Zakup nowego notebooka był impulsem do odświeżenia pamięci odnośnie roboczego pulpitu. Przez lata zdążyłem przyzwyczaić się do sprawdzonej konfiguracji w poprzednim lapku, jak i w pracy, ale czasem warto sprawdzić, co w trawie piszczy.
Ah, taki wpis dla większość developerów to będzie oczywista oczywistość, więc mogą sobie odpuścić, a ja oznaczam go jako #kupamięci ↗. Pamięć bywa z czasem zawodna i w gąszczu dzisiejszych informacji łatwiej to wszystko przeoczyć. Może dzięki temu dowiem się, kto i jaki setup stosuje u siebie.
Setup
- GOW GNU on Windows ↗ - ponad 130 użytecznych konsolowych poleceń *nix, których nie ma pod Windows; mam na myśli takie komendy jak LS, WGET.
- Virtualbox ↗ + Vagrant ↗ - świetne narzędzie do wirtualizacji + wirtualny serwer o dowolnej konfiguracji
- Git for Windows ↗ + sourcetree ↗ - najlepszy system kontroli wersji
- WinMerge ↗ - do przeglądania kodu wraz z zmianami w razie wystąpienia konfliktów
- NodeJS ↗
- Python ↗
- Ruby ↗
- SublimeText 3 ↗ + Brackets ↗
- HeidiSql ↗
- Slickrun ↗ - definiuję słowa kluczowe i przypisuje im odpowiednią akcję
- FreeCommander ↗ - alternatywa dla TotalComannder
- TortoiseGit ↗ - ot okienkowe polecenia dla GIT
- WinScp ↗
- cmder ↗ + ConEmu ↗ - windowsowy CMD jest nudny ;-)
Dlaczego nie Linux czy OSX?
Kilka lat temu z powodzeniem używałem ubunciaka i wszelkie odmiany linuksów dla niewtajemniczonych. Bardzo polubiłem się z Ubuntu, zacząłem bawić z konfiguracjami środowiska domowego itp. A to dlatego, że windowsy były toporne pod kątem UX, a i przez kilka lat niewiele się zmieniło.
Dopiero pojawienie Windows 7 przełamało niechęć do okienek. Z czasem cała zabawa z konfiguracjami zaczęła działać na nerwy, brakowało mi kilku aplikacji, dostępnych tylko i wyłącznie na Windows, a do tego coraz mniej czasu było na takie zabawy. Wszystko opisałem tutaj ↗.
Dzisiaj Linuksa, a właściwie Ubuntu używam tylko i wyłącznie w środowisku serwerowym (czytaj wirtualnym i jego pochodnych produktach, jak np. Vagrant ↗).
I dalej używam Windows, tym razem 10 Pro. Co do OSX, to zdania są dość podzielone.
Z jednej strony przeraża mnie dość wysoka cena za porządne bebechy i coraz co większa awaryjność w nowych produktach (padające płyty główne, wybuchające baterie), czy też niemożność późniejszej modernizacji komponentów. Z drugiej strony system jest świetny pod development czy też ma dopracowany UX / UI, którego pozazdrościłem.
Inspiracja
Źródłem inspiracji wpis Scotta Hanselmana ↗, który szczegółowo przedstawił narzędzia dla developerów (w głównej mierze tych od okienek, ale istnieje wspólny mianownik dla wszystkich) i udowodnił, że Windows nie jest taki ubogi.
A Wy jakie macie konfiguracje?