Zaczęło się. Mowa o wieloetapowym 3 tygodniowym wyścigu kolarskim - najstarszym na świecie - Tour De France, którego telewizyjną relację robi tradycyjnie Eurosport. Z racji nieposiadania tej stacji w ramach pakietu telewizji kablowej, postanowiłem wykupić abonament w streamingowej wersji Eurosport Player. Czy warto? TAK.
Eurosport Player
Dzisiejsze usługi streamingowe przyzwyczaiły do pewnego standardu. Mam tu na myśli Spotify ↗, Netflix ↗ czy nieopisany przeze mnie Showmax, gdzie można znaleźć wysokiej jakości pozycje muzyczne, serialowe czy filmowe wraz z polskim lektorem, czy napisami.
Nie muszę pisać, że wspomniane serwisy zmieniły rynek dzisiejszych usług streamingowych? Eurosport również musiał zareagować na zmiany i przygotował ciekawe propozycje dla fanów sportu, w tym kolarstwa.
W odróżnieniu od telewizyjnej wersji Eurosportu, mamy do dyspozycji szereg rozwiązań, korzystnych dla widza, których nie uświadczymy w telewizji (pomijając rozwiązania SMART TV), jak chociaż podgląd z wielu kamer czy profesjonalni komentatorzy.
Internetowe relacje mają przewagę w wyborze kamer z różnych miejsc (motocyklistów) danego etapu kolarskiego, dzięki czemu możemy podglądać zarówno atakujących peleton, jak i uciekinierów, a także np. Michała Kwiatkowskiego (Pomocnika Froome’a).
Split View
A skoro mamy kilka kamer do dyspozycji (poza główną) to możemy obejrzeć 2 czy 3 jednocześnie, przy czym słyszymy komentatorów z głównego kanału.
[caption id=“attachment_6613” align=“aligncenter” width=“800”] Eurosport Player web - poglad z 3 kamer
[caption id=“attachment_6611” align=“aligncenter” width=“800”] Eurosport Player web - aktualny program
Szkoda, że w aplikacji mobilnej tego nie ma ;-)
Dostęp z różnych miejsc i urządzeń
Uwielbiam możliwość oglądania relacji z różnych miejsc czy urządzeń bez żadnych ograniczeń - w końcu używam Netflixa od początku jego premiery w Polsce. W przypadku Eurosport Live to jedynym ograniczeniem jest limit urządzeń (max 5), ale czy jest limit na IP, tego nie sprawdzałem.
[caption id=“attachment_6609” align=“aligncenter” width=“800”] podglad z aplikacji
[caption id=“attachment_6608” align=“aligncenter” width=“800”] program na dany dzien
Jakość relacji
Konfiguracja Playera jednakowo w wersji WEB czy aplikacji mobilnej jest bardzo prosta, a zarazem wystarczająca, ograniczona do prędkości danego streamingu. O ile w domu korzystam z nielimitowanego łącza, o tyle w terenie jakość ma znaczenie zarówno dla wielkości pakietu, jak i obciążenia baz BTS (zwłaszcza w Play).
Profesjonalni komentatorzy
W moim przekonaniu polscy komentatorzy Eurosportu są jednymi z najlepszych - chyba nie muszę przypominać, jak komentowali zwycięstwo Rafała Majki? Zajrzyjcie na stronę Przeglądu Sportowego ↗ i przekonajcie się sami.
Wykupiłem abonament z czystej ciekawości
Tak się składa, że jednym z wielu powodów (poza kolarskim zainteresowaniem, które narodziło się w zeszłym roku) było zaspokojenie technologicznych ciekawości odnośnie do live streamingu z wielodniowego światowego touru, jakim jest Tour De France oraz w jaki sposób Eurosport zachęca do wykupienia abonamentu via WWW ↗.
Zgrzyt z płatnością
W dniu startu Tour de France założyłem konto na Eurosport Live i przechodząc do płatności, ucieszyłem się z obecności polskiego pośrednika Przelewy24 i możliwości płacenia za pomocą BLIKa.
Niestety coś poszło nie tak, bo w trakcie weryfikacji wystąpił błąd i na maila przyszły informacje, że płatność nie powiodła się, a środki z konta bankowego zostały pobrane.
WTF?
Skontaktowałem się z infolinią mBanku z reklamacją i prośbą o zablokowanie tego transferu. Gdy reklamacja została utworzona (po 15 minutach), dostałem kolejnego maila, że kasa dotarła i mogę cieszyć się pełnym 4 miesięcznym abonamentem.
Morał taki, że warto uzbroić się w cierpliwość, odczekać parę minut (kwadrans studencki) i wtedy zainterweniować.
Kolarska mania
Jeszcze 2 - 3 lata temu nie interesowałem się kolarstwem na tyle, żeby oglądać całodniową relację z wyścigu w telewizji, a co dopiero wykupić odrębny abonament!
Gdy kupiłem szosę ↗ i zacząłem kręcić swoje pierwsze szosowe kilometry, zacząłem czuć magię i doceniać każdy wysiłek, jaki wkładają zawodowi i amatorscy kolarze. To samo miałem z kolarstwem górskim, gdy zacząłem “śmigać” po różnych terenach i “wspinać się” w górach.
Takie podglądanie ma jedną ważną zaletę - można podpatrzeć mistrzów w fachu, ucząc się sposobu jazdy, szarżowania na trasie w optymalny sposób. A przede wszystkim dania z siebie wszystko, gdy przyjdzie odpowiedni moment.