Skip to content

Powrót. Z tym razem Kubuntu

Posted on:2 lutego 2012 at 23:27
Feature Image for  Powrót. Z tym razem Kubuntu

Po półrocznej przerwie, wracam na linuksy  i porzucam znów windowsa - oby na dłużej. Problem polegał na tym, że nie wiedziałem czy jest sens instalowania ubuntu z interfejsem Unity czy możne spróbować eksperymentalnego Gnome3. Tym razem postanowiłem dać szansę innemu bo KDE, którego kiedyś bardzo wielbiłem.

Kubuntu - pierwsza miłość?

Można powiedzieć, że KDE mnie inspirowało i zachęcało do korzystania z ichnego interfejsu, który nie wzbudza tak skrajnych emocji jak Unity czy Gnome3. Jeśli przyjrzeć się rozwiązaniom,  to można rzec, że jest to w pełni przygotowane środowisko do pracy i … codziennego użytkowania. Oczywiście można skonfigurować cały interfejs tak, by odpowiadał tylko sobie - do pobrania mnóstwo skórek, rozszerzeń do m.in. plasma czy zestawy ikon - każdy coś dla siebie znajdzie 😃

Z sentymentem spoglądam na wpisy z 2008 roku, gdzie opisywałem pierwsze moje (nieudane) podejścia z linuksem - głównie z winy mojego modemu GSM a był nim Commander 2 Edge (niereformowalny sprzęcik, nawet nie wiem gdzie on jest).  Wtedy miałem problemy z instalacjami programów, zwłaszcza z zassaniem odpowiednich plików a szczególną pomocą służył lukers, który udostępniał mi  szybsze łącza internetowe. Poużywałem, pobawiłem się i na tym chyba skończyło sie.  Kilka miesięcy później Ubuntu  zaskoczyło mnie z Network Manager i zaczął obsługiwać nowsze modemy np. Huawei E230.

Więc pytanie brzmi: dlaczego KDE?

Długo zastanawiałem się nad wyborem odpowiedniego środowiska graficznego dla siebie na okres…możliwie jak najdłuższy.  Unity, który dominuje w ubuntu dopiero jest szlifowane i zbiera coraz co lepsze opinie ale…nadal mnie przeraża i nie przekonuje mnie do jego użycia. Gnome3 jest godnym następcą ale nadal jest w fazie eksperymentu, rozwoju - wprawdzie mam w szufladzie  LiveCD z openSuse,opartego na G3.  Mógłbym użyć innych, mniej popularnych środowisk ale … coś mi podpowiadało, żebym tym razem ściągnął kubuntu 11.10 i dał szansę.

Zabugowany początek

Tuz po zainstalowaniu na twardym dysku, przystąpiłem do głębszej konfiguracji całego systemu a więc np. apache+php, ruby (dla SASS), przeglądarki, dokumenty, komunikatory, narzędzia pośrednie itp.  Żeby nie było za wesoło, to na początek wysypał się odpowiednik managera Synaptic - Muon - więc musiałem posiłkować się terminalem i właśnie synapticem. Muon zaskoczył  dopiero wtedy, gdy repozytorium było wolne od błędw i braków kluczy GPG, niezwykle istotne przy weryfikacji i autoryzacji dostępu do zawartości repo.

Standardowo  sporo rzeczy po instalacji nie działało, chociazby klawisze funkcyjne czy przełączenie monitora, usypianie itp - rozwiązaniem jest oczywiście Samsung-Tools, którego już opisywałem, choć najnowsza wersja nie do końca współpracuje z nowym kernelem Linuksa.

To nie wszystko, co chciałem przekazać w tej notatce ale wkrótce nadgonię zaległości 😃. Dobrej nocy!

PokaPulpit



Możesz napisać do mnie e-mail, wiadomość na Telegramie lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...