Zastanawiam się nad stworzeniem repozytorium archiwum, do którego mógłbym dodawać skany dokumentów i paragonów, a w razie konieczności mógłbym w przeciągu paru sekund uzyskać dostęp. W teorii jest to proste do realizacji, w praktyce takie oczywiste to nie jest.
Remont
Moi rodzice zafundowali sobie wielki remont w domu, przez co nie mam czasu ani na rowerowe wyprawy ani tym bardziej blogowe sprawy jednak nie znaczy to że leniuchuję. Postanowiłem przy okazji odświeżyć moje cztery kąty, wprowadzając na nowo porządek zarówno w dokumentacjach, z kablami jak i innymi rzeczami. Jednym słowem - minimalizacja wszystkiego.
Paperless
Kiedyś trafiłem na bloga produktywnie ↗, który podjął się wyzwania pod nazwą paperless, polegającego na ograniczeniu ilości papieru w biurze i otoczeniu. Zacna idea, którą warto zastosować nawet w prywatnym życiu. I właśnie przed takim wyzwaniem właśnie stoję.
Założenia
Tak właśnie narodziła się idea repozytorium (archiwum) dokumentów (zapewne stara jak świat) w moim wydaniu. Są środki które ułatwiają realizację moich pomysłów, podobnie jak fundusze na komercyjne narzędzia z kilkuletnią licencją.
Łatwy dostęp do dokumentów Przede wszystkim zależy mi na szybkim dostępie do dokumentów w dowolnej chwili i z dowolnego miejsca.
Bezpieczeństwo Traktuję to jako przeciwwagę do łatwego dostępu ale jest to bardzo ważny szczegół, od którego zależy ostateczny kierunek całości moich działań. W dobie wirtualizacji chmur, żadna z nich nie gwarantuje 100% bezpieczeństwa. Wystarczy przypomnieć sobie wpadkę DropBox czy gDocs, żeby zasiać wątpliwości.
OCR. Tak sobie myślę, że mile widzianym narzędziem byłby wirtualny OCR, który zamieniałaby zdjęcia na tekst, podobnie jak PDFy do postaci edytowalnej. Choćby w celu łatwiejszego wyszukiwania bo oryginalne skany i tak będą potrzebne.
Realni kandydaci
I tak myślę o Google Docs oraz OneDrive. Google Docs jest naturalnym kandydatem, choćby ze względu na integrację usług google z androidem. Zaś OneDrive to kolejna świetna usługa, gdzie trzymam notatki (oneNote RLZ) oraz jest mocno integrowane z systemem windows 8.1, którego teraz jestem użytkownikiem. Zastanawiam się, czy warto wszystkie dokumenty zeskanować / obfotografować? Większość faktur otrzymuję drogą elektroniczną ale nie wszystkie dokumenty nadają się do digitalizacji.
Istniejące rozwiązania
Pod koniec 2013 roku wielkim przebojem w polskiej blogosferze był start usługi ToCoMoje, które zajmowały się digitalizacją paragonów i przechowaniem tego u siebie. Idea jest prosta, rozwiązanie także ale jak każdy startup musi z czegoś żyć, mieć konkretny plan biznesowy. Z FAQ wyczytałem, ze wyrażamy zgodę na przetwarzanie danych i otrzymywanie reklam itp., co zdecydowanie wyklucza całą ideę. Polecam lekturę dyskusji na blogu Zero Zero Siedem ↗.
Sprzedawca musi respektować e-paragony
Inny problem to pytanie, czy sklepy będą akceptować e-paragony? TechLaw rozwiał wątpliwości w temacie paragony w mobilnych aplikacjach ↗
W kwestii digitalizacji papierków z jakimi ciekawymi rozwiązaniami spotkaliście się? Jakie jest Wasze doświadczenie i w jaki sposób rozwiązaliście problem prowadzenia domowego biura?
zdjęcie: flickr ↗