Systemy komunikacji bezprzewodowej mają jeden cel - poprawić jakość słyszenia osobom niedosłyszącym. Na przełomie kilkunastu lat wymyślono kilka technologicznych rozwiązań, które potem zostały albo przyjęte przez producentów albo umierały śmiercią naturalną, lecz obecne produkty powstały już na bazie poprzednich doświadczeń. Do najbardziej popularnych systemów bezprzewodowej komunikacji należy system FM i o tym dzisiaj w notce.
Z góry zakładam, że marka producenta w/w systemie nie jest istotna, lecz liczy się przede wszystkim idea i cel tych produktów. A tych na rynku jest sporo i tak naprawdę wiele zależy od zawartości portfela - wówczas jakość produktu rośnie wraz z ceną. W poniższej notatce opisuję System FM Solaris firmy Phonic Ear ↗.
System FM - prolog
Z pierwszym systemem FM zetknąłem się przy zakupie poprzednich aparatów słuchowych. Wtedy była okazja i zapotrzebowanie ze względu na zbliżającą się wówczas maturę a niestety z językami obcymi miałem problem. No trzeba przyznać, że ogólnie byłem zaskoczony, że coś takiego istnieje i…że moja wiedza była b.zacofana… bez komentarza ;-)
System FM - zasada działania
W praktyce zasada działania jest bardzo prosta, niczym nie odbiega od rozwiązań, zastosowanych w walke-talk czy w telefonach komórkowych. Składa się z nadajnika wychwytującego głos mówiącego i wysyłającego go za pomocą fal radiowych, bezpośrednio do maleńkiego odbiornika, który połączony jest z aparatem słuchowym - w moim przypadku pomocna była pętla indukcyjna.
W środowisku szkolnym rola systemu FM znacząco wzrosła i stąd też często nosiłem ze sobą w plecaku. Najtrudniejsza rzecz to szkolenie nauczycieli / wykładowców pod kątem obsługi nadajnika z mikrofonem. Jedni potraktowali to bardzo poważnie, drudzy poczuli się niczym gwiazda telewizji - w sumie nie dziwię się, bowiem transmiter z mikrofonem do złudzenia przypomina taki dziennikarski. Są sytuacje, o których sympatycznie się wspomina, nieraz odgrywały nieraz pierwszoplanową rolę.
Nadajnik świetnie dawał radę, korzystając z niego mogłem w promieniu 100-300 metrów słyszeć wszystko, co się działo na lekcjach, sam wtedy byłem poza budynkiem szkoły - zupełnie legalny sprzęt “szpiegowski”. Co więcej, w plecaku miałem ukryty discman i spokojnie mogłem słuchać swoją ukochaną muzykę a jednocześnie skupić na prowadzonych zajęciach - żaden z nauczycieli mnie na tym nie złapał :)
System FM - wady
Co się rzuca w oczy? Jego gabaryty, które bardzo przeraziły mnie wtedy i do dziś przerażają. Sam odbiornik i nadajnik może być ale ta podstawka do ładowania wraz z zasilaczem? Niestety, produkt w momencie zakupu nie należał do tych najnowszych, a zarazem był neutralny, gdyż dzięki pętli indukcyjnej, dało się go połączyć z ostatnimi za usznymi aparatami.
Zastosowano baterie AA - popularne paluszki (4x). O ile na początku czas pracy tych baterii był w normie, o tyle po czasie ich wydajność zaczęła spadać, w przeciwieństwie do akumulatorów.
Pętla indukcyjna jest dość uciążliwa, daje poczucie, że to kaganiec niż rzecz wspomagająca słyszenie. W dodatku nie przewidziano żadnej smyczy dla osoby mierzącej więcej niż 170cm, co z kolei bardzo utrudniało całodzienne noszenie odbiornika, posiadającego niby klips do paska.
System FM - podsumowanie
System sprawdził się w ostatniej klasie - maturalnej - i na samej maturze (dotyczy to ustnego egzaminu). Używałem go również na uczelni, jednak baterie - akumulatorki już wtedy tak wydajne nie były. Nie zmienia to faktu, że taki system jest bardzo potrzebny zwłaszcza na uczelniach wyższych [np. UAM Poznań ↗] ale także w budynkach użyteczności publicznej, tj.: teatr [np. Teatr im.Fredry w Gnieźnie ↗] / opery / kina. W Internecie znalazłem bardzo fajną prezentację (tzw. Use Case), dzięki której można zrozumieć ideę i cel oraz przeznaczenie systemu FM.
Cofając się do lat, kiedy system był eksploatowany codziennie, pragnąłem aby ówczesna uczelnia była wyposażona w te urządzenia - byłaby wtedy wzorcową uczelnią dla innych w całej Polsce. Dziś ten system jest dla mnie pewną pamiątką, ponieważ nowe aparaty nie są wyposażone w odbiornik sygnału, nadawanego przez pętlę indukcyjną. Technika poszła do przodu tak, że trudno dziś wypracować jakikolwiek kompromis, polegający na standaryzacji takowej komunikacji, podobnej do FM. Stąd też, nowoczesne budynki użyteczności publicznej nie są wyposażone w takie systemy a uczelnie, zwłaszcza Centrum Wykładowe Politechniki Poznańskiej, nie uwzględniły w swoich projektach zapotrzebowania na tego typu rozwiązania.
Oczywiście, jest to kwestia czasu i częściowej modyfikacji istniejącej infrastruktury. Cóż… ma się marzenia.