Kolejna środa prawie na finiszu, czas zatem na kolejnego znakomitego gościa w ramach Rowerowe EDC w osobie Joanny, znanej szerszej publice jako MotherBiker.
Środa prawie na finiszu, czas zatem na kolejnego znakomitego gościa w ramach Rowerowego EDC. Dziś jest nim Joanna Sobieralska, znana szerszej publice jako MotherBiker.
Standardowo krótkie przypomnienie, czym jest Rowerowe EDC:
Od dłuższego czasu chodził mi po głowie pomysł z serią miniwywiadów z rowerowymi blogerami na temat zawartości plecaka. Nazwałem to Rowerowym EDC – Rowerowym EveryDay Carry – czyli zbioru niewielkiej liczby przedmiotów, przystosowanych do noszenia przy sobie poza domem w plecaku bądź w rowerowej kieszeni.
Taki miniwywiad składa się z 4 pytań, które zadałem każdej osobie drogą mailową czy za pośrednictwem FB. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się takiego zainteresowania i ciekawych odpowiedzi od rowerowych koleżanek i kolegów.
Serię miniwywiadów z blogerami będę publikował regularnie w środy po godzinie 18, a koniec przewiduję za jakieś 10-12 tygodni (tuż przed wakacjami).
Joanna Sobieralska z bloga MotherBiker odpowiada na pytania odnośnie EDC
1. Kim jesteś, czym się zajmujesz i dlaczego wybrałaś rower, a nie inny sport?
Cześć, jestem mamą dwóch chłopaków w wieku 8 i 5 lat, na co dzień jestem pracownikiem administracyjnym na wyższej uczelni, w wolnych chwilach prowadzę bloga poświęconego tematyce głównie rowerowej, który nazywa się „MotherBiker”.
W czasach szkolnych trochę biegałam, nawet startowałam w zawodach, może by coś z tego wyszło, ale nie trafiłam na żadnego mistrza, który mógłby taki dziecięcy zapał odpowiednio pokierować.
A z rowerem dobrze mi, od kiedy pamiętam. Gdy zaczynałam swoją rowerową przygodę, nie myślałam o tym, że uprawiam jakiś sport w jakimś konkretnym celu. Po prostu sprawiało mi to przyjemność, mogłam to robić o każdej porze dnia i nocy, kiedy tylko miałam wolną chwilę. Rower był jednym ze sposobów radzenia sobie z tym, że „życie czasem boli”, dawał poczucie niezależności i namiastkę szczęścia. Dopiero po jakimś czasie zapragnęłam sprawdzić, jak to jest, gdy jedzie się w większej grupie ludzi i próbuje kogoś prześcignąć, zaczęłam trochę startować w maratonach.
Ale ciągle czułam niedosyt wynikający z braku odpowiedniego „warsztatu” – mam na myśli marny poziom umiejętności technicznych. A że zawsze fascynowała mnie jazda w trudnym terenie, jakiś czas temu stałam się uczestniczką zawodów rowerowego enduro.
2. Jakim sprzętem jeździsz na co dzień?
Aktualnie mam dwa rowery : endurówkę „Commencal Meta AM” oraz rower do treningów szosowych „Jamis”.
Commencal Meta AM
Jamis
3. Co zabierasz ze sobą na rowerową podróż lub treningi?
Jeśli jadę gdzieś dalej, to obowiązkowo pompkę, dętkę, coś do smarowania łańcucha, zestaw imbusów, komplet łatek, opakowanie płynu uszczelniającego „Trezado”, nieprzemakalną cienką kurtkę (nawet zimą) i dodatkowe „na czarną godzinę” opakowanie żelu energetycznego.
Gdy jadę na zwykły trening, czy to na szosę, czy w teren, często mam tylko dętkę i pompkę. W teren zabieram ochraniacze na łokcie i kolana, które zakładam dopiero na tzw. „zjazd”. I oczywiście zawsze picie i jedzenie ;)
4. Na co warto zwrócić uwagę dobierając swój pierwszy rowerowy setup? Jaki dodatkowy setup doradzisz innym?
Ja największą wagę przywiązuję do odpowiedniego zabezpieczenia się na wypadek problemów z ogumieniem, wynika to z moich doświadczeń – po serii gum łapanych na szosie, a nawet wybuchu opony, przez co musiałam sporo kilometrów w butach rowerowych dreptać do domu.
Poza tym jestem raczej minimalistką, co chyba nie jest zbyt dobre, ale jedną dobrą stronę zauważam: pozwala to ograniczyć ciężar, który przyjdzie nam ze sobą wozić. Warto zwrócić na to uwagę, bo gdy zapakujemy jedzenie, dołożymy do tego bukłak z piciem, to dźwiganie ze sobą ciężkich narzędzi może naprawdę dać się we znaki.
Na zawody enduro biorę często dodatkowe „zipy” czy jak kto woli „trytytki” oraz obcinaczkę do linek i pancerzy. Często się przydaje, nie tylko mnie, bo czasem kto inny jest w potrzebie, choć nie zawsze wożę to ze sobą w plecaku, po prostu zostawiam w samochodzie.
Jako że ostre narzędzie tj nóż przydaje się wszedzie – także przy naprawie roweru lub np na rowerowym ognisku do kiełbasy. A jak już nozyk to z otwieraczem do puszek i konserw. 30 gram dodatkowej stali nie zawadzi a często się przydaje. Kiedyś jak rozdarłem oponę to po zmianie dętki uciołem nożem kawałek butelki plastikowej i wsadziłem między dętkę i opone. Na dojazd do domu starczyło.
Ta strona korzysta z plików cookie, abyśmy mogli zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o plikach cookie są przechowywane w przeglądarce użytkownika i służą do wykonywania funkcji, takich jak rozpoznawanie użytkownika po powrocie do naszej witryny i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla niego najbardziej interesujące i użyteczne. Tak. akceptujęPolityka Prywatności
Privacy & Cookies Policy
Privacy Overview
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Jako że ostre narzędzie tj nóż przydaje się wszedzie – także przy naprawie roweru lub np na rowerowym ognisku do kiełbasy. A jak już nozyk to z otwieraczem do puszek i konserw. 30 gram dodatkowej stali nie zawadzi a często się przydaje. Kiedyś jak rozdarłem oponę to po zmianie dętki uciołem nożem kawałek butelki plastikowej i wsadziłem między dętkę i opone. Na dojazd do domu starczyło.