Skip to content

Wakacje na rowerze jako alternatywa wobec upadających biur turystycznych?

Posted on:29 lipca 2012 at 22:22
Reading TIme:3 min czytania
Feature Image for  Wakacje na rowerze jako alternatywa wobec upadających biur turystycznych?

Czy wakacje na rowerach mogą być prawdziwą alternatywą wobec zagranicznych wycieczek do Egiptu, Grecji czy Turcji? Jak najbardziej tak i większość nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele w Polsce jest do zwiedzania (ale nie tylko w PL ale w krajach sąsiadujących). Takie tam przemyślenia powstałe po krótkim i aktywnym urlopie w Trójmieście i na Helu.

Upadki biur to symbol polskiego lata

Upadające biura turystyczne to największa zmora tego lata, psująca totalnie czyjeś wakacje czy podróż poślubną.  Co gorsze, można stracić całkiem pokaźną sumę pieniędzy przez takie nieodpowiedzialne firmy.  Ale ale dla mnie problemu nie ma, gdyż od lat wybieram nieco inne ale bardziej aktywne cele wakacyjne, spędzone przede wszystkim na rowerach wg. własnych planów.

Zdaję sobie sprawę z tego, że uogólniam problemy z biurami turystycznymi, wrzucając wszystkie firmy do jednego wora ale takie odczucia temu towarzyszą. Wielu moich przyjaciół każdego lata korzystało z ofert wakacyjnych i wracali przeważnie w świetnych nastrojach. Dlaczego ludzie wybieraja takie oferty? Przede wszystkim z uwagi na gwarancję świetnej pogody, która w Polsce jakoś nie powala - tak jest od kilku ładnych lat. A to zimno jak cholera i leje porządnie a to trąby powietrzne i burze tropikalne, powodujące lokalne powodzie. Nie ma tak łatwo, prawda?

Pogoda przeszkodą ale nie największą

Przyznaję, zmienna i nieprzewidywalna pogoda w Polsce, psuje plany niejednego wyjazdu rowerowego. Tak było w przypadku mojego krótkiego ale nieplanowanego i rowerowego urlopu w Trójmieście i na Helu. Dla przypomnienia dodam, że … w zeszłym tygodniu trwała istna pora deszczowa z dużym spadkiem temperatury. Pogoda pogodą ale … szczęśliwie zdążyło na tyle wypogodzić, że mogłem pojeździć wraz z moimi współtowarzyszami czyli Mon i Marecki, którym jeszcze raz serdecznie dziękuję.

Cudze chwalicie, Swego nie znacie

Jazda rowerami powoduje, że dostrzegamy o wiele więcej detali niż to ma miejsce podczas jazdy samochodem. Zachwycamy się przyrodą, architekturą - ogólnie krajobrazem danej okolicy. Każdy region naszego kraju coś swojego, niepowtarzalnego. Dla przykładu Wielkopolska może pochwalić się przepięknymi nadwarciańskmi, nadnoteckimi terenami a Trójmiasto ciekawymi trasami rowerowymi zarówno przy promenadzie i jak po TPK, o samej ścieżce na Hel nie wspominajac :) Niby takie oczywiste ale jednak wciaż zaskakakujące dla każdego, kto jeździ rowerem od kilku ładnych lat. Zagraniczne wycieczki są też fajne ale pod warunkiem, że… sami realizujemy cele wycieczki. ;)

Organizacyjnie - na co trzeba zwrócić uwagę?

Nie od razu zbudowano Rzym i podobnie jest z naszym sprzętem i wyposażeniem - porządny i sprawdzony rower, sakwy (preferuję coś w stylu crosso), podstawowe narzędzia łącznie z dętkami i zestawem naprawczym. Podstawa to sprawny rower!

Kolejna rzecz to fizyczne przygotowania i psychika, bowiem na pewno każdego dopadnie kryzys i wątpliwości w własne możliwości. Jadąc rowerem, na pewno będziemy mieli okazję zaobserwować zmiany pogodowe, od upału i garówy, poprzez deszcze i silne wiatry, a kończąc na dużych spadkach temperatury.

Na pewno zdarzy Wam sie podróżować pociągami, które jak doskonale wiemy, działają jak chcą, według własnego widzimisie paru prezesów firemek-córek. W moim przypadku problem dotyczył głównie przewozu roweru na drugi koniec kraju - wprawdzie rozważałem dojechać rowerem do samego Trójmiasta z Wrześni (circa 300km, co daje ok. 15h jazdy) ale niestety pogoda nie sprzyjała. Połączeń było sporo ale tych, które gotowe byłyby przewieźć rowery było zaledwie jedno - mowa o taborze, wyposażonym w wagon rowerowy.

Zwróccie uwagę na rezerwacje w TLK, ponieważ…

  1. Jeśli jest rezerwacja tylko dla klasy I, to rowery możemy przewieźć bez żadnych fochów ze strony konduktorów, wstawiając je albo na początek albo na koniec pociągu
  2. Jeśli jest rezerwacja na cały tabor a nie ma wagonu,dostoswanego do przewozu roweru, to…nie pojedziecie.

Niestety na tej linii wagony z rowerami to rzadkość, aczkolwiek uznaje to za jedno wielkie nieporozumienie. Dla kontrastu, na linii Poznań - Warszawa praktycznie każdy pociąg jadący w obie strony ma dostosowany do przewozu rower. Mniejsza o popularność ale o sens takich rozkładów taboru kolejowego na czas wakacji.

Co o tym sądzicie?

Temat ten nie wyczerpuje wszystkich problemów oraz różnic pomiędzy aktywną turystyką rowerową a zorganizowanymi przez biura turystyczne wycieczkami - to pozostawiam Wam ale też chcę namówić na polemikę w komentarzach.

Ja chyba jestem tak uzależniony od roweru, że nie wyobrażam sobie kolejnych letni dni bez niego ;) - mniejsza  o pogodę, bo znajdzie się na nią sposoby.



Możesz napisać do mnie e-mail, wiadomość na Telegramie lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...