Za nami kolejna środa, tym razem nieco spokojniejsza i chłodniejsza. Ten dzień tygodnia przeznaczony jest na blogu na wywiady, zatem czas na kolejne “Rowerowe EDC ↗”. Moim gościem jest Łukasz Gumowski z Rovver.pl ↗ - autor kolarskiego bloga w (nie)typowym wydaniu.
Czym jest Rowerowe EDC ↗
Standardowo krótkie przypomnienie, czym jest Rowerowe EDC ↗:
Od dłuższego czasu chodził mi po głowie pomysł z serią miniwywiadów z rowerowymi blogerami na temat zawartości plecaka. Nazwałem to Rowerowym EDC – Rowerowym EveryDay Carry – czyli zbioru niewielkiej liczby przedmiotów, przystosowanych do noszenia przy sobie poza domem w plecaku bądź w rowerowej kieszeni.
Taki miniwywiad składa się z 4 pytań, które zadałem każdej osobie drogą mailową czy za pośrednictwem FB. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się takiego zainteresowania i ciekawych odpowiedzi od rowerowych koleżanek i kolegów.
Serię miniwywiadów z blogerami będę publikował regularnie w środy po godzinie 18, a koniec przewiduję za jakieś 10-12 tygodni (tuż przed wakacjami).
Rowerowe EDC wg Łukasza
1. Kim jesteś, czym się zajmujesz i dlaczego wybrałeś rower, a nie inny sport?
Na codzień jestem współwłaścicielem agencji reklamowej i kieruję pracami zespołu kreatywnego. Poza godzinami pracy jestem mężem, ojcem dwuletniego Tymka oraz kolarzem amatorem.
Rower był obecny w moim życiu od małego, a od 8 lat poświęcam mu naprawdę dużo czasu. Kolarstwo uczy życia, pokory, cierpliwości i wytrwałości. To podoba mi się najbardziej i poza aspektami zdrowotnymi to jest dla mnie najważniejszy czynnik wyboru.
2. Jakim sprzętem jeździsz na co dzień?
Aktualnie mam rower przełajowy Lapierre Cross Superlight oraz szosówkę Cannondale Super Six.
3. Co zabierasz ze sobą na rowerową podróż lub treningi?
Telefon, jedzenie (baton+banan), dwa bidony z piciem, płyn do uszczelniania szytek, czasem GoPro.
4. Na co warto zwrócić uwagę dobierając swój pierwszy rowerowy setup? Jaki dodatkowy setup doradzisz innym?
Napisałem o tym cały duży wpis ↗.
A tak w kliku słowach: wszystko zależy od tego co chce się robić? Do miasta kupiłbym rower miejski albo jeszcze lepiej używaną szosę / przełaj. Do jazdy weekendowej poza miastem - górala (i to nie koniecznie karbonowe), jeśli ktoś chce zacząć swoją przygodę z kolarstwem to również zacząłbym od górala, ale takiego w wersji z średniej półki (czyli 3,5 - 4 tys. zł wzwyż).
Szosowy rower nie jest optymalny do rozpoczynania jeżdżenia ponieważ to wbrew pozorom nie jest łatwy sprzęt do szybkiego i bezpiecznego opanowania.
Łukasz Gumowski | Blog ↗ | FB ↗ | Strava ↗ | Instagram ↗ | YT ↗ | Twitter ↗
Dzięki Łukasz za odpowiedzi na pytania, a ja od siebie dodam tradycyjnie 3 grosze. O blogu Łukasza pisałem już w 2015 roku w ramach Share Week ↗, zwłaszcza w kontekście porannych bądź wieczornych ↗ treningów. Swego czasu był mocno aktywnym kolarskim blogerem, ale przypłacił to wypaleniem, o czym pisał w grudniowym wpisie ↗.
I do serca wziąłem to co napisał w “To jak jest z tą radością ↗”, by uniknąć kolejnego rowerowego wypalenia, by cieszyć się każdym kilometrem, doznaniem… po prostu bawić się jazdą na rowerze. I Wam również polecam takie podejście.