Tytuł wpisu trochę przewrotny, ale wpadłem za sprawą pewnego komentarza pod jednym z ostatnich rowerowych ↗ treningów — korzystając z dobrej pogody
Zachowałem oryginalną pisownię:
Taki to pożyje. Ciągle na rowerze. Zajęć pewnie brak większych. To i czasu dużo.
Nie jest to pierwszy komentarz w takim tonie. Już w lipcu 2023 ↗ roku ta sama osoba pisała tak:
Ten to się najeździ . Dzień w dzień. Emeryt chyba, bo jak ktoś na co dzień pracuje to raczej nie ma tyle czasu na jeżdżenie dzień w dzień 🤔😉
Nie jestem pewny, jestem ciągle na rowerze, czy brakuje mi większych zajęć. A już na pewno nie jestem na emeryturze.
Prowadzę firmę, mam rodzinę, dorastającego syna, mnóstwo dodatkowej roboty wokół domu, ale mimo to, jestem w stanie znaleźć czas na własne rowerowe hobby.
To ważne dla mnie — utrzymanie rowerowej rutyny jest bardzo ważne przy balansie work-life balans. Pozwala na reset po trudnych dniach, przemyśleć podjęte decyzje lub najzwyczajniej posłuchać dobrej muzyki / audiobooka, lub pojeździć w towarzystwie dobrych znajomych.
Nie byłoby tego, gdyby nie rodzina i ich zgoda na tego typu akcje. Nie zawsze się udaje zaplanować długich wypraw w kalendarzu (stąd spontaniczne akcje) i trzeba liczyć się z konfliktem interesów (ja kontra my) z naciskiem na my.
Tak, rodzina miała, ma i będzie miała najwyższy priorytet. Wreszcie nie jestem zawodowcem i nie muszę mieć 15 000 - 20 000 km rocznie na koncie.
Na resztę przyjdzie czas. Dobrze pamiętam, jak w trakcie jednej z wielu chemii Śp. Tato w 2018 roku mówił:
Jeszcze się najeździsz w życiu.
Dziś po prawie 6 latach wiem, że to prawda.
Reasumując, tego typu komentarze potraktuję jako komplement, dowód na to, że można znaleźć czas na własne przyjemności.
ps: Zdjęcie autorstwa Uziela, zrobione na nieopodal punktu widokowego na Nadwarciański Park Krajobrazowy ↗ - tuż za pyzdrskimi Ratajami.