
Dzisiaj znów zagłębiłem się w temat scrobblingu utworów. Powrót do przeszłości, można by rzec. Ostatnio pisałem o przejściu ze Spotify na YouTube Music ↗, co skłoniło mnie do ponownego zainteresowania się tematem scrobblingu
na platformy takie jak Last.fm.
Last.fm to prawdziwy weteran wśród serwisów muzycznych. Działa od początku XXI wieku, gromadząc informacje o tym, czego słuchamy. Choć Spotify ma tę funkcję wbudowaną, inne serwisy streamingowe zdają się ją ignorować.
Skrobling w erze streamingu
Postanowiłem na nowo podłączyć się do różnych usług scrobblingu. Last.fm to oczywiście klasyk, ale nie jedyny gracz na rynku. Od lat działa też Libre.fm, oferując alternatywę dla tych, którzy cenią sobie otwarte rozwiązania.
Konfiguracja scrobblingu na różnych urządzeniach to nie zawsze prosta sprawa. YouTube Music na przykład wciąż nie współpracuje bezpośrednio z Last.fm. Na szczęście istnieją rozwiązania:
- Android: Aplikacja Pano Scrobbler ↗ (Google Play ↗ | F-Droid ↗) świetnie integruje się z systemem, wyłapując multimedia z różnych źródeł.
- Komputer: Wtyczka do przeglądarek WebScrobbler ↗ (wtyczka do Firefox ↗ | Chrome ↗) pozwalają na scrobbling z YouTube Music i innych serwisów streamingowych.
Dlaczego warto?
Scrobbling pozwala na tworzenie dokładnych statystyk słuchania. Możemy śledzić, jakich artystów i utworów słuchamy najczęściej w różnych okresach. To świetne narzędzie do odkrywania własnych nawyków muzycznych i dzielenia się nimi ze znajomymi.
Last.fm ↗ i Libre ↗.fm oferują darmowe konta, choć istnieją też wersje premium1. Mimo lat na karku, serwisy te wciąż mają się dobrze i przyciągają użytkowników.
Jestem ciekaw, czy ktoś z Was nadal korzysta z Last.fm lub Libre.fm. Jeśli tak, to co Was do tego motywuje? Może to sentyment, a może praktyczne korzyści? Dajcie znać w komentarzach!
Note
ℹ️ Publikuję to w ramach 100 Days To Offload ↗. Możesz dołączyć samodzielnie, odwiedzając stronę 100DaysToOffload.com ↗
Footnotes
-
dotyczy to last.fm ↩