Skip to content

Rok 2013 w pigułce

Posted on:31 grudnia 2013 at 21:05
Reading TIme:2 min czytania
Feature Image for  Rok 2013 w pigułce

Ostatni dzień bieżącego roku to czas podsumowań, zarówno w sferze życia zawodowego jak i prywatnego, co niniejszym czynię przy szklaneczce whisky. Niczego nie żałuję.

Blog?

Mijający rok był nijaki dla mojego bloga ale wynika to z mniejszego zaangażowania oraz kryzysu, z jakim miałem do czynienia w ciąg roku - udało mi się napisać aż 45 wpisów na różne tematy. Dla porównania, rok temu było to niemalże 60.

Z drugiej strony końcowa przynosi zmiany w postaci dopieszczonego szablonu, stworzonego zgodnie z ideologią mobile-first. I w końcu mogę napisać, ze jestem z bloga w (nie)pełni zadowolony. Prawie, ponieważ od czasu do czasu nawala serwer, co konkretnie jeszcze nie wiem, choć ten temat wałkuję niż prawie tydzień ;-).  W każdym razie, wiem od czego zacznę nowy rok.

Z większych zmian, które warto odnotować, to sprawdzony system komentarzy w oparciu o polecany przez większość Disquis oraz zakończenie współpracy z systemami reklamowymi. Wpływy były przez dłuższy czas na przyzwoitym poziomie ale ostatnio zmalały i zrobiłem im kuku. Z drugiej strony, mieć a nie mieć to znacząca różnica.

W 2014 roku postaram o większą liczbę wpisów na blogu. To tylko i aż tyle.

Sukcesy?

W porównaniu do 2012 roku, tak spektakularnych sukcesów nie odniosłem ale co nie oznacza, że ich nie było. Wystarczy przejrzeć ten wątek na rowerowym blogu, by otrzymać najlepszy ku temu dowód.

Dalej z powodzeniem pracuję w firmie, realizując kolejne projekty, udoskonalając swój warsztat zarówno pracowy jak i domowy. Miałem okazję uczestniczyć w tegorocznym Infoshare Gdańsk + Tweetup w maju i Wordcamp Wrocław we wrześniu  oraz Summit MeetJS Gdańsk w październiku, gdzie poznałem mnóstwo fajnych i inspirujących ludzi i ich działalnością. Dało to wiele do myślenia w perspektywnie rozwoju zawodowego.

Nie było łatwo z sezonem rowerowym ale jak dotąd był najciekawszym w moim życiu, choćby nadbałtyckie wakacje:

Kosztowalo nie tyle wysilku fizycznego co psychicznego, poniewaz poczatek wyjazdu nie nalezal do przyjemnych ale z pomoca kilku osob przemoglem i kilka dni pozniej z bananem na twarzy wrocilem caly i zdrowy do domu.

Jednak największym sukcesem jest utrzymanie wagi (z różną granicą błędów), zero kontuzji a przede wszystkim czyste konto w konteście poważnych kontuzji czy wypadków drogowych. Widocznie, mam niezwykle pracowitego Anioła Stróża.

Porażki?

O porażkach nie będę raczej pisał, zachowam dla siebie ale oczywiście, niezbędne wnioski są wyciągnęte i będą odpowiednio rozpatrywane w kontekście celów na nadchodzący rok 2014.

No dobra, zdradzę Wam jedną rzecz, a mianowicie mandat5pkt karnych 50zł za nieprzestrzeganie znaku czyli wjazd pod zakaz (właściwie to był nakaz jazdy w lewo a ja wjechałem prawo, gdyż chciałem pomóc siostrze w wypakowaniu torby podróżnej).

Cele?

O tym chciałbym napisać w najbliższym czasie ale już teraz mogę zapewnić że będzie mnóstwo rowerowych i biegowych wrażeń oraz stricte zawodowych / hobbystycznych projektów.

Bieg? Początki są bardzo skromne ale staram z każdym biegiem narzucać większe tempo, odporność na ból. Muszę przezwyciężyć niechęć do biegania, tylko po to, by utrzymywać formę na przyzwoitym poziomie.

Większa praca nad sobą - nie mylić z NLP ;-)

[video src=“//www.youtube.com/embed/tvbyY7oMT2E”]

Podziękowania

Ten rok nie byłby tak fajny, gdyby nie Ci, których miałem okazję poznać i zaprzyjaźnić oraz rozpocząć współpracę na wielu płaszczyznach.  Wszystkim i każdego z osobna serdeczne dzięki :)

Slainte bhaa



Możesz napisać do mnie e-mail, wiadomość na Telegramie lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...