Skip to content

kubuntu #2

Posted on: 28 kwietnia 2008  at  02:18
Reading Time: 2 min czytania

Kolejny dzień mogę zaliczyć do nieudanych, ale jest znacznie lepiej niż wczoraj, ponieważ z pomocą zgłosił ktoś, kto konkretnie pokierował mną i pisał co mam w kubuntu zrobić.

Dzięki pakietom internetowym w komórce mogłem na bieżąco z tą osobą porozmawiać, jednak problem nie został rozwiązany ale przybliżyliśmy się wspólnie do źródła. Wczoraj w nocy pisałem o kilku problemach, jakie mnie irytowały i wciąz mnie irytują do takiego stopnia, że dostrzegam atuty posiadania zainstalowanego systemu z Redmont. Nie, nie zależy mi na kolejnym flame Linux vs. Windows, tylko po prostu stwierdzam fakty oparte o dotychczasowe przeżycia.

A fakty są takie, że pingwinek pozbawiony z możliwości łączenia (korzystania) z Internetu, jest praktycznie nieużyteczny, mimo już zainstalowanych dodatków. Tak samo jest w przypadku Windows’a, ale popularność tego drugiego sprawia, że programy różnego typu przeznaczonego do niego są dostępne na płytach w większości wydawanych gazetek komputerowych. I właśnie to sprawia, że nawet bez Internetu można na Windowsach można się nie nudzić.

Nieprzypadkowo na blipie wywołałem tym twierdzeniem flamewar i trochę podniosło to temperaturę. Jedni stwierdzili, że działanie linuksa podlega fortunie – tzn. jednym działa drugim nie; jeszcze inni probowali namawiać do innej dystrybucji, chociażby z debiana. Nie spodobały mi się  argumenty, że nie każdemu ma działać Linux i że nie dla każdego ten system jest przeznaczony, ponieważ godzą w dobre imię ruchu open-source’owego – nie da się nie słyszeć o promocjach typu „Linux dla każdego„ etc. Taka mała ironia, ale niestety prawdziwa.

Cóż, nie mam zamiaru tak łatwo się poddawać i będę dążył, by w końcu uruchomić kubuntu na moim PC, tyle że obowiązki uczelniane nie pozwolą zbytnio na zabawę a i też eksperymenty. Tym samym czekam za odp. od tego, o kim wspomniałem na początku i jeśli będzie jakieś rozwiązanie, to oczywiście wracam do gry ;) ( w końcu są jakieś priorytety ;) )

Kończąc, zadaję pytanie, za jaką cholerę niektórzy kochają i używają tego linuksa =), ale zdaję sobie z tego sprawę, iż to retoryczne pytanie..

p.s.: a problemy z poprzedniej notatki wciąz są aktualne.



Możesz napisać do mnie e-mail lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...