Dzięki darmowym 15 dniom testu, przekonałem się jaki jest ten Deezer w praktyce i czy rzeczywiście warto porzucić Spotify, a abonament dać Deezerowi. Niestety nie dorasta swojemu konkurentowi do pięt.
W notatce Deezer vs Spotify wspominałem że, trudno jednoznacznie ocenić, który serwis jest lepszy, który z nich mnie przekona do dalszej współpracy. Po tych piętnastu dniach testów, zarówno w pracy jak i w samochodzie, jednomyślnie stwierdzam, ze Deezer w połowie nie dorównuje zarówno funkcjonalnością jak i wsparciem społeczności, które w tych czasach jest czynnikiem decydującym.
Należy wyróżnić tutaj komentarz Lan Phan który tak naprawdę podsumowuje dzisiejszy wpis.:
Deezer przegrywa w przedbiegach przez to, że nie ma desktopowej aplikacji. Internet w domu padł? Nie posłuchasz.Spotify, chociaż ma wiele rzeczy, które mnie irytują lub których po prostu nie ma, wygrywa jednak społecznościowo. W moich kręgach głównie z niego korzystają, przez to społecznościowe słuchanie muzyki ma sens (przy okazji, odkryłam uroki takiego słuchania, to piękne). Dodatkowo spotify ma największe wsparcie wśród firm tj last.fm, songkick, nie mówiąc już o największych blogach i portalach np. Pitchfork, BBC, The Guardian. To tam się jednak tworzą trendy, nie w deezerze.
Przyznaję 100% rację. Największą wadą Deezera jest brak natywnej aplikacji desktopowej, która uruchomiłaby się i zsynchronizowała muzykę. Wprawdzie jest dodatek do Chrome, który pozwala na offline ale ostatnie doświadczenia z Chrome, które mam na codzień w pracy, sprawiają, że z webową appką było mi nie po drodze. Wręcz za każdym razem musiałem odpalać stronę, szukać odpowiednią playlistę i dopiero Play. Gorzej, jak zamknąłeś przeglądarkę, bo trzeba było zresetować. Nic bardziej irytującego nie było.
Wsparcie społecznośćiowe Deezera jest na niezłym poziomie ale kurcze czegoś mi brakowało, był niedosyt. Oczywiście, że oceniałem poprzez pryzmat Spotify i jego funkcjonalności, bo w końcu to jeden z najpopularniejszych serwisów streamingowych na Świecie (a przynajmniej w Polsce). Jeśli chodzi o nowości, to w obu przypadkach jest podobnie; zaobserwowałem to na podstawie utworu Donatana i Cleo – My Słowianie, które pojawiło się najpierw w Deezerze, a potem w Spotify (albo jednocześnie).
Aplikacja mobilna Deezera nie jest ani urocza ani też do końca użyteczna. Zauważyłem także, że potrafi czasami ostro przycinać i to bezzasadnie; było to słychać wyraźnie w trakcie odtwarzania muzyki w samochodzie, nastąpiła przerwa max 1 sekundowa. No i niestety odczuwalnie zjadała więcej mocy z akumulatora.
Szukając pozytywów w deezerze, postanowiłem w ostatnim dniu 15.dniowych testów wykasować konto z Deezera, żeby nie przychodziły żadne niepożądane informacje o np. dodatkowej aktywności moich przyjaciół i znajomych – nie, to nie było dobrowolne. Z tego co zaobserwowałem, to bez dodatkowych pytań po kliknięciu na ikonkę FB, Deezer automatycznie zakłada konto i radośnie informuje mnie o tym drogą mailową. Nie powiem, nie byłem z tego zadowolony. Cofnąłem uprawnienia i jeszcze raz skasowałem konto.
Witaj spotify z powrotem, mimo wad to jednak Cie bardzo polubiłem.
