Skip to content

Recenzja TwoNav Anima+

Posted on:29 października 2015 at 14:13
Feature Image for  Recenzja TwoNav Anima+

Twonav Anima+ to rowerowa nawigacja ze stajni TwoNav, którą mogłem długoterminowo przetestować. Zrobiła na mnie takie wrażenie, że gdybym miał teraz kupować nawigację rowerową, to miałbym naprawdę wielki dylemat, Wybrać Garmina czy TwoNav. Może moja recenzja pomoże Wam rozwiać pewne wątpliwości.

Obudowa

Anima+ o wymiarach 63 x 112 x 23 mm sprawia wrażenie świetnie wykonanego i lekkiego (waży tylko 144g z baterią) urządzenia, którego głównym składnikiem jest gumowany plastik, trwały na wszelkie uszkodzenia. Całość tworzy jednolitą obudowę, mimo obecności tylnej klapki, pod którą kryje się wymienna (o niej później) bateria oraz slot na kartę microSD.

Port USB, służący zarówno do wymiany danych, jak i ładowania urządzenia, jest zabezpieczony silikonową osłonką. Projektanci stworzyli estetyczny, praktyczny i nie rzucający się w oczy design. Jedynym mankamentem, jaki dostrzegłem, to biała obwódka, która po dłuższym czasie brudzi się.

Fizyczne przyciski

Występują 4 przyciski fizyczne: 2 przednie oraz 2 boczne, których przeznaczenie możemy odpowiednio zaprogramować w ustawieniach zaawansowanych, ale w domyślnej konfiguracji funkcjonalność powinna nam w zupełności wystarczyć.

Ekran

Ekran jest niemal identyczny jak w Sportiva 2, czyli transreflektywny. Jest to zatem 3” ekran dotykowy o rozdzielczości 240 x 400 px. Co prawda, w zestawieniu z smartfonami, wypada co najmniej śmiesznie, ale w zupełności wystarczyło w testowanych warunkach (a było co, bo w trakcie deszczu, w upale, czy w nocy).

W porównaniu do innych urządzeń, TwoNav Anima szybciej reaguje na dotyk, szybciej też działa menu. Niestety ekran w słonecznych warunkach przegrywa z kretesem - odczytanie czegokolwiek z ekranu, bez zwiększenia kontrastu, jest prawie niemożliwe. To cecha wspólna wszystkich urządzeń z dotykowym ekranem, chociaż mógłby to być matowy ekran, np. taki, jak w Dakota 20.

Certyfikat odporności

Tak skonstruowana nawigacja posiada certyfikat odporności IPX7, co pozwala na jazdę w deszczu powyżej 30 min. Żadna wilgoć nie zaszkodzi nawigacji, pod warunkiem, że dobrze zasłonimy wspomniany wcześniej port USB.

Specyfika sprzętowa

Nawigacja została wyposażona w wydajny i szybki procesor, pracujący na architekturze ARM z taktowaniem 664 Mhz, z pamięcią RAM 128MB. Całość dopełnia chip GPS UBLOX Max-7Q. Pojemność pamięci wewnętrzna to 4GB, ale można ją powiększyć za pomocą kart microSD do max 32GB.

I choć nie mam fizycznego porównania, to jednak Anima+ działa szybciej i stabilniej do [Sportiva 2+] czy [Ultra]. Niestety, odbywa to kosztem dłuższego czasu do osiągnięcia gotowości działania samego GPS’a. Szkoda, że i w tym urządzeniu nie dodano wsparcia dla Glonass.

Akumlator / Bateria

W przeciwieństwie do omawianych urządzeń, akumulator Li-ion w Anima+ jest większy (1450 mAh) i wymienialny. O ile dobrze kojarzę, jest kompatybilny z BL-5C 3.7V, więc można dokupić za niewielkie pieniądze zapasowe ogniwo.

Standardowy akumulator pozwoli na 12 godzin ciągłej pracy (wg. producenta), ale w praktyce czas ten jest o wiele dłuższy, bowiem wyniósł 20h w trybie dostosowania. Mowa o trybach oszczędności, które zapewne zaczerpnięto z smartfonów, a do naszej dyspozycji mamy następujące możliwości:

Postanowiłem wykorzystać tryb dostosowany i jak najbardziej pasował do mojego kręcenia. Natomiast urządzenie bardzo szybko się ładuje, w przeciągu 1.5 - 2h jest w 100% naładowane (przy użyciu ładowarki 1A, czas jest dwukrotnie dłuższy).

