Nie ma nic gorszego nic pad dysku, na szczęście skończyło się na strachu. Zaczęło się niewinnie, kiedy po powrocie z imprezy rodzinnej postanowiłem popracować na XP. Odpaliłem kompa i wybrałem odpowiedni system (tak, mam jeszcze ubuntu) i zaczęły się problemy - tzn. uruchamianie systemu zaczęło się dłużyć niesamowicie a każdy etap (logo M$, powitanie etc) trwał więcej niż minutę, wkurzyłem się porządnie i dałem reset. Niestety nie dało to żadnego efektu (tak, wiem - reset to zupełnie debilny krok ale czego się nie robi, kiedy adrenalina sięgnęła zenitu)
Pierwszą rzeczą, którą powinno się zrobić, to sprawdzenie błędów na dysku - polecam skorzystać z konsoli (chkdsk x:/F w celu naprawienia błędów), która w większości przypadku uruchamia po ponownym starcie systemu.
Jeśli nie chkdsk, to co? Przypomniało mi się o kolejnym narzędziu - defragmentacja, która była strzałem w 10. Tak, to dość oczywiste - podstawowe narzędzie do utrzymania prawidłowej pracy systemu operacyjnego a w zasadzie systemu plików. Sam proces defragmentacji jest dość dłuugi i monotonny, nie wspominając ile to trwa - uruchomiłem i poszedłem sobie na film na TVN. I faktycznie zwiększa się wydajność systemów plików, a tym samym jeszcze szybszy odczyt i zapis. Do tej pory miałem negatywne doświadczenia z tą defragmentacją, która trwała w nieskończoność na moim starym, wciąż działającym dysku. Samo skanowanie partycji 20gb trwało 5h, a pozostałe?
Ponowne uruchomienie systemu, chkdsk zadziałał jak na zawołanie (wykrył 4kB błędu) i było pięknie, gdyby nie te błędy.Wiadomo, co się dzieje z dyskiem, gdy występują uszkodzenia sektorów i dlatego w celu uzyskania całkowitej pewności, uruchomiłem świetny program - HD Tune ↗.
HD Tune to
Bezpłatny program umożliwiający przetestowanie dysków twardych IDE i SCSI. HD Tune sprawdza wydajność dysku mierzoną prędkościami transferów, czasem dostępu i użyciem procesora i prezentuje wyniki w formie wykresu graficznego oraz liczb. Podaje także szereg przydatnych informacji o dysku twardym m.in. pojemności, standardzie interfejsu, partycjach, buforze, wersji oprogramowania wewnętrznego (tzw. firmware), numeru seryjnego, aktualnej temperaturze, wsparciu S.M.A.R.T. itp. Dysk możemy ponadto przeskanować pod kątem błędów. Przydatną opcją programu jest pokazywanie aktualnej temperatury dysku twardego w zasobniku systemowym (tray) paska zadań.
Najważniesza dla mnie w tej sytuacji zakładka to Error Scan, skanująca w trybie przyśpieszonym i dokładnym błędy sektorów. Na szczęście wynik był korzystny
I tak: warto od czasu do czasu sprawdzić kondycję systemu operacyjnego a przede wszystkim plikowego, korzystając z dostępnych prostych narzędzi. Nie warto odkładać na później diagnostyki.