Testowany przeze mnie zestaw SKS Raceblade Pro XL stanie się jednym z obowiązkowych elementów wyposażenia kolarskiego jesienią i zimą. Wczesną wiosną też.
Długo zastanawiałem się nad zakupem dobrych błotników do szosy. Nie należę do fanów rowerowych błotników, mocowanych na stałe.
Pominę fakt, ze psują sportowy wygląd, nadając im charakter topornego roweru. Z drugiej strony nie przepadam za mokrymi plecami i gaciami od błota i brudów, zalegających na jezdni.
Dotychczasowe rozwiązania
Praktycznie od początku szosowej kariery ↗ używam zestawu “flash” prosto z francuskiej sieci Decathlon. Przy niewielkich opadach a także rześkich i wilgotnych porankach dają radę. I z pewnością będą sprawdzać się w nadchodzących cieplejszych tygodniach.
Ale co w mniej korzystnym okresie?
Należę do całorocznych rowerzystów i uznaję zasadę:
Nie ma złej pogody, jest tylko źle ubrany rowerzysta.
Błotniki typu flash w takich warunkach nie sprawdzały się.
Zazwyczaj wracałem umorusany a na plecach charakterystyczny pionowy pas - kolor zależał od rodzaju brudu, zalegającego na jezdni. Nie wspomnę o spodenkach rowerowych, które przemokły az do suchej nitki.
Trzeba było zrobić krok do przodu.
Szybki montaż to podstawa
Tak, montaż zestawu błotnikowego nie powinien zajmować dłużej niż kilka sekund. ;-) Tak poważnie, to jest to bardzo wygodne rozwiazanie.
Sam posiadam zestaw do MTB ↗: Simpla Hammer 2 SDE zakupiony 5 lat temu i służy do dziś. Przedni jest montowany do dedykowanego adaptera, znajdującego w rurze sterowej a drugi na zapięcie opaskowe mocowany do rury podsiodłowej.
Ubrania na mniej korzystną pogodę
Skoro mowa o ubraniach, to w zeszłym roku poruszałem temat ubioru w niekorzystnych porach roku ↗ oraz przetestowałem budżetowe buty ↗.
Przyszedł czas na dedykowane szosowe błotniki.
SKS Raceblade Pro XL
Skorzystałem z rekomendacji wielu znajomych kolarzy, którzy nabyli właśnie opisywany przeze mnie zestaw.
W zeszłym roku zwróciłem uwagę na ten zestaw ale jeszcze nie czułem potrzeby. Zapisałem to w swoich zakupowych notatkach. Nie zrobiłem dokładnego researchu - być może jakiś inny zestaw mógłby być lepszy i tańszy.
Pierwsze wrażenia
Na pierwszy rzut oka zestaw SKS Raceblade Pro XL niczym nie różni się od reszty błotników poza sposobem ich montażu.
Wersja XL jest dedykowana do szerszych opon szosowych - od 25 do 32 mm. Zostało wykonane z lekkiego i trwałego tworzywa i ważą 186 g przedni / 221 g tylny.
Moja szosa w zimowym wydaniu
Każdy z nich jest zakończony wymiennymi chlapaczami, które odpowiednio chronią przed zalaniem sobie butów oraz ochroną pleców i zapobiega ochlapaniu innych rowerzystów, jadących za sobą.
Sposób montażu
Naistotniejszą zaletą zestawu błotników jest bardzo szybki montaż błotników oraz ich “dostrajanie”. Montaż polega na mocowaniu za pomocą długich i elastycznych gumek, ustawieniu kąta błotników oraz ich odpowiednim wysunięciu.
Gumki
Przedni błotnik
Długie gumki umożliwiają montaż na dowolnie szerokich widelcach - zwłaszcza przednich, szerokich i mocno wyprofilowanych. Widać to doskonale przy karbonowym widelcu mojej szosówki. Z małym zapasem można było dopiąć.
Z tylnymi widelcami tego problemu nie było. Co zrobić z nadmiarem wystającej gumki? Można uciąć ale osobiście radziłbym je zostawić bo zdecydowanie ułatwiają (de) montaż błotników
Zastanawia mnie kwestia trwałośći tych gumek i możliwość wymiany. Kiedyś te gumki - jak większość rzecyz - wyciągną sie na amen i nie będą odpowiednio trzymać błotników.
