Pewnego styczniowego dnia miałem ciekawą “wycieczkę” za kierownicą. Spędziłem 10 godzin, pokonując trasę, niewiele ponad 730 km a całość zarejestrowałem kamerką Go Pro 10 Black.
No prawie, bo na etapie postprodukcji usunąłem część “statycznych” i prywatnych materiałów. Do tego podłożyłem muzykę, którego źródła nie pamiętam — jak tylko sobie przypomnę, to uzupełnię informacje.
https://www.youtube.com/watch?v=HZHiZPPGugE ↗
Z technicznych aspektów, to całość zarejestrowała kamerka Go Pro, którą zamontowałem na przedniej szybie. Działała w trybie bezobsługowym, co znaczy, że rejestrowała przez cały czas, łączne z postojami. Jasne, materiałów było dużo więcej, ale finalnie film wyszedł nieco krótszy.
Co do zasilania, to zdecydowałem się na wykorzystanie powerbanku od Baseusa o pojemności 20 Ah, wyposażonego w port USB-C. To zapewniało stabilną i bezawaryjną pracę przez ponad 12 godzin. Czy przegrzewało? Nie, kamerka była zaledwie bardzo ciepła, ponieważ wyciągnąłem akumulator z kamerki przed podpięciem do powerbanku. No i zimowa aura miała duży wpływ na temperaturę.
Montaż — jak większość filmów ↗ — realizowałem w mobilnej i niezawodnej aplikacji InShot ↗, działającej na Pixel 6 Pro ↗. To pragmatyczne podejście, gdyż Pixel 6 Pro ma bardzo dobrą moc obliczeniową ↗ do takich zadań, a i jakość nie musi być na poziomie 8K.