Postanowiłem zrealizować jedno z wielu postanowień na ten rok - chodzi oczywiście o wycieczki rowerowe po całym regionie, w którym mieszkam. Przyznam szczerze, że złapałem rowerowego bakcyla i jest mi z tym dobrze, pozwala dbać o kondycję, minimalizowanie stresu do niezbędnego poziomu a przy tym dobrze się bawić. Co prawda, jestem amatorem, posiadam rower wcale nie z średniej półki, choć prawidłowo zadbany starcza w zupełności.
Trasę, którą pokonałem wraz z kumplem, liczyła koło 81km i była to jedna z najdłuższych tras, jaką pokonałem w życiu i przebiegała w większości na terenie powiatu wrzesińskiego - zahaczyliśmy także malutką część powiatu średzkiego, lecz nie mieliśmy za dużego wyboru, patrząc na dostępne drogi lokalne w regionie. Sama wycieczka została nazwana “Września - Pyzdry - Września ↗”, tereny niezwykle malownicze i powiedzmy szczerze - w sam raz na wycieczki rodzinne. Murzynowo Kościelne, Winna Góra, Miłosław a także Warta (k.Nowej Wsi Podgórnej), Pyzdry, już nie wspominając lesie, parkach - wszystko to zostało uwiecznione na zdjęciach, które dostępne są w mojej galerii na PicasaWeb ↗. Jak widać, trasa była dobrana tak, by było jak najmniej ruchliwej trasy a sporo wiejskiej a spokojnie i bezpiecznie było. Natomiast droga powrotna drogą nr 442 była podyktowana zbliżającym się wieczorem, chłodnym i niestety dość niebezpiecznym (w końcu to trasa z Kalisza do Poznania).
Ogólnie jestem zadowolony, pełno wrażeń, pogoda niezwykle sloneczna a wiatr lekko dokuczał (raz pomagał, raz przeszkadzał), tylko tylne koło odmówiło współpracy na samym koncu :P. Zastanawia mnie jedna rzecz, oznaczenia tras rowerowych. Jak mi wiadomo, to na terenie powiatu wrzesińskiego przebiegają kilka, jeśli nie kilknaście oznaczonych roznymi kolorami - powinny a tak nie jest. Przy dzisiejszej mobilnej technologii w postaci gps, google maps uzupełniają się całkowicie w moim przypadku, ale dla każdego innego, kto mieszka spoza, bez podstawowej wiedzy o regionie, to takie oczywiste juz nie jest. Niedbalstwo organów odpowiedzialnych m.in. za rekreacje i turystykę regionalną troche przeraża a spora wycinka drzew znajdujących blisko dróg (rozumiem, ze to ze względu na bezpieczeństwo uczestników) powoduje ze całkowicie zniknie oznakowanie tras, a przy tym całkowicie ucierpi lokalna turystyka. Oby nie było za późno. A ja już mam zaplanowany kolejny weekend, kolejne kilometry i również ciekawy fotoreportaż.
p.s.: Z tego miejsca pozdrawiam Dorotę i Jolkę za gościnność :)