Skip to content

AboutYou.pl: klasyczny przykład złego e-maila z pytaniem o zgodę na wysłanie oferty

Posted on:12 października 2012 at 13:30
Feature Image for  AboutYou.pl: klasyczny przykład złego e-maila z pytaniem o zgodę na wysłanie oferty

W środę, w trakcie podróży do Gdańska na dwudniową konferencję (pisałem o tym wcześniej), dostałem e-maila z zapytaniem o przesłanie oferty. Nie było nic w tym dziwnego, gdyby nie ostatni, bardzo ciekawy fragment i czego  ja nie mogę zaakceptować. A rozmowy w kuluarach podczas WCGda upewniły mnie, ze warto o tym napisać i uświadomić innych.

Zgoda o przesłanie oferty

Czym jest spam, tego nie muszę pisać. To współczesna plaga Internetu i od lat podejmowane są wszelkie kroki prawne aby temu zapobiec.  Podobnie w Polsce z pomocą różnych stron: rządowych, biznesowych, prawnych i zainteresowanych tą tematyką. I doszli  do wniosku, że każda firma, która chce wysłać ofertę, musi przedtem wysłać maila z zapytanie o zgodę na przesłanie takowej. Oczywiście, adres e-mail pochodzi ze powszechnie dostępnego źródła, takiego jak np. strony www i inne wizytówki. W innym przypadku, grożą sankcje. Na początek, troszku teorii z prawa:

Art. 10

  1. Zakazane jest przesyłanie niezamówionej informacji handlowej skierowanej do oznaczonego odbiorcy za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w szczególności poczty elektronicznej.
  2. Informację handlową uważa się za zamówioną, jeżeli odbiorca wyraził zgodę na otrzymywanie takiej informacji, w szczególności udostępnił w tym celu identyfikujący go adres elektroniczny.
  3. Działanie, o którym mowa w ust. 1, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu przepisów ustawy, o której mowa w art. 9 ust. 3 pkt 1.

O  co chodzi?

W teorii kilka zapisów w prawie powinno ograniczyć spam w mailach ale w praktyce stało się zupełnie inaczej. Firmy wycwaniły się, zgodnie z prawem  wysyłając do adresatów zapytanie o przesłanie oferty. Jak sami zobaczycie, takich maili mamy od cholery i rzeczywiście  z nimi przypomina walkę Don Kichota, walczącego z wiatrakami. Wzorcowy e-mail z ofertą powinien zawierać krótką treść, coś w stylu:

Dzień dobry, Jesteśmy firmą, która na co dzień zajmuje się działalnością promocyjną i jednocześnie właścicielem portalu rabatowego. W związku z profilem naszej firmy doszliśmy do wniosku, że mogliby Państwo być zainteresowani naszymi usługami. Dlatego chciałbym zapytać, czy zgadzają się Państwo na otrzymywanie od nas oferty handlowej? Jeżeli wyrażają Państwo taką zgodę, proszę o wysłałenie zwrotnej odpowiedzi z wyrażeniem zgody na przesłani oferty. Jeżeli nie są Państwo zainteresowani naszą ofertą serdecznie przepraszamy.

Przykład e-mail od firmy aboutYou.PL No dobra, a dlaczego o tym piszę?  Poniżej zamieszczam screen otrzymanego e-mail z zapytaniem o zgodę na przesłanie oferty: Jak zauważyliśćie, to klasyczny przykład jak nie powinno się tego robić. Typowo szkolne błędy  a najlepszy i tak ostatni fragment:

W związku z tym prosilibyśmy o informację czy wyrażają Państwo zgodę na otrzymanie zaproszenia. W przypadku braku odpowiedzi w tej kwestii w przeciągu 5 dni, będziemy to traktować automatycznie jako wyrażenie zgody.

Epickie prawda? Nie ma czegoś takiego jak domniemanie zgody! To jest karygodne, godne zawiadomienia instytucji, które zajmuja się tymi sprawami, zwłaszca Policji czy Prokuratury,  na wniosek pokrzywdzonego mogą wszcząć postępowanie karne.

Na początek napisałem do nich maila z pytaniami:

  1. Skąd wzięli mój adres e-mail, z którego niezwykle rzadko korzystam i tylko w 2 serwisach udostępniam? To akurat drugorzędna sprawa.
  2. Wyraziłem wątpliwości, czy fragment , dotyczący wyrażenia  (auto) zgody w przypadku gdy druga strona nie odpisuje na maila (nie czyta, wywala z automatu do kosza/ spamu). Czy taki zapis jest zgodny z powszechnie przyjętymi zasadami?

Do dnia dzisiejszego (tj. 12.10.2012) nie otrzymałem żadnej odpowiedzi od nich, co źle świadczy o kompetencji osób, odpowiedzialnych za marketing i mailing. Ciekawe za co otrzymali Certyfikat Rzetelnej Firmy..

Walczcie!

Zainspirował mnie Lancaster, który podjął rękawicę, rzuconą przez firmy-spamy, składające zapytania o zgodę na przesłanie oferty, próbując dowiedzieć się, z jakiego źródła pobrali adres  e-mail i kto jest administratorem bazy danych oraz czy mają zezwolenie na przetwarzanie bazy danych kontaktów. Podobną sprawę wygrał Niebezpiecznik, idąc na ugodę z agencją reklamową, która przekazała 1000zł zadośćuczynienia na rzecz domu dziecka.  Można? Oczywiście, że tak ale wszystko w granicach rozsądku - nie korzystajcie z tego jako źródła dochodu.

Przede wszystkim bardzo uważnie dzielcie się z adresami e-mail w Sieci, czytając regulaminy serwisów i konkursów, w których  bierzecie udział.  Podobnie postąpiłem z sms-spamami, dzięki temu mam błogi spokój i nie muszę się martwić o bezpieczeństwo moich danych.

Sam jestem ciekaw jaki będzie finał tej sprawy.

Warto poczytać



Możesz napisać do mnie e-mail, wiadomość na Telegramie lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...