Na wszelki wypadek są dostępne specjalne plecki do urządzenia, które pozwalają na umiejscowienie akumulatorków typu AA. Są one dostępne w tym sklepie za niecałe 120 zł.

Dodatki

Jak na urządzenie tej klasy przystało, Anima+ współpracuje z urządzeniami / czujnikami zgodnymi z standardem ANT+. Najczęściej są to pulsometry, kadencje czy miernik mocy, bądź temperatury. Nowością jest możliwość synchronizacji z kamerą sportową, chociażby Garmin Vibr Elite, opisanej u Janka Rybczyńskiego.

Ponadto znajdziemy takie czujniki / sensory jak:

Urządzenie jest wyposażone w głośniczki 1W dla komunikacji audio - to z pewnością docenią osoby, które potrzebują nawigacji głosowej z pełną gębą.

Oprogramowanie

Podobnie jak wcześniejsze testowane urządzenia, Anima pracuje na dedykowanym, autorskim oprogramowani firmy CompieGPS. Aczkolwiek to aplikacja, która działa w oparciu o platformęWindows Embedded CE 6.0 Core. Wprawdzie nie jest to najnowsza wersja, ale sprawdzona, zwłaszcza w samochodowych nawigacjach.

Testowane urządzenie posiadało najnowszą wersję oprogramowania, więc nie musiałem przeprowadzać aktualizacji. Dla formalności podam parametry:

W trakcie testów tylko raz miałem problem z oprogramowaniem, które wymagało hard-resetu (czyli wyjęcia akumulatora).

Wyposażenie

Jeśli chodzi o wyposażenie, to jest raczej standardowe.

Jako, że jest to nawigacja typowo rowerowa, znajdziemy bardzo dobrej jakości uchwyt rowerowy z opaskami do montażu zarówno na mostku, jak i na kierownicy. Urządzenie nie wystaje tak bardzo mocno, jak Dakota, przez co bliżej jest mu do Garminów ze sportowego / kolarskiego segmentu.

Oczywiście do kompletu dorzucono ładowarkę ścienną wraz z kabelkiem USB, ponadto licencję na mapę topograficzną Polski (1:10 000) oraz w pamięci urządzenia znajduje się wektorowa mapa OSM na cały świat.

Dodatkowo otrzymujemy rabat w wysokości 50% na zakup aplikacji Land/Air, co przy kwocie powyżej 1200zł wydaje się być conajmniej skandalicznym rozwiązaniem.

Część praktyczna

Zacznę od oprogramowania, bo zgodnie z oczekiwaniami działało stabilnie i z wszelaką konfiguracją nie było problemu - przynajmniej jako licznik czy nawigacja po wcześniej wytyczonej trasie. Chociaż brakowało mi auto-pauzy, dzięki temu czas wycieczki byłby w rzeczywistości czasem jazdy netto. Na szczęście Strava czy Garmin Connect nie mają problemu z rozdzielaniem czasu wycieczki (brutto) od czasu jazdy (netto).

https😕/www.youtube.com/watch?v=f2yN9R1yNXg

Nawigacja działa zauważalnie szybciej niż poprzednicy, zwłaszcza w zakresie przesuwania, scrollowania map wektorowych, jak i rastrowych. Podobnie szybciej działa sam system wraz z dostępem do wszystkich pozycji. Niestety poważnym mankamentem (o czym pisałem wyżej) jest wyszukiwanie pozycji zaraz po odpaleniu urządzenia - prawie 2-3 minuty, co jest wynikiem zdecydowanie za długim. Oczywiście, należałoby wziąć pod uwagę ówczesne warunki pogodowe, ale nie miało to jakiegoś istotnego znaczenia. Szkoda, że producent nie zdecydował się na wykorzystanie rosyjskiego Glonassa - byłby poważnym argumentem przy zakupie.

