Skip to content

Jak Web 2.0 może być szkodliwe...

Posted on:11 listopada 2008 at 23:00
Reading TIme:1 min czytania

Jakie jest nasze łeb-2-zero, nie muszę przecież udowadniać. Ludzie dosłownie wszystko relacjonują, nawet życie seksualne - przykładem są chociażby amatorskie filmy porno, które rujnują “profesjonalne” kino. Także nie należy zapominać o galeriach prezentujących różne części ciała, garderoby. Aż w końcu dochodzi do swingowania.. tiaa. Lifestreaming “żondzi”

Oczywiście, wszystko jest dla ludzi ale takich, co mają głowę na karku i wiedzą jak się z tym obchodzi. O ile osoby bez zobowiązań (np. małżeńskich, rodzicielskich) mogą pozwolić sobie na szaleństwo i dzielić się z zdjęciami, o tyle osoby pozostałe osoby powinny co nieco uważać.

Niech przykładem będzie ten temat: Mój syn zobaczył moje nagie zdjęcia. Współczuje 16latkowi, prawie dorosłemu, który został skarcony za to, że jego mama zdradzała z kochankiem, a ten z kolei postanowił pochwalić się nieco szerszej widowni. Grejt

Czytając komentarze, większość zwróciła uwagę, że nie jest wina matki ani tym bardziej syna, ale dając karę 16latkowi, przegięła mocno. Wiadomo, że tego typu potrzeby trudno jest zahamować, ale nie zwalnia to od odpowiedzialności za swoje czyny, zwłaszcza, że młoda osoba, stojąca u progu dorosłości będzie się buntować wobec matki.

Jednym słowem, zapraszam do lektury. I na koniec mała uwaga - być może jest to sytuacja wymyślona, ale prawdopodobieństwo zaistnienia jest bardzo wysokie.



Możesz napisać do mnie e-mail lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...