↗Ostatnio, z pewnych względów, zainicjowałem procedurę zmiany haseł do wielu ważnych kont w różnych serwisach i temu podobne. Praktycznie wszystko przebiegało poprawnie, nie odnotowałem większych problemów, aż do niedawna. Okazało się, że zablokowałem sobie dostęp do Google Checkout / Google Wallet, podczas gdy pozostałe usługi w ramach Google Apps / Google Account działały bez zarzutu, przez co m.in. nie mogłem zrobić zakupów w Google Play.
Houstion, mamy problem!
Zaczęło się od nieudanych prób zakupu pełnej wersji Locusa Pro ↗, o którym pisałem w zeszłym roku ↗. Zarówno z poziomu strony www i jak mobilnej aplikacji na Androidzie, problem się powtarzał i co gorsza, nie podano prawdziwych powodów; poprzez www pisało, że producent ma blokadę i ze albo muszę odczekać albo zgłosić sie do google Wallet, natomiast mobilny odpowiednik informował o problemie z serwerami.
Na drugi dzień to samo i w końcu zacząłem sprawdzać, co jest nie tak - wtedy zrodziła myśl, czy czasem przez te zmianę hasła z poziomu super-administratora własnej domeny (google apps), nie zablokowałem dostępu. I to był strzał w dziesiątkę, gdyż każdorazowa zmiana hasła z poziom admina, konto będzie niemal zawsze zawieszone tymczasowo, az do poprawnej weryfikacji. A ta polega na uzupełnieniu formularza, jako odpowiedzi na pytania, m.in:
- imię i nazwisko właściciela karty
- cztery ostatnie cyfry karty
- ostatni zakup
- koszt ostatniego zakupu
- data ważności karty
I najważniejsze, jako główny język, najlepiej ustawić angielski. Wysłałem formularz i musiałem uzbroić cierpliwość. Po, niemalże, 24 godzinach dostałem powiadomienie o poprawnej weryfikacji konta i przywrócili pełny dostęp do Portfela.
Wskazówki na przyszłość
Ze zmianą hasła popełniłem niezły faux paux, ciut utrudniająć sobie życie. Z drugiej strony, Google mogłoby lepiej informować o konsekwencjach tego typu zmian czy chociaż dokładniej podawać przyczyny.
Co należy robić, aby tego typu rzeczy się nie zdarzyły?
- zmianę hasła najlepiej zrobić za pośrednictwem strony Profilu Google,
- najlepiej używać osobistego konta, np. Gmail do tego typu rzeczy,
Google Checkout
To jedno z najciekawszych usług, pośredniczący w płatnościach online. W ramach konta, przechowywane są wszelkie informacje nt. karty kredytowej/debetowej/wirtualnej/ oraz pełdne dane potrzebne do wysyłki. Zaletą takiego rozwiązania jest przede wszystkim uproszczone zakupy w sklepach online za pomocą jednego kliknięcia - analogicznie jak w przypadku Pay-Pal.
Pamiętacie grudniowe zakupy po 0.33zł ↗? To właśnie wtedy, po raz pierwszy użyłem mojej karty do przelewów online, konfigurując odpowiednio profil w Google Checkout - oczywiście, automatycznie nałożyłem limit na karcie.
Google Checkout jako składowa Portfela Google (Google Wallet)
Od jakiegoś czasu, Checkout zostało zmergowane z nową usługą, zwaną Portfelem Google. Jest to wirtualny portfel, przechowujący wszelkie informacje nt płatności, mający na celu usprawnienie płatności w sklepach i w trybie online. I najważniejsze, usługa ta jest bardzo przyszłościowa z uwagi na mobilne płatności z wykorzystaniem Near Field Communications (NFC). NFC to wysokoczęstotliwościowy standard komunikacji o zasięgu do 20cm, czyli tzw zbliżeniówki. Niestety w Polsce NFC długo nie będzie miało zastosowania, gdyż jest za nową usługą - ledwie parenaście miesięcy temu wprowadzono technologię ** PayPass.**
Nadgorliwość czy właściwe postępowanie?
I to jest właśnie idiotyczne, bo mając pocztę we własnej domenie, traktuje to jako osobiste konto, z którym chce powiązać wiele usług. Sam jestem administratorem, użytkownikiem i sprzątaczką, prawda? W dyskusji z przyjacielem, doszliśmy do wniosku, że nie o wszystkim wujek G wie, bo gdyby był na tyle inteligenty, to mógłby domyśleć / sprawdzić w magiczny sposób, że mój e-mail jest jednocześnie kontem super-admina we własnej domenie. Ale to także świetny sposób ochrony użytkowników konta w ramach Google Apps przed nieuczciwymi administratorami tychże domen, co by zablokować im dostęp do danych wrażliwych.