Regulacja
Zanim wyruszymy w trasę, należy pamiętać o odpowiedniej regulacji błotników w taki sposób, by nie obcierały sie o oponę i ramię jednocześnie. A także samoistnie nie opadały na pierwszych lepszych wertepach.
Producent dostarczył klucz imbusowy służący do regulacji kąta i wysunięciu błotników.
W moim przypadku trochę zabawy było - najważniejsze, ze wystarczyło porządnie dokręcić i dosłownie wyrzucić klucz do skrzynki.
Do czasu ewentualnej zmiany szosówki nie będziemy wracać do ponownej regulacji.
Wady
Mimo wszystko brud
Nie wiem czy to, co za chwilę napiszę, można uznać za wadę ale na pewno warto o tym wspomnieć.
SKS Raceblade XL nie należy do rodziny “pełnych błotników”.
Przedni błotnik nie chroni przed błotem i wodą spod koła, doprowadzając do zabrudzenia w okolicach główki ramy. Podobnie jest z tylnym błotnikiem z brakiem osłony między ramą a oponą.
Stabilność montażu
Tutaj też mam pewne zastrzeżenia.
O ile należy przeprowadzić właściwą regulację błotników (choćby poprzez dokręcanie śrubek), o tyle niestety zdarzają się delikatnie przesunięcia po jeździe terenowej.
ProTip
Można temu zaradzić, bazując na dostępnych w szosie rozwiązaniach. Czasem można usłyszeć jakieś minimalne trzaski ale w zamian otrzymujemy suche dupsko i plecy oraz facjatę.
Przedni błotnik delikatnie wciskamy do wewnątrz widelca. Tylny możemy oprzeć o hamulec szczękowy.
Szerokość opon
Dla osób, którzy nie posiadaja szerokich opon (czy też nie planują zakupów gravelowych) , z zupełności wystarczy wersja Raceblade Pro do 25 mm. W przeciwnym przypadku polecam od razu wziąć XL.
Z palcem w tyłku błotniki te pomieszczą opony o szerokości 32 mm (testowane na Gravel Light od B TWin - weszły między widelcami Tribana).
A jak z większymi? Niestety tego już Wam nie napiszę.
Podsumowanie
Zakup SKS Raceblade Pro XL spełnił moje oczekiwania.
Zimowa jazda to fajna sprawa
Zarówno pod kątem szybkiego montażu jak i prawie idealnej ochrony przez błotem i wodą w różnych warunkach atmosferycznych. Zwłaszcza na przełomie jesieni i zimy, zimy i wiosny
Za wszelką cenę chciałem uniknąć “trwałego” montażu pełnych błotników. Nie dość ze nie są elastyczne, to jeszcze psują sportowy charakter szosówki.
SKS Raceblade pro XL
Swój zestaw nabyłem za pośrednictwem elektronicznego sklepu Decathlon za niecałe 160zł.. Taniej można znaleźć na allegro ale podliczając cenę za przesyłkę, wyszłoby podobnie.
Chyba ze sie ma Smart Allegro.
Choć SKS Raceblade Pro XL sprawiają wrażenie uniwersalnych błotników do każdej szosówki, to warto sprawdzić, czy będą pasować do szosówek. Zwłaszcza takich z hamulcami tarczowymi i / lub wyposażonych w przedni amortyzator.
Linki
SKS Raceblade Pro XL można zamówić za pośrednictwem sklepu internetowego Decathlon ↗ za niecale 160 zł. Warto pamiętać, że występują one w 3 wersjach kolorystycznych: czarny, czarny mat i srebny. Oczyiśćie na allegro może wyciąć za mniejszą kasę.
Wspomniałem także o alternatywnych błotnikach i mam na myśli ten błotnik szosowy ↗ na tył pod siodło. Z przednim błotnikiem jest pewien proble. Niejest typowo szosowy i nie ma go w sprzedaży.
A jakbyście szukali zestawu błotników na MTB to popatrzcie na SImpla Hammer 2 SDE ↗. Po 5 latach sprawują się bez zarzutów.