Ostatnio irytuje mnie sprawa zabójstwa polskiego inżyniera, porwanego w Pakistanie, do którego dojść nie musiało - nie mam zamiaru pisać jak i kiedy został porwany, gdyż media przez cały weekend informowali o tym.
Nie mogę zrozumieć, tych którzy oskarżają polski rząd o brak jakikolwiek negocjacji z terrorystami, czy nawet wysłanie specjalnych jednostek GROMu do Pakistanu - od razu zastrzegam, niezależnie od poglądów politycznych, czy byłby to rząd PiS, PO czy SLD, moje zdanie pozostaje takie same. Szok, przerażenie, oburzenie…To znak, że powinniśmy zrozumieć, że jako kraj tak bezpieczni nie jesteśmy. Nie przywykliśmy do takich zdarzeń jak np. w Pakistanie, ale przecież to nie był pierwsze zabójstwo Polaka - przypominam, że w Iraku zginał także dziennikarz Waldemar Milewicz. No tak różnice są ogromne, ale też sporo ich łączy, chociażby to, że oboje mieli zadania do wykonania, oboje wiedzieli z jakim ryzykiem mają do czynienia. Zatem dlaczego krytycy obwiniają polski rząd, skoro ś.p. Inżynier wyjechał na kontrakt i to firma odpowiadać powinna za jego bezpieczeństwo i to firma powinna ponieść odpowiednie konsekwencje - jakiego rodzaju, zostawiam to prawnikom i politykom, a przede wszystkim rodzinie.
To nie będzie jedyny raz, takie sytuacje będą się z pewnością powtarzać, ponieważ jest to cena za nasze polityczno-militarne działania na świecie. Dlatego też osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo narodowe powinny przygotować szereg procedur i planów na wypadek porwań obywateli, ważnych osobistości, by uniknąc niepotrzebnych kłótni, wywołanych przez polityków. GROM - jedna z nielicznych polskich jednostek wojskowych, mająca kilka udanych akcji, dziś jest już tylko wspomnieniem, wysłana w trudny teren Pakistanu, skazana byłaby z góry na porażkę.
Czy Polska przegrała z terroryzmem? Na to pytanie trudno jednoznacznie powiedzieć, cokolwiek by nie było to i tak byśmy stracili. Bo z jednej strony, jaką gwarancję dawali terroryści, gdyby doszło do zapłacenia okupów a z drugiej, czy państwo płacące okup może być traktowane jako silne, nieulegające presjom? Pewne jest to, że w takich momentach zawsze będą ofiary.