..ale żyć będzie dzięki muzyce.
Tak, to już jest pewne. Michael Jackson przeszedł do historii w wieku 50 lat. Koroner potwierdził zgon, CNN i inne media publikują serie artykułów o nim, jego działalności muzycznej i poza (dość kontrowersyjne).
Cokolwiek by nie było, to na wierzch wypłynęły te rzeczy, które znaczącą przygasły gwiazdę, chociażby pedofilia, bankructwo czy odwołane koncerty, już nie wspominając o Jackson Park m.in. w Warszawie. W końcu to współczesny Piotruś Pan, wieczny chłopiec, który zapragnął realizacji magicznego świata i takim pozostał do końca.
MJ z całą pewnością zasługuje na tytuł króla, bez wględu na jego prywatne sprawy - Elvis ćpał i chlał a nikt mu tego nie wypomniał. Zasłużył swoimi genialnymi występami, tańcami (te jego niesamowite kroki, magic), teledyskami pełne przepychu, emocjami publiki.
R.I.P
P.S: A miałem poświęcić kilka uwag nt twórczości, gdyż mam u siebie dvd z jego teledyskami. Nie zdążyłem.