W trakcie testowego miesiąca ↗ w Netflixie miałem okazję obejrzeć sporo filmów i seriali. Wśród nich warto wyróżnić 2 pozycje: The Crown i Designated Survivor. Trzeba przyznać, że serialowy Netflix potrafi skutecznie powalczyć o mój portfel.
The Crown
[caption id=“attachment_5181” align=“aligncenter” width=“1440”] Tytułowa rodzina w The Crown
The Crown jest oparty na prawdziwej biografii królewskiej rodziny z rodu Windosorów. Pokazuje ludzkie oblicze przyszłej Jej Królewskiej Mości, a także rodzinne dramaty i konsekwencje wynikające z większości decyzji, na które - o ironio - jako władca nie ma wpływu.
Jednym z problemów jest chociażby niemożność poślubienia przez kogokolwiek z rodziny królewskiej rozwodnika, co jest sprzeczne z prawem Kościoła Anglikańskiego.
[gallery type=“rectangular” link=“file” size=“full” ids=“5187,5188”]
Historia zaczyna się na kilka chwil przed ślubem Elżbiety z Filipem (nadanie tytułu szlacheckiego Filipowi), by potem przeżyć operację Króla Jerzego VI, powrót szanowanego i niezwykle charyzmatycznego Winstona Churchilla jako premiera.
Gdy król umiera, zachodzą nieodwracalne zmiany na dworze królewskim, które zastały Elżbietę w trakcie objazdu po Imperium (w tamtych czasach nie było tak łatwo z transportem jak dziś).
https://www.youtube.com/watch?v=JWtnJjn6ng0 ↗
Dość spojlerowania.
Lubię oglądać historyczne filmy i seriale biograficzne oparte na faktach, ale nie zawsze potrafią mnie wciągnąć tak, jak to zrobił The Crown. Nie spodziewałem się, że historia Elżbiety II, obecnej Królowej Wielkiej Brytanii może tak mocno mnie pochłonąć, że z niecierpliwością czekam na drugi sezon.
To jedna z najdroższych produkcji Netfliksa, na które wydano około 100 mln funtów, ale już po kilku pierwszych minutach serialu widać, że było to uzasadnione.
[caption id=“attachment_5184” align=“aligncenter” width=“720”] John Lightgow jako Winston Churchill
Każdy detal, realia ówczesnego Londynu i świata - kostiumy, samochody, konie czy media wraz z telewizyjnymi przekazami w czasie rzeczywistym, wszystko to wspaniale wpływa na odbiór serialu.
I nie sposób pominąć świetnych aktorów: Claire Foy ↗ jako Elżbieta, Matt Smith ↗ jako Filip czy Johna Lithgowa ↗ jako Winston Churchill.
Czekam na kolejny sezon - docelowo ma być ich aż (czy tylko) sześć. Liczę, że będą tak samo udane jak pierwszy.
Designated Survivor
[caption id=“attachment_5180” align=“aligncenter” width=“1000”] Designated Survivor
Nie spodziewałem się, ze Jack Bauer powróci ↗ i to jeszcze w tak ważnej roli, jaką jest prezydentura jednego z najważniejszych krajów świata.
[caption id=“attachment_5182” align=“aligncenter” width=“1600”] Jack Bauer w 24 godzinach
Oczywiście tytułowy bohater to zupełnie inna postać, ale poprzez grę Kiefera Sutherlanda bardzo łatwo jest nawiązać do genialnego serialu 24 godziny ↗ i późniejszej reedycji 24: Live Another Day ↗.
Kiefer Sutherland gra Toma Kirkmana, członka amerykańskiego gabinetu z niższego szczebla, który nieoczekiwanie zostaje prezydentem USA w wyniku zamachu terrorystycznego.
Towarzyszymy Tomowi od samego początku intrygi, jakim jest zamach na Kapitol, obserwujemy każde jego zmagania, decyzje, z którymi musi żyć, no i w walce z niezbyt przychylnymi mu ludźmi, którzy jawnie chcą udowodnić, że Tom nie nadaje się na prezydenta (generał, drugi Designated Survivor czy autor przemów dla prezydenta).
Oprócz Kiefera, widzimy Magie Q ↗ (znana z odświeżonej serii Nikita ↗), Kala Penna ↗ (dr Kutner z dr House ↗) czy Nataschę McElhone ↗ z Californication ↗.
Czysty surrealizm w amerykańskim stylu, gloryfikujący amerykańskość w dzisiejszym świecie, ale warto było się o taki scenariusz pokusić. Zwłaszcza, że dzisiaj nie jest takie oczywiste, kto jest przyjacielem, a kto jutro będzie wrogiem.
Dużym minusem tego serialu jest przewidywalność. Rola Toma jest znana niemal od samego początku i można było się spodziewać początkowych trudności, zwłaszcza, że w dniu ataku miał zostać zwolniony ze stanowiska Sekretarza do Spraw Urbanistyki.
Warto podkreślić, że to jest dopiero początek sezonu, na który składają się 22 odcinki.
https://www.youtube.com/watch?v=N\_f1v0Nx5Sw ↗
Podsumowanie
Jeśli Netflix będzie trzymał wysoki poziom produkcji, jak w The Crown czy (niewspomniane w tym wpisie) Luke Cage, to niech będzie spokojny o moje pieniądze. Nie jest to tania sprawa, ale opłacalna ze względu na mnogość biblioteki oraz ważne ułatwienia w postaci wyboru napisów i lektora (ścieżek audio).