Skoro mamy środę, to czas na kolejny odcinek miniwywiadów z serii “Rowerowe EDC ↗”. Dzisiejszym gościem wpisu jest Paulina z Babskiego Bloga Rowerowego. Zapraszam!
Seria miniwywiadów: Rowerowe EDC
Czym jest rowerowe EDC? Krótki przypomnienie z odcinka nr 1 ↗
Od dłuższego czasu chodził mi po głowie pomysł z serią miniwywiadów z rowerowymi blogerami na temat zawartości plecaka. Nazwałem to Rowerowym EDC – Rowerowym EveryDay Carry – czyli zbioru niewielkiej liczby przedmiotów, przystosowanych do noszenia przy sobie poza domem w plecaku bądź w rowerowej kieszeni.
Taki miniwywiad składa się z 4 pytań, które zadałem każdej osobie drogą mailową czy za pośrednictwem FB. Szczerze powiedziawszy, nie spodziewałem się takiego zainteresowania i ciekawych odpowiedzi od rowerowych koleżanek i kolegów.
Serię miniwywiadów z blogerami będę publikował regularnie w środy po godzinie 18, a koniec przewiduję za jakieś 10-12 tygodni (tuż przed wakacjami).
Gość nr 2: Paulina z babskiego bloga rowerowego ↗
[caption id=“attachment_6099” align=“aligncenter” width=“800”] źródło: babanarowerze.com
1. Kim jesteś, czym się zajmujesz i dlaczego wybrałeś rower, a nie inny sport?
Jestem z wykształcenia fizjoterapeutką, pracuję w zawodzie. Rower był zawsze wyborem na wolne popołudnie, gdy skończyło się bieganie z kolegami za piłką. Bieganie jest dla mnie zbyt wolne, rower daje mi płynnie zmieniające się widoki i dużo czasu na ich kontemplację.
2. Jakim sprzętem jeździsz na co dzień?
Na co dzień jeżdżę rowerem szosowym marki Trek. W zeszłym roku przeszłam z aluminium na wymarzony carbon. Posiadam też rower górski rodzimej marki KROSS, którym zwiedzam offroadowe zakamarki moich okolic.
3. Co zabierasz ze sobą na rowerową podróż lub treningi?
Zarówno w rowerze szosowym, jak i górskim mam torby podsiodłowe, które zawierają absolutne minimum, t.j.: zapasowa dętka, łatki, 2 łyżki i mały multitool. Jak jest jeszcze miejsce, to dopycham 2 zipy. Dodatkowo, do ram obydwu rowerów mam przymocowane pompki. W szosie porządny produkt Lezyne, która pozwoli mi napompować wymaganą ilość ciśnienia dla opon szosowych. W rowerze górskim mam tanią, ale działającą pompkę z Decathlonu, która zapewni mi minimum ciśnienia wymaganego w kole.
Wymienione wyżej rzeczy pakuję raz i korzystam z nich w razie potrzeby. Nie muszę o nich myśleć przed każdym wyjściem na rower. Oprócz tego zabieram ze sobą naładowany telefon, prowiant (banan, batony) i parę drobniaków na ratujące życie zakupy /woda w upalny dzień, ciastko na bombie/. No i biorę również Garmina, który rejestruje kilometry przeze mnie.
4. Na co warto zwrócić uwagę dobierając swój pierwszy rowerowy setup? Jaki dodatkowy setup doradzisz innym?
Uważam, że jeśli część z nas jeździ początkiem lub końcem dnia, obowiązkowo trzeba zabrać lampki. Jak napisałam w punkcie 3 przy pompkach, kupując do roweru szosowego trzeba zwrócić ile bar jest w stanie napompować dana pompka. Minimum to 5 bar, co pozwoli uniknąć zniszczenia obręczy na flaku. W ogóle rzeczy ratujące nas z opresji potrafią trochę kosztować, ale czasami warto sięgnąć głębiej do kieszeni, żeby mieć sprawdzony sprzęt. Jeśli poruszamy się dużo po ruchliwych drogach, do tego jeździmy w obuwiu SPD, koniecznym wyposażeniem jest kask!
Paulina | Blog ↗ | Strava ↗ | FB ↗ | Instagram ↗
[ecko_alert color=“green”]Paulino, dzięku za udzielone odpowiedzi na pytania! [/ecko_alert]
Feedback
W zeszłym tygodniu odpaliłem nową serię miniwywiadów, która może być dla Was cennym źródłem informacji czy inspiracji w przygotowaniach na krótsze czy dłuższe treningi. Jeśli macie jakiekolwiek pytania, to śmiało, piszcie w komentarzach.
ps.: Co sądzicie o nowej serii?