Postanowiłem zaktualizować informacje na temat decyzji o wczepie implantu słuchowego ↗. W dużym skrócie: nic się nie zmieniło, nadal trwam przy aparatach słuchowych, które wciąż dają spodziewany zysk.
Stan po 7 latach:
- Od wielu lat jest stabilnie - wniosek na podstawie przeprowadzonych badań audiologicznych robionych cyklicznie raz do roku
- Bywają okresy, w których słyszę ciut gorzej, ale wynika to z różnych czynników (zmęczenie, pogoda, przeziębienie)
- Nie podjąłem decyzji w sprawie implantów słuchowych ↗
- Aparaty słuchowe ↗ skutecznie uzupełniają ubytek słuchu
- Nowe aparaty mogą / powinny być mocniejsze (ze względu na lepszą technologię dopasowania, algorytmy, obecną sztuczną inteligencję)
- mam dużą większa świadomość w kwestii implantów słuchowych
- wciąż jestem przerażony, jak słabe zaplecze techniczne jest w Polsce (mimo że jest jednym z przodujących krajów)
- rynek jest niemal tak samo ograniczony, jak 7 lat temu
- pozostaję w kontakcie z kilkoma osobami, które są po przeszczepie lub noszą aparaty słuchowe
Ze względu na fakt, że minęło już 5 lat od zakupu aparatów słuchowych ↗, musiałem rozważyć kilka kwestii i zmian:
- Rozpocząłem od przejrzenia ofert, proponowanych przez protetyków i producentów aparatów słuchowych;
- ze względu na zmiany miejsca zamieszkania, zmieniłem protetyka słuchu na kogoś, kto będzie dostępny lokalnie (bez konieczności dojazdu);
- ze względu na różnorodność technologii, rozważałem zmianę producenta aparatów słuchowych; do tej pory rządziła Signia ↗ (dawniej Siemens ↗)
- dużo większy budżet, ale jestem na to gotowy.
Nie ukrywam, że chciałoby się skorzystać z symulatora słyszenia w takich implantach, ale to z punktu widzenia medycznego jest niemożliwe do ogarnięcia.
Życie po 7 latach
W kwestiach życiowych to radzę sobie bardzo dobrze. Znając swoje ograniczenia, robię to, co rzeczywiście mogę. Jeśli jest coś, czego nie potrafię lub stanowi dla mnie przeszkodę nie do obejścia, to proszę o pomoc Narzeczoną, Rodzinę czy przyjaciół. Nie ryzykuję, bo i po co.
Rodzina
W ciągu tych 7 lat sporo działo się a jednym z najważniejszych wydarzeń to pojawienie się Synka ↗ na świecie. Miałem bardzo duże obawy, czy będę w stanie komunikować się z Nim
Dziś wiem, że niepotrzebnie się tym martwiłem. A to dlatego, że On doskonale wie, że mogę nie usłyszeć i trzeba powtórzyć głośniej i wyraźniej. Nie stanowi to dla Niego problemu (jeszcze - czas pokaże ;-))
Prowadzenie firmy
I wreszcie, prowadzenie firmy wymaga sporego kredytu zaufania wobec siebie i innych osób, co przychodzi mi z trudem. Jednak niemal 3 latach stwierdzam, że było warto i na razie, daję radę.
Największe obawy? Komunikacja z zespołami na wszelkich kanałach i zrozumienie klientów odnośnie do powierzonych mi zadań. Nie było to łatwe dla obu stron, z upływem czasu nauczyliśmy się kilku nawyków i współpraca przebiega bardzo dobrze.
Aparaty słuchowe a rowerowa zajawka
Sporo czasu poświęcam się pasji rowerowej, szczególnie w dalsze strony. Kilka razy do roku staram się zrobić kilka (mini) ultrawypraw nad morze / w góry, jeśli tylko kondycja na to pozwoli.
W kontekście mojego niedosłuchu stanowią nie lada wyzwanie:
- Obecne aparaty słuchowe są podatne na wilgoć i zabrudzenia
- długotrwałe zmęczenie doprowadza do chwilowej regresji słuchu
- nie zawsze jestem w stanie dobrze zrozumieć
- szumy w uszach są bardziej upierdliwe niż zazwyczaj
- nie zawsze jestem w stanie wszystko usłyszeć, jadąc rowerem
Dlatego przy kolejnej wymianie aparatów słuchowych powinienem rozważyć
- Posiadanie certyfikatu na odporność na wodę / kurz;
- długi czas działania;
- aby poprzedni zestaw aparatów służył dalej jako awaryjny zestaw;
Podsumowanie
Wpis powstał na bazie tego twitta ↗ i maila, którego kilka tygodni temu dostałem od Czytelnika, którego pozdrawiam. Wtedy powstała powyższa notatka, która w kilku aspektach nieco się zdezaktualizowała - mowa o nowych aparatach słuchowych, ale o tym napiszę już niebawem.
Patrząc na stan wiedzy z 2015 i 2018 roku, obecnie mam dużo większe pojęcie o implantach słuchowych, przebiegu rehabilitacji i ogólnie życiu z takim cudem techniki. Niewątpliwie jest to zasługa Instagrama, bo za pośrednictwem tego medium poznaję sporo ciekawych osób, zarówno zaimplantowanych, jak i rodziców dzieci z implantem. To znacznie obniża psychiczną barierę wejścia w świat osób z implantem. Na razie, ciesze się aparatami słuchowymi.
Przy okazji przejrzałem kilka źródeł i jestem zdumiony, spoza polską grupą na FB, nie ma żadnego forum / grup dyskusyjnych, dedykowanych dla osób z niedosłuchem lub niesłyszących.