Skip to content

I love Music.

Posted on:19 października 2009 at 23:53
Reading TIme:2 min czytania

Wielokrotnie powtarzałem, że bez muzyki nie wyobrażam sobie życia, która nadaje tak jakby rytm. I to niezalezienie jaki gatunek, bowiem każdy ma swoje przesłanie. W moim przypadku upodobania muzyczne naprawdę zmieniają się z dnia na dzień, poprzez słuchanie różnorodnych dyskografii artystów z niepowiązanych ze sobą gatunków.

Poszukiwanie inspiracji

Nie ukrywam, że cały czas poszukuję muzyki, która staje się źródłem inspiracji, źródłem siły, jaka jest potrzebna do pracy przy różnych projektach. Nie ograniczam się tylko i wyłącznie do elektroniki i klubowych brzmień, choć tak naprawdę to przy nich najlepiej pracuję. Jak to w życiu bywa, mam niekiedy dość monotonii i wtedy sięgam po coś alternatywnego, kojącego, czegoś bardzo pulsującego ale zawsze różnorodnej niż dotychczas. I dlatego nigdy nie będę należał do jednej subkultury, bo nie znoszę ograniczeń, wolę być wszechstronny. Tak, uwielbiam nowości muzyczne, ciekawostki i eksperymenty.

Skoro mowa o eksperymentach, miałem okazję w styczniu br.(tj. 2009r) być w gdyńskim klubie Ucho (w ramach Poolcampu) i…cholernie byłem zadowolony. Klub Ucho to zupełnie inny klub dla innego targetu, bowiem preferuje bardziej rockowe brzmienie. Na szczęście nie musiałem się uczyć pogowania ani słuchać metalowo-satanistycznych brzmień.

Poezja

Obecnie nieco zapomniana, bo nie mieści się w dzisiejszej komercji, a więc nie jest dochodowa. Szkoda, bo warto pielęgnować choćby dla własnego lepszego samopoczucia. Postać Grzegorza Turnau nie jest obca, nie jest też medialna / komercyjna; koncertuje na uboczach tej machiny, uprawiając swój ogródek, co zyskuje w oczach najwierniejszych fanów. Czy będę jego fanem? Tego nie wiem, ale wiem że będę chciał być na niezwykłym koncercie jednego z najciekawszych polskich kompozytorów / muzyków - chyba nie bez powodu nazywają go następcą Grechuty.

Chór czy nie-chór

Muzyka Gregorian jest charakterystyczna, specyficzna i mistyczna i coś sprawia, że przyciąga konkretnych fanów. Męski chór z Niemiec ma niezłą dyskografię, a w niej naprawdę ciekawe covery wielu przebojów, chociażby the Beatles. Cenię ich ze względu na nastrój, koi nerwy i pozwala się zrelaksować - nie dziwmy się, że ich dzieła znajdują się  w wielu propozycjach na randkę / wieczór dla dwojga.

Jazz

To także mnie intryguje od dłuższego czasu, mam nawet nagrany utworek na telefonie, który usłyszałem i wciąż szukam tytułu. Sam jazz składa się z wielu podgatunków, jak każdy inny, ale jedne od drugiego różnia się poszczególnymi cechami, jak chociażbym z saksofonem jako motyw przewodni. I właśnie to saksofon sprawia, że chce sie tego słuchać.

A co by było, gdyby taki jazz połączyć z soul’em?! Lepiej nie pytać :)

Olać Subkultury!

Tak, zdecydowanie tak! Człowiek należący tylko do jednej subkultury - takie moje wyobrażenie - jest nudny, ciągle nakręca się tym samym a o innych ma zerowe pojęcie. Klasycznym przykładem jest tu rap & HH (z oczywiście szacunkiem do wykonawców i fanów). A ja po prostu lubię sobie utrudniać wybór w muzycznych gustach, dobrze się bawić wszędzie i przy dobrej i ambitnej muzyce, a czasami przy zwykłej, wiejskiej.

Czy jestem aż taki dziwny? :)



Możesz napisać do mnie e-mail, wiadomość na Telegramie lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...