Skip to content

Nowy sprzęt - Samsung R580-JS09PL

Posted on:16 maja 2010 at 18:36
Reading TIme:3 min czytania
Feature Image for  Nowy sprzęt - Samsung R580-JS09PL

W końcu zdecydowałem się na pierwszego notebooka w życiu, i jest to sprzęt ze stajni Samsunga, a dokładnie R580-JS09PL. Wybór nie należał do łatwych, mając na uwadze moje dotychczasowe doświadczenia z telefonami tegoż producenta.  Na obecną chwilę jestem z niego bardzo zadowolony, bo prezentuje się świetnie.

Kryteria

Były, że tak ujmę, dość rygorystyczne i pomimo dużych możliwości, rzadko który sprzęt mógł spełnić niżej określone wymagania.

O ile, górna zapora cenowa jest oczywistą rzeczą, o tyle procesor odgrywał istotną rolę. Przeznaczenie to przede wszystkim wygodniejsza praca zarówno i jak w terenie, ponadto czas uwolnić PeCety a wraz z nim, obniżyć rachunki za prąd. Głownie praca no i Internet - nie uznaję laptopów jako sprzętu do m.in. grania. Chyba nie muszę wspominać o multimedialnych aspektach?

Zupełnie przez przypadek, znalazłem w ofercie wielu sklepach komputerowych właśnie notebooki Samsuga i kurcze pomyślałem wtedy, czy warto się skusić. Rozmawiałem z sprzedawcami, z ludźmi z for i wszyscy niemal jednomyślnie orzekli, że jest stanowczo za wcześnie na jakiekolwiek wnioski odnośnie tego modelu. Powód? Jest to stosunkowo nowy laptop na rynku.

Specyfikacja

Pełna specyfikacja znajduje się na stronach Samsunga.

Pierwsze wrażenia

To tyle z pierwszych wrażeń. Oczywiście jest stanowczo za krótko, by do czegoś porównywać i znaleźć jakieś poważniejsze wady / błędy, stąd też dopiero później można coś obiektywnego napisać.

Kilka zdań o..

Docelowo chciałem mieć na lapku dwa OS, obok win7 podstawić świeżutkie ubuntu 10.04, ale niestety wyczerpał się limit na partycje podstawowe, w dodatku nie było utworzonej partycji rozszerzonej. No to postanowione - przebudowa tablicy i zupełnie nowa kopia win7, tym razem Professional z MSDN PUT. Sęk w tym, że nawet instalator z poziomu płytki nie chciał ruszyć tychże partycji.

Prawie bym zapomniał. Zanim zainstalowałem świeżą kopię win7, przypadkowo sformatowałem wszystkie istniejące wówczas partycje i przy następnym starcie spotkała mnie niemiła niespodzianka. Kit z tym, że system się nie uruchomił, bo go nie było, ale to, że instalator nie wykrył dysku a ubuntu w liveCD widział wszystko, niemile mnie zaskoczyło. Dopiero pomógł GParted, zamieszczony na liveCD Ubuntu.

Windows 7 i Ubuntu 10.04 [w 64bitowym wydaniu] świetnie chodzą, w tym przeważnie siedzę na tym drugim z przyzwyczajenia. 3-4godzinna konfiguracja, żeby przybliżyć środowisko pracy do tego, którego udało uzyskać na stacjonarnym.

Na tym zakończę. Jak macie pytania, to c’m w komentarzach.

Kilka zdjec

Na samym końcu chcę podziękować za pomoc techniczną przede wszystkim lukersowi (wiesz za co, Stary ;-) ) a także Afterdesign’owi i Robbi’emu (za szczere rozmowy o notebookach)



Możesz napisać do mnie e-mail lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...