W zeszłym tygodniu na TVP1 leciał film dokumentalny ↗ o dr Anatoliju Kaszpirowskim ↗, znanym radzieckim psychologu, który sławę zdobył dzięki medycynie niekonwencjonalnej, występując publicznie jako hipnotyzer i bioenergoterapeuta.
Starsza część społeczeństwa doskonale pamięta jego telewizyjne seanse, jego słynne słowa “Adin, Dwa, Tri” (tak, możecie kojarzyć z reklamówki Netii, w której gra Tomasz Kot). Leczył ludzi z otyłości, poprawiał oddychanie, poruszanie czy nawet zabijał raka. Więcej informacji znajdziecie tradycjnie na wikipedii.
Dlaczego tak się dzieje?!
Nie bardzo chce mi się wierzyć w siłę, jaką posiada Kaszpirowski, która sprawia, że ludzie stają się zdrowsi. Jestem człowiekiem dość pragmatycznym i domagam się jakiegokolwiek fizycznego i sensownego dowodu na to, że dana osoba została wyleczona i w jaki sposób dokonano - chemia, fizyka, po prostu dlaczego…
Wypowiedz profesora z UAM Poznań, występującego w tym filmie wydaje się być już co najmniej sensowna. Narysował on człowieczka, zaznaczając miejsce bólu, wypisał leczenie doustne, leczenie dożylne leczenie jakieś i ostatecznie leczenie chirurgiczne, natomiast jako piąty punkt przedstawił mózg, jako centrum neurologiczne, odpowiadające za każdy narząd w organizmie. Jak mówił, ta część jeszcze jest poza kontrolą człowieka, dlatego niewytłumaczalne zjawiska, jakie mogły się zdarzyć w trakcie seansu Kaszpirowskiego, być może są wiążące z mózgiem.
Na ile jest to prawdą, to trzeba przyznać, że ma spore doświadczenie w parapsychologii i wie jak można zmanipulować człowieka poprzez hipnozy. W jego biografii znajduje zapis, że pracował w psychiatrykach, stąd też miał większe pole do popisu, bo kto by się przejmował tymi w zakładzie. Być może zaobserwował coś niezwykłego, co pozwoliło mu poeksperymentować, zbadać itp. Niewątpliwie ma to sens, przeprowadził szereg doświadczeń (oczywiście nie mówi się o nich oficjalnie, bowiem mogłoby naruszyć zarówno to zarówno własne i innych dobro).
Wróćmy jednak do tych wątpliwości. Jak już wspomniałem, chciałbym wiedzieć, jak tak naprawdę dochodzi do uzdrowień po tego typu seansach, czy to cud czy też efekt manipulacji rozumem w taki stopniu, że osoba traci poczucie rzeczywistości. Coś w tym jest, skoro naocznie daje się zaobserwować niemal natychmiastowe uśpienie osób, operacje bez znieczulenia…Ale dlaczego tak sie dzieje.
Królik doświadczalny
Jako dzieciak byłem wielokrotnie poddawany seansom bioenergoterapeutycznym (m.in. u Zbyszka Nowaka ↗, wówczas jechałem do Podkowy Leśnej, te butelki Vita). Byłem także wielokrotnie na masażach w okolicach Borów Tucholskich (bezpośrednio nie, ale pamiętam, że miałem jedyny seans za free, bo coś tam zauważył).
Ale mimo wszystko nie zapomnę serii akupunktur ↗, w którym specjalizowała się pewna koreańska para. Nie wiem ile igieł miałem w sobie, ale było ich naprawdę sporo. Każda igła była dłuuuga, miała zakończenie w postaci sprężynki, którą raz na parę minut wprawiano ruch a to z kolei nerwy odczuły. Trudno jest ocenić, czy była ona skuteczna i w czym pomogła, ale miała na celu pobudzenie uszkodzonych nerwów słuchowych. Może dzięki temu mam stabilizację słuchu?
Jednak warto wierzyć
Pewnych rzeczy nie da się zmierzyć z oczywistych powodów, pozostaje zatem wierzyć, że coś sprawia, że czujemy się dobrze, że istnieje (jednak) jakaś tajemna siła, która ma lecznicze właściwości. Ale ludzi takich jak Kaszpirowski, trzeba uważnie obserwować, zwracać uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Wiele specjalistów sadzi, że powrót radzieckiego psychologa na szczyt, oznacza, że ludzie zaczynają się gubić, nie wierzą w własne możliwości, chcą w coś wierzyć. Godny polecenia jest artykuł ↗ w Wybiórczej, w którym zawarto niepokój związany z ponownym pojawieniem doktora - mato związek z ogólnoświatowym kryzysem gospodarczo-moralnym.
I tak na koniec refleksyjnie. Dziwie sie z tym czuję, bo moi rodzice wierzą w siły nadprzyrodzone, ja już mniej. Cóż, życie.
Dobranoc!
Ciekawe linki
- Powtórne przyjście ↗
- Spotkanie po latach ↗
- Fenomen Kaszpirowskiego
- Powrót Kaszpirowskiego (video) ↗
- Kto ze mną spotkał, nie umrze na atak serca! ↗
- Kaszpirowski wali “z liścia”