Gdy zacząłem robić dłuższe wyprawy rowerowe, niemal za każdym razem wracałem po zachodzie słońca, nieraz przed północą. Dlatego też zacząłem szukać dobrego oświetlenia dla roweru. W ten sposób natrafiłem na Sigma Lightster, z której do dnia dzisiejszego jestem bardzo zadowolony.
Przypadek? Nie sądzę.
Na Sigmę trafiłem zupełnie przypadkowo - zaprzyjaźniony biker miał ją na kierownicy i od razu przykuła moją uwagę z uwagi na dobre oświetlenie. Jedyna wada jaką wtedy dostrzegałem to krowiasty wygląd. W międzyczasie zdążyłem popsuć latarkę z Chin (prawd. padła elektronika) i siłą rzeczy - ze względu na powroty późnowieczorne - musiałem kupić następcę. Wtedy zdecydowałem się na wspomnianą Sigmę.
Postanowiłem nie oszczędzać na oświetleniu, więc sfinalizowałem zakup za pomocą tej strony ↗, ale można poszukać, czy nie ma jej w innych sklepach ↗.
Wykonanie Sigma Lighster - obudowa
Jak już wspomniałem, wygląd latarki nie powala, odstrasza od zakupu. Paradoksalnie jest to zaletą, bowiem latarka jest solidnie wykonana, z bardzo dobrego plastiku, odporna na zarysowania (łącznie z przednim szkłem), upadki i inne warunki atmosferyczne. I choć na próżno szukać informacji o jej wodoodporności, to miałem okazję przeprowadzać testy w czasie deszczu - działa do dnia dzisiejszego!
Górna część korpusu obudowy jest wykończona delikatnym daszkiem, dzięki czemu światło nie przeszkadza w jeździe w nocy. Latarka posiada trzystopniowy wskaźnik zużycia akumulatora (brak / zielony / czerwony), która równa się poziomowi energii w akumulatorkach - opisałem poniżej.
[gallery type=“rectangular” size=“full” link=“file” ids=“4969,4972,4968,4970,4971”]
Z boku znajdują się wycięcia, wykończone półprzezroczystym szkłem, dające delikatne podświetlenie z przodu koła - nie jest to mocne światło, w sam raz na obserwacje tego, co widzimy wokół. To ma ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa rowerzysty, bowiem jest on widoczny z boku, gdy np. kierowca samochodu zaczyna manewr wyprzedzania.
Na marginesie, wizualnie latarka przypomina zminiaturyzowaną policyjną Iskrę ↗, nieprawdaż ? ;)
Zasilanie
Przy zamówieniu latarki zwróciłem uwagę na typ zasilenia i można używać baterii / akumulatorków typu AA / R6. Warto zwrócić uwagę, na parzystość potrzebnych akumulatorków - 2 lub 4, bo łatwiej ładować komplety.
Producent zapewnia, że z pełną mocą latarka będzie świecić przez pierwsze 10h, następnie z każdą godziną coraz słabiej - max 20h. W praktyce czas pracy jest dłuższy i zależny od pojemności akumulatorków - w tym celu zainwestowałem w mocniejsze, wydajniejsze i pojemniejsze akumulatorki spod znaku Sony. Nie było tanio, ale opłacało się - do dnia dzisiejszego nie straciły pojemności. Pewnie to zasługa impulsowej ładowarki, ale o tym napiszę Wam kiedy indziej.
Latarka posiada wskaźnik naładowania akumulatorków. I tak:
- brak lampki - akumulatorki są pełne (100% - 75%);
- zielony - moc akumulatorków spadła (moc w zakresie 75% - 25%);
- czerwony - akumulatorki są wyczerpane, należy naładować;
[gallery type=“rectangular” size=“full” link=“file” ids=“4971,4966”]
W nawiasach podałem szacunkowe procenty, tak +-.
Dodam, że Sigma Lightster może ładować akumulatorki lecz trzeba dokupić dedykowaną ładowarkę.
Testy Sigma Lighster
Pierwsze spojrzenie na nową latarkę było:
O ale wielka krowa By za chwilę dodać: Jak to się ma trzymać na kierownicy ?
To prawda, gabaryty i ciężar lampki przy tak lichym i delikatnym uchwycie to największa wada. Aby założyć latarkę na kierownicę, trzeba najpierw sprawdzić czy uchwyt jest solidnie przymocowany do kierownicy, a następnie założyć latarkę aż do momentu usłyszenia zatrzasków - inaczej niemal w 100% ją zgubimy, a raz tak było :/ Inna sprawa, że po czasie uchwyt może samoistnie ślizgać się pod wpływem drgań, kiedy jeździmy po nierównym terenie - tutaj trzeba dodać warstwę antypoślizgową.
[gallery type=“rectangular” size=“full” link=“file” ids=“4978,4977”]
Tyle z wad.
Jestem pod wielkim wrażeniem działania tej latarki, zwłaszcza jej szerokiego i precyzyjnego światła, rozświetlającego całą szerokość drogi, ścieżki w lesie. Wiązki światła składają się z różnych, nałożonych na siebie, prostokątów. Pierwszy z nich rozświetla szeroko drogę słabszym światłem. Drugi - mocniejszy - jest ukierunkowany ciut dalej w przód, co pozwala na dostrzeganie przeszkód w oddali. Dlatego trzeba uważać na położenie latarki w pionie, gdyż drugi snop światła może oślepiać jadących z naprzeciwka.
[gallery type=“rectangular” link=“file” size=“full” ids=“4967,4975,4974”]
Swoją drogą, jadąc wieczorem przez las zaczepił mnie pieszy i zadał pytanie, skąd mam tak wypasioną latarkę i prosił, abym nie dawał mu gałach.
Specyfikacja
Nazwa produktu | Sigma Lightster |
---|---|
Rodzaj | Lampa przednia |
Źródło światła | 1 dioda LED |
Siła światła | 20 luksów (przy odległości 10m) |
Zasięg światła | 30 metrów |
Tryb świecenia | Jedn / stały |
Czas świecenia | w trybie stałym do 10 godzin z pełną mocą, max. 20 godzin |
Zasilanie | 4 baterie AA / R6 |
Wodoodporność | Jest / b.d IPX |
Waga | 205 g |
Wymiary | [średnica x głębokość] 4,4 x 10 cm |
Reasumując - warto czy nie?
Oprócz wymienionych wyżej wad, to brakuje jeszcze jednego trybu pracy o słabszym świetle, z którego korzystałbym o zachodzie słońca, gdzie jest jeszcze jasno, widać drogę i otoczenie. To pozwoliłoby na optymalny czas pracy lampki.
Sigma Lightster nie należy do najlżejszych i tanich przednich lamp rowerowych, ale trudno znaleźć taką w przedziale 50 - 100 zł, która świeciłaby tak samo solidnie i mocno. Na własnym bezpieczeństwie nie ma co oszczędzać, tym bardziej na porządnym oświetleniu do roweru, a taka właśnie jest Sigma. Długo się nie zastanawiałem i kupiłem jeszcze jedną sztukę do roweru mojej dziewczyny.
Natomiast w temacie tylnego oświetlenia, to zdecydowanie polecam Mactronic WALLe w wersji pierwszej, która, porównaniu do nowszej wersji, posiada o wiele więcej trybów pracy (stały + 2 pulsacyjny) oraz pracuje dłużej na akumulatorkach. Polecam recenzję Maćka z narower.com ↗.
Tutaj ↗ możesz sprawdzić gdzie najtaniej kupisz Sigmę Lightster.
Aktualizacja
Zimą Sigma daje radę :)