Wypowiem się jak osoba, która zrobiła konwersję w drugą stronę, ze Spotify do Deezera. Po pierwsze, owszem aplikacji desktopowej nie ma, za to jest aplikacja metro (które na Windowsie 8 są bardziej funkcjonalne niż desktopowe). Po drugie Deezer oferuje coś, czego nie ma Spotify, obniżki jeżeli korzystasz z usług Orange. Nie pamiętam czy w każdym, ale w moim niewygórowanym abonamencie nie opłacam transferu za słuchaną muzykę, a w przypadku Orange Open mam Deezera za darmo. To co miesiąc przekłada się na dodatkowe 20 zł w mojej kieszeni. Co do biblioteki muzyki oba serwisy mają ją zbliżone. Są zespoły, których się nie da słuchać w Spotify jak i w drugą stronę są takie, których nie ma w Deezerze. Mam wrażenie, że Deezer ma większą bazę polskich wykonawców. Na koniec opowiem o moich przygodach z aplikacją desktopową Spotify. Był taki okres czasu (dość długi), że nie mogłem słuchać żadnego radia. Panel się włączał… Czytaj więcej »
Ad. 1. Widzisz, jestem w grupie tych, których metro nie używają i raczej nie spieszno im do zmian na rzecz nowego systemu. Więc nadal jest problem z desktopową appką, powstała luka, której nie uzupelni webowy deezer. Ad.2 Tutaj mogę się zgodzić, ze jest to solidny argument, podobnie jak w przypadku Wimpa i play. Ale i tak z tego nie korzystam, ponieważ synchronizację robię via wifi. Robię to z powodów krótkiej pracy akumulatora telefonu no i transfer wolałbym przeznaczyćna nieco pozyteczne appki typu Yanosik. ;) Ad. 3. Tutaj wszystkim nie dogodzisz. Odnoszę wrażenie, ze braki które występują we wszystkich 3-4 serwisach społecznośćiowych głównie dotyczą polskich zespołów, ich problemów z ZAIKSem itp., co moim zdaniem odbija niekorzystnie na ich popularności. Z kolei nie przepadam za polskimi zespołami, których można spotkać w zwykłych radiach samochodowych. ;-) Najważniejsze ze taki Dżem… Czytaj więcej »
Właśnie! Clementine! Właśnie słucham The Police ze Spotify, właśnie przez Clementine i jest to muszę przyznać niesamowicie wygodne. :)
Ja też trzymam się Spotify, choć w sumie zaczynałem od Deezera, a i nawet przez pewien czas próbowałem zaprzyjaźnić się z Wimpem.
Dla mnie największym benefitem Spotify są dodatkowe aplikacje – szczególnie MusiXMatch, który serwuje słowa. Ostatnio też jakiś pożytek znajduje w sekcji „Co nowego”.
Muszę przyznać, że z 2-3 miesiące temu miałem pewien moment zwątpienia w Spotify. Wyraźnie w tym playerze pojawiła się swego rodzaju dziura w nowościach, na szczęście ostatnio się mocno poprawili i wiele albumów pojawia się dosłownie w momencie wydania.
Ja natomiast przerzuciłem się ze Spotify na WiMP. Przyznam, że głównym wyznacznikiem jest tutaj oferowana jakość streamingu. Zarówno Spotify jak i Deezer nadają w MP3 320 Kbps, a WiMP w AAC 320 Kbps, które jest o wiele lepsze brzmieniowo. Poza tym niebawem będzie wprowadzony lossless streaming we flac – bezkonkurencyjny.
Aplikacja desktopowa jest co prawda słaba, jednakże nadgania to aplikacja mobilna.
Spotify wygrywa i w offline i wg mnie wyglądzie. Jestem tak zakochany w „Sputim”, że nie ma co gadać. Nawet efekt „starego orange” działa. – „Moi znajomi mają tylko Sputka” :) Wysyłać linka nawt lepiej ;)
Osobiscie korzystam z kombinacji Deezer + WiMP Hifi. Z Deezera juz chyba 1,5 roku, jesli nie dluzej. Spotify ma 1 bardzo powazna wade: nie zauwazylem mozliwosci dodawania albumow do ulubionych, istnieje tylko mozliwosc tworzenia playlist?? Bylo to dla mnie duzym zaskoczeniem. Argument o trudniejszym odsluchu offline.. Realnie – jak czesto masz problem z internetem? Osobiscie nie zapisuje na komputerze biblioteki na dysku, bo mam lacze 50mbit i choc mam dysk 2TB (nawet i 3TB, ale odlaczylem jeden dysk bo wole cisze) szkoda mi zawracac sobie tym glowe, skoro utwory graja praktycznie natychmiast. Inna kwestia – choc aplikacja desktopowa Spotify jest fajna, to czasami, wslasnie jej obecnosc i instalowania jest powazna wada. Lubie to, ze moge uruchomic Deezera, niezaleznie od tego gdzie jestem i jaka… Czytaj więcej »