Na początek skonfigurowałem własny i główny ekran z danymi, które mnie interesowały (czas jazdy, prędkość chwilowa, pokonana droga, kadencja, puls). Za pomocą przycisku umiejscowionego po lewej stronie mogłem wrócić do głównego menu, gdzie była dostępna mapa z aktualną pozycją. O mapie wspomniałem niżej.

twonav - double

Przy projektowaniu Animy, twórcy musieli chyba przeczytać moje poprzednie recenzje, bowiem solidnie przyłożyli się nie tylko do lepszego i wydajniejszego oprogramowania TwoNav, ale także przywiązali większą wagę do zewnętrznej baterii, którą można wyciągnąć, bez obaw o szczelność samego urządzenia. Jak pisałem wyżej, akumulator jest niemal identyczny z tymi, które napędzały niezawodne Nokie z serii 4xxx. Można zamówić przejściówkę dla baterii AA z większymi pleckami, co zdecydowanie rozwiązuje problem z czasem pracy urządzenia w terenie.

Ostatnio pozwoliłem sobie na zmianę w konfiguracji urządzenia, mianowicie ustawiłem ekran tak, żeby był włączony przy 1-minutowym podświetleniu. Wówczas czas pracy oczywiście był znacznie krótszy, ale po prawie 8 godzinach, poziom akumulatora spadł do 43% co jest rewelacyjnym wynikiem, porównywalnym do Dakota 20.

Jest dużo lepiej

No kurcze, jest dużo lepiej i gdybym miał kupować kolejną rowerową nawigację, to miałbym ciężki dylemat.

Z jednej strony TwoNav Anima+ to pełnoprawna nawigacja rowerowa, idealna do zadań outdoorowych z dużym potencjałem w zapasie (obsługa wszelakich map wektorowych, rastrowych czy 3D). Z drugiej strony interesowałby mnie Garmin Edge 1000 czy starsze 810 ze względu na funkcje społecznościowe (śledzenie aktualnej pozycji na mapie w czasie rzeczywistym czy wirtualny wyścig za pomocą segmentów) oraz synchronizację z portalemGarmin Connect (również w czasie rzeczywistym).

W recenzji Sportiva 2 pisałem:

Ale czy zamieniłbym swoją Dakotę 20 na Sportiva 2+? Choć w wielu przypadkach zalety Sportiva 2+ są niepodważalne (jak na przykład szybki chipset GPS, współpraca z glonass) to jednak Dakota 20 ma wszystko to, czego oczekuję od rowerowej nawigacji, łącznie z wymiennymi akumulatorami typu AA.

I co, i co? Heh… teraz co mam zrobić? 😉 Oczywiście, aktualnie nie mam potrzeby wymiany Dakoty na coś nowszego, choćby dlatego, że … działa bezbłędnie, stabilnie w porównaniu do nieco droższej rodziny Edge. Ale gdyby ktoś zapytał mnie o poradę, to poleciłbym z czystym sumieniem Anima+ od TwoNav.

Mapy

Nie byłbym fair wobec moich czytelników, gdybym pominął teraz kwestię zamkniętego formatu map, który ma miejsce w przypadku urządzeń TwoNav.

Z przykrością odnotowuję fakt, że Anima+, podobnie jak w innych testowanych urządzeniach, nie rozpoznaje najpopularniejszych formatów map Garmina (te z rozszerzeniem .img) - zapewnie z powodów licencyjnych. Wspiera za to nastepujące formaty: .mpvf, .rmap, .rtmap - na UMP PC jest dedykowana wersja dla Twonav, właśnie w formacie .mpvf.

Twonav Anima+ na ulicy 2

Na szczęście jest do pobrania CompeGPS Land, która pozwoli na konwersję map do odpowiedniego formatu. Napiszę o tym już wkrótce, bo zobowiązałem się do tego w tym wątku.

Jest! Wreszcie sprawdziłem, jak w prosty sposób stworzyć własne mapki dla Twonava. Pisze o tym tutaj!

Podziękowania

Powyższa recenzja, a właściwie testy nie powstałyby bez współpracy z wrocławską firmą Rikaline, będącą polskim dystrybutorem produktów CompeGPS od 2004 roku.

Inne urządzenia ze stajni Twonav

twonav sportiva 2+ malutka fotosesja w drodze

Recenzja TwoNav Sportiva 2+

Two Nav Ultra - mapa

Recenzja TwoNav Ultra



Możesz napisać do mnie e-mail, wiadomość na Telegramie lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...