W ostatni dzień marca wyskoczyłem na szosową rundkę z gravelowymi akcentami w tle. Celem był Wieniec (takie miejscowe Calpe) a wokół niego teren jest troszke pofałdowany, dzięki czemu nie było tak nudno.
Warto odnotować, że to pierwszy w tym roku wyjazd całkowicie na krótko! Zapraszam do obejrzenia filmu.
Przy okazji zdradziłem, jaki teraz mam kask – żadna to tajemnica.