Od kilku dni w mediach przewijają się tematy związane z wysokimi rachunkami za korzystanie z Internetu w Polsce i / lub za granicą. UKE wprowadza obowiązek informowania o przekroczeniu limitu i zapowiedziało kontrolę wszystkim operatorom GSM w Polsce. Popyt na mobilny Internet w Polsce jest bardzo duży, m.in. dzięki bogatym ofertom smartfonów, które są “upychane” nowym i stałym klientom, niezależnie od wieku i stanu finansowego. Analizując poszczególne artykuły, zastanawiam się czyja tak naprawdę wina jest… I czy temu można zapobiec.
Play Fail?
Najwięcej skarg i zgłoszonych problemów dotyczy naliczania po stronie Play, reklamujący się jako najbardziej rozwinięta technologicznie sieć GSM w Polsce. Dla przypomnienia, Play od samego początku korzysta z BTS’ów Plusa na zasadzie roamingu krajowego ale systematycznie buduje nowoczesną sieć, korzystając z najnowszych (?) standardów 3G/HSPA oraz rzekomo można zauważyć oznaczenie 4G ready - o kłamliwej kampanii reklamowe plusa można poczytać na My Mobile ↗.
Wczoraj trafiłem na profil FB “Nabity w Play” ↗, gdzie klienci fioletowego operatora opisują historie związane z wysokimi rachunkami oraz dołączają się do zbiorowego pozwu. I nie są to małe rachunki - 500-6000-2000zł.. Można naprawdę załamać. Większość raczej nie miała do czynienia z smartfonami i nie wiedziała, że telefony te są nastawione na Internet ale też nie została poinformowana o dodatkowych pakietach, o możliwości wyłączenia transmisji danych z poziomu telefonu albo z panela administracyjnego / z pomocą konsultanta. Nie zapominajmy, że … trzeba umieć obsługiwać te wszystkie smartfony, być na bieżąco z ofertami danego operatora.
Niewiedza boli.
Problemy techniczne?
Zakładając, że smartfon leży w nocy z włączonym Internetem i … aktualizuje sobie oprogramowanie, wszelkie skrzynki, społecznościówki, to czy jest możliwe aby w kraju nabić w ten sposób rachunek na wysokość (średnio) 1000-1500zł? Wg. mnie (mając kilkuletnie doświadczenie z mobilnym Internetem) nie jest łatwo tak w krótkim czasie przemielić tyle bajtów danych.
Przykładowo, na początku roku mając simplusa, dokupowałem pakiety po 100mb za 10zł i w praktyce wystarczało mi na cały miesiąc a nawet spore ilości przepadały. Obecnie używam Orange Free na Kartę i przez 3 miesiące korzystania z Internetu (dodam, że w nocy mam nonstop włączony net, wysyłałem filmy, zdjęcia, nawet oglądałęm filmy + tethering w pociąg) nie udało mi się wykorzystać prawie 2GB bonusu, który dają przy każdym doładowaniu powyżej 30-40zł. Natomiast jako główne łącza używam iplusa w wersji abonamentowej i wielokrotnie przekraczałem limit (w tej chwili 14GB) ale nocą mam nielimitowane transfery.
Ewidentnie widać, że operatorzy mają problem z systemem bilingowym, źle naliczający transfer, rozmowy itp. CO gorsze, nie można tego udowodnić, bo wg. techników wszystko jest/było poprawnie (logika tutaj nie działa).
Przypadek pewnego klienta sieci Plus ↗ pokazuje, ze wszystko jest możliwe - 2.5GB danych w 5 sekund, za które musi zapłacić ok 2.500zł. Sami popatrzcie:
Cytuję:
Próby znalezienia logicznego wytłumaczenia problemu spełzły na niczym. Jedna, niewytrzymująca krytyki hipoteza zakładała problemy z roamingiem – pechowy klient wrócił bowiem niedawno z zagranicznej wycieczki.
Kolejne, nie odwołujące się do ingerencji sił nadprzyrodzonych wytłumaczenie to nawiązanie przez telefon bardzo dużej liczby połączeń w bardzo krótkim czasie. Przy billingowaniu za każde rozpoczęte 100 kB mogło to – teoretycznie – spowodować wykazanie pobrania 2,5 GB w ciągu kilku sekund.
Jak widać, mamy w Polsce kosmiczne łącza, ze w ciągu kilku sekund można pobrać pareset mb danych i my o tym osobiście nie wiemy. No chyba, ze w grę wchodzi jakiś hacking/cracking …
Dobry Play ułaskawia ale na swoich warunkach
Jedno jest pewne, osoby mające duże rachunki telefoniczne za Internet, choć nie korzystali z tego codziennie, mają o co walczyć. No chyba, że dany operator pójdzie na rękę i zaproponuje rozwiązania dla każdego poszkodowanego-winowajcy. Na daleko idące rozwiązanie tych problemów poszedł Play, o czym informuje jego rzecznik ↗:
Nie mamy sobie nic do zarzucenia, nie popełniliśmy błędu i nie będziemy nikogo za nic przepraszać, ale naszym celem zawsze jest zadowolony klient. Dlatego zdecydowaliśmy umorzyć te kosmiczne rachunki. Mamy jednak jeden istotny warunek. Klient musi przejść na nową taryfę All Inlcusive, która gwarantuje sprawne działanie smartfona oraz pełne bezpieczeństwo klienta. To gest dobrej woli i troski o satysfakcję klienta i mam nadzieję, że takie roztszygnięcie ucieszy wszystkich, którzy muszą zapłacić 700/1000/1200 zł.
Brawo, to bardzo odważny gest, właściwie to kompromis z ich strony.. Jednocześnie to przemyślana zagrywka, bo akceptując ten kompromis, operator myje rączki w razie problemów technicznych - można zwątpić w uczciwość operatora, choć patrząc na pozostałych, to lepsze to niż.. nic.
Tymczasowe rozwiązania dla Androida
Odnoszę wrażenie, ze najwięcej żalu i przekleństw jest skierowane pod adresem smartfonów, wyposażonych w Androida. Słusznie zauważono, że:
“Smartfon bez pakietu internetowego jest jak Ferrari bez benzyny” - twierdzi przedstawiciel jednego z rodzimych operatorów.
Dlatego postanowiłem przedstawić kilka podstawowych programów, które ułatwią kontrolę nad transmisją danych.
- Quick Settings ↗ - najważniejsze ustawienia pod ręką, zwłaszcza te od Internetu mobilnego; co więcej można menu dowolnie dostosować, wszystko jest w menu
- 3G Watchdog ↗ - monitorowanie transferu mobilnego Internetu, raporty zużycia, notyfikacje czy też dodatkowe opcje na wypadek przekroczenia limitu (przejście w tryfb offline)
- DroidWall ↗ - mobilny firewall, który filtruje wszystko co wychodzi i przychodzi, wymagany jest root.
Czyja to wina?
Osobiście zdarzyło mi się przekroczyć limity pakietowe i np. przerąbać 50zł, o czym nie zostałem poinformowany. Decyzję UKE uważam za słuszną i mam nadzieję, ze wprowadzą to jak najszybciej. Jednak nie usprawiedliwia to ani klientów, nabitych w butelke / w smartfona ani operatorów, którym można zarzucić brak logiki w weryfikacji problemów i skarg (o uciekaniu od odpowiedzialności nie wspomnę).
Natomiast na G+ można poczytać i dołączyć do dyskusji ↗, rozpoczętej przeze mnie. A Wy, mieliście podobne przygody?