Zastanawiam się, jak w ciągu kilku następnych lat / dekad zmienią się wszelkie technologie (szczególnie te zamknięte), do których dostęp mam codziennie. Myślę o zamkniętych
aplikacjach z bezpiecznym cyfrowym
sejfem, w którym np. mogę tworzyć notatki, szkice etc.
Technologia zmienia się każdego dnia i wprawdzie obecnie dba się o dostępność do wszelkich funkcji. Jednakże nikt nie daje gwarancji, że za kolejne 10-15 lat będzie to kontynuowane
Evernote jako antyprzykład
Świetnym (niestety) antyprzykładem jest Evernote. Przed latami byłą to świetna aplikacja do tworzenia, przechowywania i organizowania projektów, list i notatek, którą rekomendowali guru produktywności. Polecałem i ja to narzędzie, bo sprawdzało się w codziennych sprawach — zwłaszcza na początku przygód z digitalizacją domowego biurka. ↗
Niestety twórcy i opiekunowie Evernote przespali moment pojawienia się konkurencji na wzór Notion, które wniosły sposób tworzenia notatek na zupełnie inny poziom.
Zamiast iść z duchem czasu, zaczęli kombinować z planem użytkowania, z limitami i cenami. Jak ostatnio sprawdzałem (czyli jakoś w listopadzie), to od strony użytkowej niewiele się zmieniło:
- przestarzały edytor WYSIWYG bez wsparcia dla składni Markdown,
- brak wsparcia dla nieco zaawansowanych bloków typu wykresy, tabele, mapy etc.
Co ciekawe, w wersji webowej nie było funkcji eksportowania notatek do formatów typu html / Markdown czy nawet czysty tekst. Aplikacji pod Linuksa nie uświadczyłem, za to bardzo chętnie reklamowali te pod kontrolą MacOS.
Na szczęście dawno temu porzuciłem Evernote na rzecz Notion ↗ i z czystym sumieniem mogłem “uporządkować” notatki poprzez całkowite usunięcie konta w tym serwisie.
Notion — nie do końca idealne rozwiązanie
Już na przełomie 2019 i 2020 roku dostrzegałem problemy ↗ z aplikacją mobilną (była strasznie powolna). Najbardziej dokuczliwy problem był z mechanizmem synchronizacji notatek, prowadzonych w różnych miejscach, które był dalece od wzorcowego. W razie konfliktów nie było możliwości przywrócenia odpowiedniej wersji (a przynajmniej tak było w wersji bezpłatnej czy personal).
Dało radę z tym żyć do pewnego dnia, gdy okryłem, że nie mam dostępu do moich notatek. Mam tylko te, które “zdążyłem” zapisać lokalnie i mając niezbyt fajne doświadczenie z pseudosynchronizacją w Notion, miałem ogromne obawy. Okazało się, ze Notion miało problem na poziomie infrastruktury i dlatego przez wiele godzin było niedostępne.
To jedno, ale istotne zdarzenie sprawiło, że ostateczne przekonałem się do Obsidian.md ↗, gwarantującego pełną kontrolę nad własnymi notatkami oraz sposobem ich przetwarzania, łączenia, usuwania etc.
File Over App
Fragment File OVer App
“pożyczyłem” od Stepha ↗ (swoją drogą polecam blog).
Kluczowe w tym wszystkim jest format plików, którym można zarządzać i odczytywać w dowolnym oprogramowaniu, wspierający składnię Markdown.
Do dyspozycji są różne aplikacje, począwszy od wspomnianego Obsidian.MD, poprzez VSCode, Joplin, Logseq, Typora a kończąc na systemowych notatnikach (te mogą nie wspierać kolorowania).
To właśnie te pliki są istotne, ważniejsze niż sama aplikacja, która może przestać istnieć za parę lat.
Podsumowanie
W tym momencie Obsidian.md jest najlepszym narzędziem do tworzenia uniwersalnych notatek, ponieważ daje mi pełną kontrolę nad moimi plikami tekstowymi, które są łatwe do odczytania i edytowania w dowolnym oprogramowaniu. Nie muszę się martwić o to, że aplikacja przestanie działać lub zmieni swoje funkcje, lub ceny. Moje notatki są bezpieczne i trwałe, ponieważ są przechowywane lokalnie i w domowej chmurze.
Jestem ciekaw, jak się zmieni cały ten świat technologiczny, jak będą wyglądać aplikacje do prowadzenia tak prostych codziennych dzienników. Mając na uwadze Evernote czy Notion, z zamkniętymi komercyjnymi aplikacjami może być różnie. Podobnie może stać się z ulubionym Obsidian, który kiedyś umrze śmiercią naturalną.
Podobne przemyślenia miałem w kwestii bloga i technologii. Od połowy 2011 roku ↗ do początku grudnia 2023 ↗ roku działał na platformie WordPress, wymagającego odpowiedniego serwera, wpierającego PHP od 7.4+ i bazy danych MySQL/MariaDB. Zasadniczo przez większość czasu działała bardzo dobrze, choć zdarzały się pojedyncze awarie, a ostatnie zmiany (m.in Gutenberg, kierunek w stronę platformy marketingowej) sprawiły, że zacząłem się zastanawiać nad totalną zmianą silnika.
Tak więc jestem odporny na większość zmian technologicznych, a w razie potrzeby, mogę zmienić silnik AstroJS np. na Hugo, zaimportować z powrotem do WordPress czy jakikolwiek inny system CMS.
Ps.: Zdjęcie autostwa Karoliny Grabowskiej ↗