Niebawem minie miesiąc odkąd w życie weszło unijne rozporządzenie zwanym RODO (GDPR), które wywołało lawinę zbędnych powiadomień, wkurzających pasków czy popupów. Zastanawiam się, czy coś się w tej materii zmienia dla zwykłego szarego blogera jak ja?
Nie mam zamiaru powtarzać tego, co dobrze opisali inni blogerzy, chociażby Wojtek z Prakreacji, a z racji prowadzenia strony domowej i bloga, musiałem sam takie zmiany wprowadzić u siebie.
Niewielkie zmiany
Co prawda, prac za dużo nie miałem, ponieważ nie prowadzę działalności komercyjnej (od czasu do czasu trafi się jakaś współpraca z wieloma markami), nie prowadzę newslettera i innych rzeczy, które dodatkowo gromadzą dane Czytelników – poza tymi, związanymi z obecnością na blogu, a więc statystyki odwiedzin czy komentarze.
Disqus vs WP Comments
To skłoniło mnie do ponownego rozważenia nad bytem Disqusa na blogu – podobnie jak Anoriell w swym fejsbukowym poście. Nie są to pierwsze rozkminy przejścia na natywne komentarze z dodatkowym wsparciem, o którym pisał Xpil w styczniowym wpisie.
Nie ukrywam, że wygodnie korzysta mi się z Disqusa, bo jedno logowanie załatwia moją dostępność wszędzie. Ponadto scentralizowane powiadomienia o nowych odpowiedziach i komentarze u innych. Bezpieczeństwo, bo wszędzie jest znajomy formularz do komentowania, to są aspekty, które przemawiają za korzystaniem ze wspomnianej usługi.
W przeciwnym razie musiałbym na nowo odpowiednio filtrować przychodzące maile na skrzynkę i … spodziewać się zwiększonej liczby ataków spam-komentarzy. Chyba że Askimet dojrzał do całkiem dobrej tarczy obronnej.
Moje podejście prywatne podejście do RODO jest takie https://mojprzystanek.pl/2018/06/czy-obowiazuje-mnie-rodo/
Gorzej z tym zawodowym, bo tam już po prostu ***** tym RODO.
Brak scentralizowanych powiadomień, to moim zdaniem — żelazny argument za pozostaniem w Disqus. Bez tego ciężko o utrzymanie interakcji.
Wszystko zależy od podejścia. Jeżeli potrzebujesz mieć jedno miejsce, w którym możesz sprawdzić wszystkie swoje komentarze na wszystkich blogach, to przyznaję Disqus jest wygodny. Ja na przykład tego nie potrzebuję, ale potrafię sobie wyobrazić, że komuś to odpowiada.
I w drugą stronę: jeżeli prowadzisz wiele blogów, dzięki Disqus możesz „śledzić” tego samego komentującego użytkownika między blogami. Ba, nawet jeżeli nie prowadzisz wielu blogów, ale dużo komentujesz, możesz szybko sprawdzić profil swojego interlokutora w Disqus.
Jednak w moim przypadku, z blogiem na 100 odsłon dziennie, bez żadnych sieci społecznościowych, to zbędne urządzenia.
Wiesz co, ja zainstalowałam u siebie wpDiscuz, na razie dopiero tydzień minął od instalacji i nie przyglądałam mu się jakoś intensywnie, więc niewiele mogę powiedzieć, bo po prostu wywaliłam Disqusa i zainstalowałam to ustrojstwo – ale – stare komcie są, jakiś strasznych fuckupów nie widzę, słowem – można spróbować przetestować.
U mnie wpDiscuz działa od półtora roku i wydaje mi się, że już z nimi pozostanę. Jest szybki, ma kupę opcji za free, a jak komuś nie żal paru dukatów, w wersji płatnej można z niego zrobić prawdziwy kombajn społecznościowy.
Akismet jest naprawdę niezły. U mnie, na ponad 150000 spamów, pomylił się tylko 21 razy przez 7 lat.