Całkiem niedawno przyjechałem z okolic Berlina z ekipą na zaproszenie kumpla, który przebywa w ramach programu z UE. Ten weekend był niezwykle pouczający pod wieloma wzxględami, ale także pozwolił odpocząć od zobowiązań względem klientów i Internetu jako tako. Dużo by pisać teraz, ale postaram wypunktować najważniejsze rzeczy zauważone przeze mnie, a które brakuje z pewnością w Polsce. Oczywiście, trzeba wziąć pod uwagę, że to zupełnie inna kultura, inny świat, ale czy tak zupełnie inny świat? Się okaze.
Z tego miejsca chciałbym podziękować ekipie (Angeli, Arturowi i Jasiowi) a przede wszystkim gospodarzowi – Darkowi, za wspólnie spędzony czas. Oby takich niepowtarzalnych chwil było więcej :)
No ciekawa jestem, co napiszesz – mieszkam w Berlinie od pięciu lat… Ciekawe, na ile się Twoje „świeże” wrażenia pokrywają z moimi.
na pewno nie będzie nic odkrywczego dla Ciebie Joanno jako praktycznie obywatelki tego, jakże ciekawego miasta.
Dla mnie to była druga wizyta w Berlinie, tym razem bardziej undergroundowo i bardziej ciekawsza bo mieliśmy sporo wolnego czasu. Miałem okazję poznać s-bahn od strony praktycznej … :)
ale dzięki za komentarz :)
No więc, jak zapewne zauważyłeś :-), nie pisałam o odkrywczych rzeczach, tylko właśnie wręcz przeciwnie… „na ile Twoje wrażenia pokrywają się z moimi”
oczywiscie. tym bardzie ze dzis byłem w P-niu a to dało mi wiele do myślenia :)
A zdjęcia? :)
No i co z tym wpisem?…
publikacja wpisu opozni sie ze względu na wczorajszy wypadek, którego sprawcą byłem ja. wiec prosze o odrobine cierpliwosci :(
aczkolwiek jutro na pewno bedzie pierwsza czesc notki. ;)
Berlin zdobyty cz.I
W rytmie Mattafix’a wspominam weekendowy wypad do Niemiec, okolice Berlina. Sam wyjazd był takim spontanicznym pomysłem przyjaciół, jednak do tego wyjazdu trzeba było się przygotować. Co prawda, wpis miał być już w poniedziałek, jednak […]