W tym roku rodzice zaplanowali kupno używanego samochodu, powyżej rocznika 2000, co mnie wyraźnie ucieszyło. Jednak im bardziej się zaangazuję w szukanie odpowiedniego auta, tym większe są moje wątpliwości, czy słusznie szukam.
I tak oto od kilku dni przeglądam różne ogłoszenia motoryzacyjne z całej Polski wg. określonego klucza:
- rocznik pozyżej 2000r.
- drzwi 4/5
- pojemność 1.6 <= x <= 2.2
- rodzaj paliwa diesel
- cena nieprzekraczająca 20 000zł z opłatami włącznie (chyba, że będzie okazja)
- bezwypadkowy
- najlepiej zarejestrowany w Polsce
- kolor byle nie skrajne, nie bialy, najlepiej srebny metalic.
- ekonomiczna jazda i umiarkowany koszt eksploatacji
Jak widać, kryterium wyboru samochodu nie jest ani proste, ani złożone. Niestety to nie takie proste znaleźć odpowiedni model auta, mając do dyspozycji skody, seaty, fordy, a już nie wspomnę o vw. Dodatkowo wybór utrudnia fakt zwiazany z cenami paliw ↗, zwłaszcza diesel i nic nie wskazuje na to, by to sie miało zmienić - cena za diesel jest wyższa o kilka groszy od benzyny bezołowiowej. Co prawda, taki poziom cen, jest znany od kilku miesiecy ale to pierwsze bezpresedensowe zdarzenie w historii motoryzacji, aby cena za ropę była wyższa od benzyny. Czy to jest związane z popularnością aut z dieslowymi silnikami? Nie wiadomo, ale na pewno ma to związek z sytuacją międzynarodową - Irak, Wenezuela, USA, kraje islamskie…
Dzisiejszy temat jest związany z wyborem właściwego rodzaju silnika. O ile kwestie finansowe związane z zakupem auta są jasne, o tyle wątpliwości posiadania diesla pozostają. Dlaczego? Głównym powodem jest oczywiście cena paliwa, która ma tu spore znaczenie przy wyborze, bo jak juz zaznaczyłem, ma być to ekonomiczne auto.
Diesel w samo sobie jest oszczędniejszy od benzyny i bardziej wytrzymalszy. W zależności od rodzaju i pojemności silnika, potrafi spalać 5-6 litrów, podczas jego benzynowy odpowiednik już źre po 7-9 litrów. Podobnie bywa z eksploatacją silnika, chociaż nie wiem jak to jest z silnikami powyżej 2000r., być może ta tendencja jest zupełnie inna.
Mimo wyraźnych plusów posiadania diesla, martwi mnie jednak sens kupna takiego auta przy takich cenach za ropę. Może faktycznie lepiej jest kupić samochód z silnikiem benzynowym i przerobić go na gaz, do którego też nie jestem przekonany, chociażby dlatego, że od niedawna jezdzę autem mojej mamy, peugeot 206 przerobiony na gaz.
Tak oto jestem w punkcie wyjścia i chyba mi nic innego nie pozostaje, jak przejrzeć fora samochodowe i popytać się motoryzacyjnych geek’ów :). A co wy o tym sądzicie? :)