Znacie powiedzenie: ŁYŻKA DZIEGCIU W BECZCE MIODU? Niestety, Bontrager Flare RT nie należy do gatunku bezawaryjnych.
Lampka Bontrager Flare RT ↗ była jednym z nieoczywistych i ciekawych rowerowych zakupów, jakie popełniłem w zeszłym roku. W pełni zasługuje na masę pozytywnych opinii, co na popularność na lokalnych drogach.
https://bobiko.blog/2021/01/bontrager-flare-rt/ ↗
Na początku tego roku pojawił się wpis z podsumowaniem półrocznych testów ↗, to też nie będę powtarzał się i przejdę do dzisiejszego meritum.
Awaryjność
Niestety, ta lampka nie jest z gatunku bezawaryjnych. Sprawdzają się opinie tych, co piszą o niej na rowerowych forach i grupach dyskusyjnych.
Najczęściej piszą o
- O problemach z ładowaniem lampki;
- O bardzo krótkim czasie pracy na jednym cyklu ładowania (uszkodzone akumulatorki);
- O problemach z bezprzewodowa komunikacja pomiędzy lampką a Garminem;
W moim przypadku lampka Flare RT została dwukrotnie zastąpiona nowym egzemplarzem, wysłanym przez sklep po zgłoszeniu procedury reklamacyjnej i akceptacji przez Bontragera.
Procedury reklamacyjne
Za pierwszym razem - po kilku niełatwych miesiącach-lampka przestała ładować. Podłączam ją do ładowania, mruga sie czerwona dioda a po chwili świeci się zielona. WTF? Po dwóch tygodniach dostałem nową, która … miesiąc później również zostaje zgłoszona na reklamację. Tym razem problem z akumulatorem; po naładowaniu i po chwili pracy zaczyna mrugać na czerwono.
Tym sposobem - w zeszłym tygodniu - na biurku zagościł nowy egrzemplarz. Niestety trwałość takich urządzeń elektronicznych jest obliczona na 2-3 lata, ze wbudowanym akumulatorem w prawie jednolitej obudowie.
Gwaranacja
Warto zwrócić uwagę na tzw. opiekę gwarancyjną i pogwarancyjną producenta, szczególnie produktów z półki premium. Pod tym względem nie mam zastrzeżeń do Bontragera, który za pośrednictwem sklepu, wysłał nówki sztuki do mnie bez konieczności odsyłania zepsutych egzemplarzy. Uproszczona procedura dobrze udokumentowanej i opisanej reklamacji to podstawa.
Na sam koniec wspomnę o Mactronic Red Line ↗. W trakcie jednych z ostatnich długodystansowych wypraw tylna lampka zaczęła szwankować; w trybie pulsacyjnym pracowała zaledwie 2h… czyli nadaje sie tylko do kosza.
Jednym słowem: warto mieć Wall-E pod ręką.