To wyjątkowo długi sezon rowerowy 2012, piąty z kolei sezon, obfitujący w mnóstwo ciekawych wycieczek po Wielkopolsce i nie tylko - swoimi rekordami życiowymi podniosłem wysoko poprzeczkę na następny sezon.
Statystyki
Na początek kilka wykresów, które w pełnej wersji znajdziedzie na stronie BS ↗
Jak zauważyliście - ten sezon był rekordowy pod każdym względem i to mnie bardzo cieszy. Szczyt formy przypadł w lipcu i w sierpniu, czyli wtedy, kiedy niemal codziennie jezdziłem rowerem do / z pracy ↗.
Za porażkę sezonu należy uznać październik (imho bardzo ciepły) ale nie z mojej winy. Tuż przed wyjazdem do Gdańska ↗ na Worcamp ↗, oddałem rower do serwisu (problem z tylną obręczą). Starałem zrekompensować sobie zastępczym rowerem ale niestety za bardzo przyzwyczaiłem się do geometrii Kellysa. Ostatecznie rower wrócił w listopadzie, po kilkunastu mailach, telefonach (totalna wojna informacyjna) ale niestety był to ostatni oddech ciepłej jesieni.
Nowy rower
Sezon 2012 zacząłem od krótkiego wyjazdu na starym, wysłużonym trekkingu oraz nieco dłuższego wyjazdu pod Gniezno. Wtedy uświadomiłem sobie, że Kandsa ↗ należy wysłać już na emeryturę a zaryzykowac z funduszem i kupić nowego.
Niestety przez okres zimowy ostro przytyłem ↗, więc cięzko było na cokolwiek sie zdecydować. W końcu z pomocą wielu kolegów rowerowych, stałem się właścicielem tego Kellysa ↗.
↗ To był krok milowy w moich planach ↗ a o parametrach roweru przeczytacie tutaj. ↗
Najciekawsze wyjazdy
Cięzko jest wybrać dziesięć najciekawszych wyjazdów w minionym sezonie, bo każdy bardzo dobrze wspominam.
- Trzemeszno, Mogilno i Duszno zdobyte! ↗
- Puszcza Zielonka na pożegnanie września ↗ (wiosenna edycja ↗)
- Wokół powiatu wrzesińskiego ↗ - imho życiówka :)
- Nadwarciańsko-Poznanski klimat ↗
- Sprawdzałem Poznań tuż przed Euro2012 ↗
- Środa - Poznań - Promno - Czerniejewo - Września czyli odcinki TTR i traktu pobiedziskiego ↗
- Święto Pracy na rowerze po pojezierzu powidzkim i konińskim ↗
- Lednicko-Gnieźnieńskie keszowanie (walka z wmordewindem) ↗
- Pierwsza setka w sezonie - rewiry średzko-kostrzyńskie ↗
- Zwariowana jazda w nocy po lesie ↗ przy pełni księzyca
- Kanał Gopło - Warta łącznie z Licheniem ↗
- Śnieżycowy Jar z GTR Wrześnianie ↗
Oczywiście, możecie przejrzeć bikeloga ↗ i sami ocenić, jaki to sezon był :)
Sakwiarski wyjazd czyli Gdański Hel
Na odrębną uwage zasługuje pierwszy, prawie-sakwiarski urlop wakacyjny, spędzony w Trójmieście oraz na Helu. To był iście pozytywnie zwariowany czas.
Prawie-sakwiarski, poniewaz nie brałem namiotu ze sobą a i znalazłem noclegi u przyjaciół. I nie miałem doświadczenia w pakowaniu najpotrzebniejszych rzeczy na wyjazd, zwłaszcza ze pogoda nie dopieszczała, wręcz utrudniała. Ciągle padało i było zdecydowanie chłodno na jak lipiec (taki lipcopad), padało nawet tuż przed porannym pociagiem do Poznania.
Podróż pociągiem na taką odległość to także całkowita nowość i to w dodatku z rowerem. Nie dość, że rozklady pkp były skomplikowane, to jeszcze brak wagonu rowerowego w skladach, utrudniał w dopasowaniu idealnego połączenia dla mnie. Na szczęście, późniejsza pogoda dopisała.
- 1. dzień Przyjazd do Gdańska ↗, zwiedzanie klifów i wylądowanie w Gdynii
- 2. dzień Wycieczka na Hel ↗
- 3. dzień Powrót do Gdańska ↗ z Helu wzdłuż Zatoki Puckiej
- 4. dzień Ostatnie chwile w Gdańsku i powrót do domu ↗
W sumie prawie 279 km przez 4 dni w przepięknych sceneriach, w świetnym towarzystwie i nowe doświadczenia.
Prawie 7000km!
Kończąc dzisiejszy wpis, pragnę pochwalic sie z rekordami życiowymi, które pobiłem w tym sezonie:
- ~ 7000 km - tyle w tym roku przejechałem
- 195 km - dzienny rekord pojedynczej wycieczki
- ~ 1402 km - tyle przejechałem w lipcu
- ~ 300 godzin - tyle czasu spędziłem poza firewallem :)
Fajnie wyniki, prawda? I w tym miejscu chciałbym podziękować Uziel75, z którym pokonałem większość wycieczek, opisanych na bikelogu - dzięki Towarzyszu! :)