Od jakiegoś czasu mam okazję obserwować pewne interesujące zjawiska w PL czyli microblogging i miniblogging. W zasadzie nazwy te są podobne do siebie pod wieloma względami, choćby służą do wymiany informacji i naprawdę są ograniczone do minimum względem obsługi, ustawień itp. Oczywiście minimum to wielka zaleta, wystarczy założyć zarejestrować i … pisać o różnych sprawach. No właśnie to jest dobra idea, bo w ten sposób likwiduje się zjawisko tzw. Onetowe blogasski w dosłownym znaczeniu, które później odnajduje wujek google.
Microblogging
Wzorem microbloggingu jest twitter ↗, który skupia cały świat, taka mała globalna wioska. W Polsce niewątpliwie króluje blip ↗, w którym niedawno dodano milionowy wpis. Jak widać, również przyłączyłem się do tej społeczności i pisząc szczerze – jestem zadowolony, gdyż otrzymuję wiadomości z prędkością światła :D a przy okazji mam możliwość obserwacji innych,
których dodaje do obserwowanych przeze mnie. Co ciekawe, jako jedyny w Polsce obsługuje jabber’a – tzn. za jego pośrednictwem możemy dodawać wpisy, otrzymywać wpisy od obserwowanych przez nas osób. Podobnie jest via gg, aczkolwiek ze zrozumiałych powodów nie korzystam :D. Ograniczeniem tutaj jest ilość znaków – 140 – 160, ale jeśli ma być to microblogging, to jest jak najbardziej zrozumiałe.
Generalnie zastosowanie ficzerów służą do informowania o tym, co teraz robimy. W końcu blipto skrót od Bardzo Lubię Informować Przyjaciół – już sama nazwa mówi o celu a idea sama w sobie jest bardzo ciekawa. Oprócz tego, takie krótkie notki można znaleźć na różnych portalach społecznościowych, jednak nie są właściwie tak stosowane jak w przypadku blip’a.
Miniblogging
Analizując od podstaw miniblogging, to jest po prostu rozszerzenie microbloggingu względem ilości znaków, (najczęściej 800 – 1024 znaków). Faktycznie przeznaczenie tego typów wpisów już nie nadaje Się do informowania ludzi, o tym co teraz robimy, lecz po prostu zamieszczamy różne krótkie przemyślenia czy też filmiki z sieci, zdjęcia, audio. Po prostu forma typu: „kochany pamiętniku…”
W Polsce o dziwo pojawiły się kilka takich serwisów, aczkolwiek wzorcem tutaj jest również twister, ale i tez tumblr ↗ – może faktycznie tumblr jest inspiracją dla większości polskich odpowiedników?. Kilka rodzimych platform są wspierane przez potężne serwisy społecznościowe, portale itp. Tutaj przykładem posłużę się pingerem ↗, wspieranego przez o2 ↗ i może dlatego cieszy się popularnością u nas, podczas gdy moblo ↗ nie wykorzystało takiej szansy. Od niedawna próbuje przebić także plom ↗, charakterujący się tym, że możemy subskrybować kanały, w ramach którego są umieszczane wpisy. Wielkim minusem jest natomiast (podobnie jak w pozostałych) brak wsparcia dla jabbera.
Wspólne cechy wszystkich mini blogów to przede wszystkim prostota w dodawaniu wpisów, komentarzy czy też ustawienia względem własnych wymagań (tła, kolory itp.), nie zapominając o sposobie dodawania wpisów – via gg, via www czy via phone (sms / wap).
Podsumowując, micro & mini należą do kategorii serwisów społecznościowych bez wątpienia i dzięki technologii ajax, wpisy takie są dodawane niemal natychmiast i za jakość serwisu odpowiadają sami użytkownicy. Kwintesencja łeb-2-zero, czy może to jedno z pożeraczy cennego czasu? Na to pytanie trzeba samu odpowiedzieć.
Taką ciekawostką odnośnie blip, jest tagowanie wpisu, które od niedawna wprowadzono, ale blipcast ↗ już dawno przewidział taki dodatek i właśnie dzięki temu, mogłem na bieżąco obserwować tegoroczne Oscary, za co dziękuję Tomkowi ↗ :). Trzeba też podkreślić, że mimo obsługi tagów przez macierzystego blipa, to i tak blipcast pozostaje w tej kwestii wzorcem.
Wydaje mi sie, że idea mini- i micro- bloggingu jest taką ciekawą alternatywą wobec tych Joggerowiczów, którzy charakteryzują się tym, że faktycznie poza 2-3 zdaniami nie mają nic do powiedzenia a mimo wszystko starają zaśmiecać jogger’a. Oczywiście jest to subiektywna i nic znacząca opinia ze względu na wolność słowa i prawo do posiadania bloga :).