pierwsze wyniki testów okazały się przeciętne, poniżej oczekiwań względem Orange, ale potem było już znacznie lepiej. Prawdziwe oblicze Internet pokazuje w nocy, gdy grzeczne dzieci idą do łóżka, a prawdziwa #nocnazmiana rządzi w sieci.
Co jest nie tak z prepaidem?
Dotychczas korzystałem z internetu przedpłaconego (prepaid), z którego mogę zrezygnować w dowolnym momencie, bez żadnych konsekwencji. Z biegiem czasu czynności takie jak: pilnowanie ile transferu pozostało do wykorzystania, kiedy wygasają pakiety, zaczynają być cholernie upierdliwe. Niejednokrotnie przekonałem się, że w ciagu jednego dnia z Orange free zniknęło 200zł, bo … skończyły się pakiety xx GB.
Dlatego postanowiłem, że przejdę na abonament z możliwie największym limitem danych, jaki można mieć (oczywiście dotyczy to osoby prywatnej).
Czy z T-Mobile zostanę na dłużej?
Najbliższe 3 miesiące upłyną w barwach magento-orange i tak naprawdę, teraz gdy wiosna rozwinie skrzydła na dobre, będzie można przetestować / wypróbować możliwości infrastruktury sieciowej T-Mobile.
Nie ukrywam mojej niechęci do Play, które dotychczas nie zrobiło nic, by poprawić fatalna jakość swoich usług.
I dlatego nie mogę doczekać się chwili, kiedy zakończę współpracę z nimi i przeniosę się do innych, ale sprawdzonych operatorów. Wielokrotnie to podkreślałem w rozmowie z konsultantem, ale najwidoczniej nie zależy im na stałych klientach.
Póki co, skupiam się na testach mobilnego internetu, by podjąć ostateczną decyzję odnośnie internetu na najbliższe 18 – 24 miesięcy.
Co to jest za „interesująca oferta od T-Mobile z nielimitowanym (bez żadnych haków) Internetem”? Nie wierzę w to, że nie ma haków, trza dobrze umowę przeczytać, na pewno coś się znajdzie. Może ograniczenie prędkości po wyczerpaniu gigabajtów, może jeszcze coś…
chodzi o najwyższy abonament mobilnego LTE – w umowie nie ma żadnych hackó typu FUP (w play) czy limit danych (właściwie to prawdziwa no-limitowa) oferta.
@knedlyk:disqus http://www.t-mobile.pl/internet-mobilny/cat10032.chtml
A najwyższa oferta, czyli jaka?
dokladnie ta: http://www.t-mobile.pl/internet-mobilny/cat10032.chtml Max.